A może ENDURO ?
- Pawel
- pisarz
- Posty: 349
- Rejestracja: pn 15 maja 2006, 08:28
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
A może ENDURO ?
Chyba przechodze jakiś kryzys wieku starczego. Najeździełm się niedawno różnymi szybkimi motocyklami. A to CBR 1000RR, a to Gixer 750. Okazało się że jestem debilem. Oba sprzęty wykręciłem do ich prędkości maksymalnych zbliżających się do licznikowych trzech pak, nie czując przy tym lęku, co zaczyna mnie niepokoić. Za to zawsze mam stres przed ostrym łojeniem po winklach z powodów tak prozaicznych jak piasek, dziury, bariery energochłonne. Wszystko to przestaje mieć sens. Być mistrzem prostej - bez sensu, znudziło mi się. Pojechać na tor ? Bardzo chętnie, ale to kosztuje, a dodatkowo szkoda by mi było nietkniętych plastików. Zresztą "tapczan" VFR jest świetnym moto na drogę, ale na torze się nie poszaleje. Na kupno uzywanej R6 + racingowy kit w najprostszej postaci (owiewki, opony) mnie zwyczajnie nie stać. A gdzie dojazdy do poznania, płatne treningi itp ?? W tym roku zasmakowałem też enduro i supermoto i zaczeły się problemy.
Do czego zmierzam ? Zastanawiam się nad posiadaniem szosowego motocykla. Za około 10 - 12 tys można kupić wypasionego, bezkompromisowego KTM`a. Ciągnie mnie w tą stronę, ostatnio grupa znajomych pojechała w góry zdobywac szczyty na moto. Sam pojeździłem po Mazurach w terenie i bardzo mnie to wkręciło. Zero ograniczeń, piach jest, ale właśnie musi być. Obok siebie mam masę terenu, poligony, wertepy, bagna.
Jaki plan? Sprzedać VFR i kupić hard enduro. Skupić się na piachu i błocie. Tylko czy uda mi się zwrócić kasę jaką włożyłem w zakup Hondy. Jest to wyjątkowy, bo bezwypadkowy moto, stan super, ma nowiutkie opony, sprzęgło i całą masę innych części. Teraz pytanie, czy uda mi się ją sprzedać za około 12500 zł co by dla mnie oznaczało po kosztach. Cena będzie realna, czy tylko wszyscy się pukną w głowę? Mam wątpliwości. Nie oddam swojej niuni za 8 czy 9 tys. Może lepiej kupić jakiegoś strupa enduro za 3 tys i spokojnie zrobić w zimę. Warsztat jest, tylko cena części, własnej roboty nie liczę. Posiadanie 2 motocykli by było idealne, tylko jak k**wa na to zarobić .
Są tu jeszcze jacyś maniacy terenu ??
Pawel
Do czego zmierzam ? Zastanawiam się nad posiadaniem szosowego motocykla. Za około 10 - 12 tys można kupić wypasionego, bezkompromisowego KTM`a. Ciągnie mnie w tą stronę, ostatnio grupa znajomych pojechała w góry zdobywac szczyty na moto. Sam pojeździłem po Mazurach w terenie i bardzo mnie to wkręciło. Zero ograniczeń, piach jest, ale właśnie musi być. Obok siebie mam masę terenu, poligony, wertepy, bagna.
Jaki plan? Sprzedać VFR i kupić hard enduro. Skupić się na piachu i błocie. Tylko czy uda mi się zwrócić kasę jaką włożyłem w zakup Hondy. Jest to wyjątkowy, bo bezwypadkowy moto, stan super, ma nowiutkie opony, sprzęgło i całą masę innych części. Teraz pytanie, czy uda mi się ją sprzedać za około 12500 zł co by dla mnie oznaczało po kosztach. Cena będzie realna, czy tylko wszyscy się pukną w głowę? Mam wątpliwości. Nie oddam swojej niuni za 8 czy 9 tys. Może lepiej kupić jakiegoś strupa enduro za 3 tys i spokojnie zrobić w zimę. Warsztat jest, tylko cena części, własnej roboty nie liczę. Posiadanie 2 motocykli by było idealne, tylko jak k**wa na to zarobić .
Są tu jeszcze jacyś maniacy terenu ??
Pawel
Gwiaza rocka, czarny koń wyścigów motocyklowych, kwiat polskiego dziennikarstwa, mistrz obiektywu - ot zwykły skromny chłopak ...
- Krajan
- klepacz
- Posty: 1273
- Rejestracja: ndz 04 cze 2006, 22:59
- Imię: Paweł
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Tarnobrzeg
- Kontakt:
no widzisz.. ja miałem okazję przejechać się na CROSIE wyczynowym i powiem że można się zarazić, ale sprzedawac VFR żeby zastąpić ją enduro?? no jak uważasz.. ja będę dążył do tego żeby mieć moto do "szybkiej turystyki" (w domyśle VFR) i właśnie krosika.. na początek może być wiekowy ale żeby był sprawny. Jak będzie mnie stać to kupię nowszego.
