Strona 1 z 2

: śr 12 sie 2009, 08:50
autor: Fred

: śr 12 sie 2009, 09:17
autor: rinas
Art super. Więcej takich :!:

: śr 12 sie 2009, 09:21
autor: musick
swieta prawda. Powinno sie to opublikowac na wszystkich forach i rozpoczac kampanie medialna, bo rzeczywiscie media zrobily z nach j.b.n..etych samobojcow...

: śr 12 sie 2009, 09:54
autor: ppamula
Ten artykuł pewno nieługo zginie wiec powinno sie go przytoczyć:

Po pierwsze: media, policja i politycy kształtują całkowicie nieprawdziwy obraz tego co się na polskich drogach dzieje. [....]
Wg nich jest to młodzieniec lat 20-25, który będąc pod wpływem alkoholu lub amfetaminy, a najlepiej jedno i drugie, pędzi przez środek miasta 200 km na godzinę stuningowaną beemką z ciemnymi szybami, nie zatrzymuje się do kontroli policyjnej i po staranowaniu kilkunastu samochodów zatrzymuje się na latarni.

W lecie pierwszeństwo obejmuje motocyklista, szybkość wzrasta do 250 km/h, a nawet niektóre serwisy bez żenady mówią o 300 km/h.

Diagnoza, utrwalona od wielu lat i powtarzana jako oczywisty, niepodważalny dogmat jest jedna: największą przyczyną wypadków w Polsce są: szybkość, brawura, alkohol. Czasem, z rzadka, gwoli już największego obiektywizmu, ktoś jeszcze wspomni o dziurawych drogach i kiepskim stanie technicznym pojazdów. [....]

Z moich dwudziestoletnich obserwacji, popartych zresztą prowadzonymi przeze mnie statystykami, wynika prosta odpowiedź: oni zginęli nie tam gdzie stali policjanci, i zginęli nie z takich przyczyn, o jakich wszyscy opowiadają. [....]

Z moich statystyk wynika: małolat w czarnej beemce z ciemnymi szybami pod wpływem amfetaminy lub alkoholu trafia do szpitala (lub trafiają jego ofiary) raz na dwa miesiące. Motocyklista, który kogoś zabił, trafia się raz na pół roku. Natomiast, motocyklista, którego ktoś zabił lub próbował zabić, trafia do nas dwa razy w tygodniu.
A wiecie Państwo kto jest, też w moich statystykach, absolutnym numerem jeden jeśli chodzi o liczbę ofiar? Jest to pani lat 30-40, trzeźwa, w dobrym, służbowym samochodzie, przejeżdżająca pieszego na pasach. To się zdarza CODZIENNIE, i to kilka - kilkanaście razy dziennie.

Jeśli najwięcej ludzi zabija 20-letni młodzieniec, to zakażmy wydawania mu prawa jazdy przed 25. rokiem życia. Ale jeśli okaże się, że najwięcej ludzi zostaje zabitych przez kierowców w wieku 30-60 lat, trzeźwych, którzy nigdy w życiu nie przekroczyli 120 km/h, prawo jazdy mają od co najmniej kilku lat (a tak właśnie jest !) - to mamy problem.

Bo żadna akcja policyjna ani kampania medialna, w dotychczasowej formie, nie powstrzyma tej najgroźniejszej grupy morderców drogowych. WPROST PRZECIWNIE: wszystkie te akcje tylko ich uspokajają: "Nie jestem młodym kierowcą, mam zwykły samochód 1,3 litra, 70 koni, nie grzeję "gierkówką" 180 km/h, nie piłem, więc jadę zadowolony z siebie, prowadzę pewnie, bezpiecznie. Trzask! Lecące w powietrzu ciało uderzonego pieszego. Wtargnęła na jezdnię! Wszyscy widzieli, wtargnęła prosto pod koła, nie miałem szans!"

: śr 12 sie 2009, 10:35
autor: Fred
http://www.sfora.pl/Drogowi-zabojcy-nig ... kmh-a10225

"Szokująca relacja lekarza: "Media fałszują obraz polskich dróg".

Janusz Osadziński jest - jak sam o sobie pisze - lekarzem, chirurgiem w oddziale ratunkowym jednego z największych szpitali klinicznych.

