Strona 1 z 2
Uślizg tyłu, utrata kontroli....ała !
: pn 24 sie 2009, 12:57
autor: Struś
Znalazłem taki zapis zdarzenia (jest to wypadek więc Ci co są uczuleni na takie dzwony niech nie oglądają). Zastanawiam się tylko jaka była przyczyna tego nieszczęścia ?
http://www.youtube.com/watch?v=Z4iLQiBs ... re=related
Pytam bo mam powody... Kiedyś przy dużej prędkości też coś takiego miałem tylko, że ja najechałem na farbę i uśliznęło się tylne koło. Serce miałem w gardle, ale opanowałem ten uskok. Tutaj widać czysty asfalt a mimo to koło poleciało w bok...
Re: Uślizg tyłu, utrata kontroli....ała !
: pn 24 sie 2009, 13:07
autor: katan
Struś pisze:Znalazłem taki zapis zdarzenia (jest to wypadek więc Ci co są uczuleni na takie dzwony niech nie oglądają). Zastanawiam się tylko jaka była przyczyna tego nieszczęścia ?
http://www.youtube.com/watch?v=Z4iLQiBs ... re=related
Pytam bo mam powody... Kiedyś przy dużej prędkości też coś takiego miałem tylko, że ja najechałem na farbę i uśliznęło się tylne koło. Serce miałem w gardle, ale opanowałem ten uskok. Tutaj widać czysty asfalt a mimo to koło poleciało w bok...
To kawa zzr1100. z tego co pamietam ma 147KM. Chlopaki filmuja motocykl jak to ladnie jedzie wiec pewnie dopiero co ja nabyli.. Na obrotomierzu bylo z 5-6tysiecy (z tego co widac) potem redukcja i odwiniecie manety, tak mozna zlapac slizg z momentem i moca kawy11, zwlaszcza w lekkim pochyleniu. W momencie lapania uslizgu zamknal manete do zera.. Reszte juz widac.
Zdro!
katan
: pn 24 sie 2009, 13:20
autor: Szozdul
Może za dużo gazu, może słaba opona (w przypadku tego z youtube) brak odpowiedniej geometrii (może po wypadku).
A moze to był kaskader??
A co do naszych uślizgów to też kiedyś złapałem dwa bardzo duże uślizgi na mokrym na smołowych łatach na drodze, i duzo gazu nie dodawałem, delikatnie... a pozatym na suchym to ciezko złapać taki uślizg, chyba że piach, olej itp...
: pn 24 sie 2009, 15:37
autor: rinas
Ja w Lublinie raz złapałem niezły ślizg, prawie a bym typowego High side'a zaliczył jak już zacząłem z VFRy wyciskać więcej niż już była w stanie dać. Uratowało mnie, że nie odjąłem gwałtownie gazu. Ale nogami i tyłkiem już byłem w powietrzu.
katan ma chyba racje co do sytuacji z YouTube.
: pn 24 sie 2009, 15:43
autor: Figaro2
Ale koleś chyba nawet nie próbował hamować przed dzwonem ???
: pn 24 sie 2009, 15:51
autor: rinas
Może się mylę, ale wogóle kolo leszczem zalatywał. Na GS'a 500 a nie za taką krowę się brać.
: pn 24 sie 2009, 15:54
autor: adi610
Szozdul pisze:Może za dużo gazu, może słaba opona (w przypadku tego z youtube) brak odpowiedniej geometrii (może po wypadku).
Moto jest na Monachijskich numerach, moto po wypadku w niemcownii nie jest raczej dopuszczane do ruchu
: pn 24 sie 2009, 16:17
autor: zuzia tajger
Figaro2 pisze:Ale koleś chyba nawet nie próbował hamować przed dzwonem ???
z reguły to się gazu dodaje przy uślizgu ... chyba. nie wiem ;]
: pn 24 sie 2009, 16:29
autor: Vermilion
Jak dasz gaz nie mając przyczepności w zakręcie to koło przeciez jeszcze bardziej ci odjedzie... nie wolno ani go dodawać ani odejmować, kontrujemy wtedy ciałem i dopiero w momencie kiedy moto zacznie wracać do prostej pozycji dodajemy gaz, żeby go podciągnąć.
Co do filmiku to możliwe, że wcisnął za dużo tylnego hamulca jako noobek
: pn 24 sie 2009, 16:35
autor: katan
Vermilion pisze:Jak dasz gaz nie mając przyczepności w zakręcie to koło przeciez jeszcze bardziej ci odjedzie... nie wolno ani go dodawać ani odejmować, kontrujemy wtedy ciałem
Probowales kiedys tego czy tak tylko sobie piszesz? Bo z mojego doswiadczenia, to jak tylne kolo odjezdza, nie masz czasu nawet zeby zluzowac okreznice i pozostaje Ci tylko klasyczne wysmarowanie po odjechaniu tylnego kola - bo miales za duzo gazu, highside - bo sie przestraszyles i zamknales gaz, trzymanie gazu i dobre opony - zlapanie w koncu przyczepnosci i odjechanie z bananem na ryjku i czarna smuga z tylu na asfalcie..
Ale ja malo latam w sumie wiec moge sie nie znac..
Zdro!
katan
: pn 24 sie 2009, 16:41
autor: rinas
katan pisze:Probowales kiedys tego czy tak tylko sobie piszesz? Bo z mojego doswiadczenia, to jak tylne kolo odjezdza, nie masz czasu nawet zeby zluzowac okreznice i pozostaje Ci tylko klasyczne wysmarowanie po odjechaniu tylnego kola - bo miales za duzo gazu, highside - bo sie przestraszyles i zamknales gaz, trzymanie gazu i dobre opony - zlapanie w koncu przyczepnosci i odjechanie z bananem na ryjku i czarna smuga z tylu na asfalcie..
Tak jest, dokładnie. Szkoda tylko, że nie zawsze wyjdzie ta ostatnia opcja

: pn 24 sie 2009, 17:17
autor: Figaro2
a ja mówię , że koleś nie próbował hamować już po uślizgu tuż przed dzwonem w murek.
: pn 24 sie 2009, 19:17
autor: katan
Figaro2 pisze:a ja mówię , że koleś nie próbował hamować już po uślizgu tuż przed dzwonem w murek.
Bo on wlasnie zdazyl zluzowac okreznice i to bylo dla niego wtedy najwazniejsze
Zdro!
k
: pn 24 sie 2009, 19:45
autor: Vermilion
Próbowałem katan

Raz mi się to udało a raz nie i leżałem

(Nie na VFR) Nie udało mi się za tym 2 razem bo wtedy padał deszcz i koło odleciało tak daleko na bok, że zdążyłem tylko położyć się z moto gładko na ziemi i starałem się go trzymać jedną ręką, żebym ani ja ani moto nie wpadło na przeciwny pas drogi.
Chwila kiedy opona złapie ten swój "moment prostujący" podczas kontrowania w poślizgu jest bardzo łatwo wyczuwalny. Powinno się wtedy dodać gazu, żeby moto nie wywaliło się na zewnętrzny bok gdy stanie pionowo bokiem do kierunku jazdy. Nie mówię, że taki moment zachwiania następuje zawsze, głównie przy bardzo głębokich uślizgach.
: pn 24 sie 2009, 19:55
autor: rinas
Vermilion, dobrze to rozkminiasz, ale nie do końca. Chodzi o to, że jak łapiemy uślizg, bo za bardzo odkręciliśmy i poprostu opona nie wytrzymała pod względem przyczepności, czyli poprostu - straciliśmy przyczepnośc, wtedy - jeżeli instynktownie (trzeba sie tego oduczyc !!!) popuścimy gazu, opona natychmiast łapie przyczepnośc, a ponieważ znosiło nas do wewnętrznej zakrętu, to już jesteśmy pół-bokiem do kierunku jazdy. Tak jak napisałeś.
I wtedy przeniesienie siły rozpędu musi nagle zmienic wektor siły, i stąd gleba, czyli nagłe wyrzucenie w powietrze. Czasami da się uniknąc side'a upuszczając gazu, ale bardzo żadko. Bardzo często oglądając MotoGP czy w WSBK można widziec, jak typy radzą sobie z opanowaniem nagłego zerwania przyczepności. Ale to są zawodowcy, którzy robią to całe zycie, weekend w weekend także u nich to tak normalne jak u normalnego faceta reakcja na widok
A tutaj, w duecie - raźniej
http://www.youtube.com/watch?v=G0k3jid2tTk
P.S.
Można powiedziec, że perfekcyjne opanowanie zrywania przyczepności to właśnie power slidy, którymi kiedyś raczyli kibiców Haga czy Rossi. Teraz, kiedy kontrola trakcji i elektronika wpiedala się wszędzie, jest już tego jak na lekarstwo