W liście do "Gazety Wyborczej" przedstawia obraz wypadków drogowych ze swojego punktu widzenia.

Na polskich drogach trwa nieustający horror. Tysiące ludzi ginie zabitych przez drogowych morderców - pisze Osadziński.

Jednak jest on zdania, że ani media, ani policja nie pokazują prawdziwych przyczyn takiego stanu rzeczy.

W Polsce zdecydowana większość ludzi na drodze ginie w zupełnie innych okolicznościach niż wynika to z obrazu kreowanego przez media, policję i polityków - pisze chirurg.

W medialnych statystykach królują brawurowi, młodzi kierowcy w szybkich samochodach często pod pływem alkoholu. W lecie najczęściej wini się pędzących motocyklistów.

Jednak wg. Osadzińskiego najczęściej wypadki powoduje zupełnie inny rodzaj kierowców.

Pani lat 30-40, trzeźwa, w dobrym, służbowym samochodzie, przejeżdżająca pieszego na pasach. To się zdarza CODZIENNIE, i to kilka - kilkanaście razy dziennie - pisze lekarz.

Takiej sytuacji nie poprawią setki policjantów na drogach, akcje weekendowe ani ilość fotoradarów.

W 24-godzinny ostry dyżur urazowy, w zwykły dzień tygodnia, z terenu Warszawy trafia do oddziału ratunkowego co najmniej 15 osób (cięższe przypadki, w tym niektóre skrajnie ciężkie) oraz 30 na ortopedię (lżejsze przypadki - złamania kończyn bez urazu głowy i narządów wewnętrznych) - osób przejechanych podczas próby przekroczenia jezdni na przejściu dla pieszych. I jeszcze jedna do kilku osób, które trafiają już nie do nas, ale bezpośrednio do Zakładu Medycyny Sądowej, na sekcję zwłok - opowiada na łamach "Gazety Wyborczej" Osadziński.

Lekarz szokuje, konkludując, że najwięcej ludzi zostaje zabitych przez kierowców w wieku 30-60 lat, trzeźwych, którzy nigdy w życiu nie przekroczyli 120 km/h, a prawo jazdy mają od co najmniej kilku lat.
"

Wreszcie ktoś zauważył

: pt 14 sie 2009, 16:41
autor: puzon
Nareszcie ktoś zdefiniował zagrożenie na drogach. http://wyborcza.pl/1,100503,6828746,Mor ... media.html

: pt 14 sie 2009, 21:07
autor: Skóra
Muszę przyznać, ze wypowiedź chirurga jest jak najbardziej na miejscu.

: pt 14 sie 2009, 22:26
autor: puzon
Najprawdopodobniej wie co mówi bo bezpośrednio związany z tematem bezpieczeństwa na drogach.

: pt 14 sie 2009, 23:14
autor: J43
Bardzo dobry tekst,powinno wiecej takich pisac.

: pt 14 sie 2009, 23:30
autor: MARCO
SZOK, JEŚLI TO PRAWDA

: sob 15 sie 2009, 07:42
autor: Buła
witam,takze uważam ze w artykule jest bardzo dobry ale czy to cos zmieni,przecierz w telewizji lepiej brzmi,,pędzący 200 km/h mtocyklista,, niz to że,,starsza kobieta wjechała na pasy,,.

: sob 15 sie 2009, 09:10
autor: ppamula
Buła pisze:ale czy to cos zmieni
zmieni, zmieni
Teraz to od nas zalezy abyśmy link do tego atykułu rozesłali do jak najwiekszej ilości znajomych i z jak najwiekszą ilością znajomych na ten temat rozmawiali.
Właśnie TERAZ jest na to czas. Właśnie TERAZ od nas to zależy :!: Mamy poparcie naszych przekonań i to od drugiej strony - skutków powypadkowych.

: sob 15 sie 2009, 11:51
autor: J43
Zgadza sie i wlasnie dlatego juz wczoraj wyslalem to moim innym znajomym .

: pn 17 sie 2009, 02:26
autor: khan
Dzięki takim artom tworzy się jakaś przeciwwaga dla tego owczego pędu w poglądach-pozostaje się tylko cieszyć i przekazywać dalej...!

: pn 17 sie 2009, 13:12
autor: zuzia tajger
Szkoda, ze takich "artów" jest tak mało.
Ale i tak cieszy oko.