-
- klepacz
- Posty: 901
- Rejestracja: ndz 19 mar 2006, 22:14
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Bartoszyce
- Kontakt:
Hej !
"Sam pojeździłem po Mazurach w terenie i bardzo mnie to wkręciło." Pawle a gdzie dokładniej smigałeś ??????
co do tego enduro to ja Ci powiem ze sam tez lubie posmigać po lesie i robić jakis offroad ,kolega ma małe endurko hondy pojemnosc 250 ale mozna tym poszaleć i zawsze gdy mam okazje to z nim jezdze ,mnie niestety niestac na kolejnego potwora ,a z mojej skladanki niechce zrezygnować bo mi bardzo odpowiada.Co do sprzedaży Twojej VFR to nie okłamujmy się wiele ludzi Cie zna ,masz wyrobioną renome i nie powinno być problemu z odsprzedazą VFR.Przeciez nikt Cie nie posądzi o bycie jakimś patenciarzem. PS sam bym zakupił ją od Ciebie ale no $$$$$
pozdro seba
"Sam pojeździłem po Mazurach w terenie i bardzo mnie to wkręciło." Pawle a gdzie dokładniej smigałeś ??????
co do tego enduro to ja Ci powiem ze sam tez lubie posmigać po lesie i robić jakis offroad ,kolega ma małe endurko hondy pojemnosc 250 ale mozna tym poszaleć i zawsze gdy mam okazje to z nim jezdze ,mnie niestety niestac na kolejnego potwora ,a z mojej skladanki niechce zrezygnować bo mi bardzo odpowiada.Co do sprzedaży Twojej VFR to nie okłamujmy się wiele ludzi Cie zna ,masz wyrobioną renome i nie powinno być problemu z odsprzedazą VFR.Przeciez nikt Cie nie posądzi o bycie jakimś patenciarzem. PS sam bym zakupił ją od Ciebie ale no $$$$$
pozdro seba
- Little Sister
- klepacz
- Posty: 689
- Rejestracja: pt 25 sie 2006, 21:21
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Nibylandia
- Kontakt:
Żona kolegi zabroniła jeździć mu szlifierką... //Bała się o ojca swoich dzieci //
On biedny wytargował z nią zakup enduro...
Teraz jezdzi po wertepach i jest bardzo zadowolony, wild think
Lepiej zaliczyć glebe na jakimś polu czy w lesie, otrzepać się z piachu i pojechać dalej niż spotkać się z jakąś puszką or słupem
On biedny wytargował z nią zakup enduro...
Teraz jezdzi po wertepach i jest bardzo zadowolony, wild think
Lepiej zaliczyć glebe na jakimś polu czy w lesie, otrzepać się z piachu i pojechać dalej niż spotkać się z jakąś puszką or słupem
- Pawel
- pisarz
- Posty: 349
- Rejestracja: pn 15 maja 2006, 08:28
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Też to do mnie przemawia "siostro" z Nibylandii czyli Łodzi . Zaliczyłem kilka gleb w terenie i skończyło się tylko na śmiechu. Sorry - raz po skoku trochę się poobijałem, ale był to wynik głupoty i zawodnej pewności siebie.Little Sister pisze:Lepiej zaliczyć glebe na jakimś polu czy w lesie, otrzepać się z piachu i pojechać dalej niż spotkać się z jakąś puszką or słupem
Do chłopaków :
Jeździłem właśnie na DR 650 i Hondzie XL600 w okolicach Olsztyna (wieś Woryty, Vlaad polecił nam tą okolicę, świetna miejscówka), wcześniej szalałem pod Legionowem jeszcze w śniegu. Ale DR to ciężka maszyna. Miałem jednak okazję przećwiczenia lekkich sprzetów o masie trochę ponad 100 kg. To jest dopiero zabawa !! Można pouczyć się jazdy "bokami". Możliwy jest montaż kół szosowych i zrobienie supermoto. Na takich sprzętach jak Husqvarna SM 610 którą miałem okazję testować też czułem się jak ryba w wodzie. Guma, stoppie ?? Czemu nie, zaczęło nawet wychodzić . Śmigam głównie w mieście, tak więc supermoto będzie ok. Co szkodzi mieć dwa zestawy kół ???
Echhhh, biednemu to wiatr w oczy i ch*** w dupe.
Pawel
PS. Najlepiej będzie jak zabiorę się ostro do roboty i odłożę kasę na enduro i pozostanę z VFR w garażu + lekkie enduro.
Gwiaza rocka, czarny koń wyścigów motocyklowych, kwiat polskiego dziennikarstwa, mistrz obiektywu - ot zwykły skromny chłopak ...
- maciek
- klepacz
- Posty: 573
- Rejestracja: pt 18 lis 2005, 09:05
- Imię: Maciej
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Piaseczno
- Kontakt:
Mnie tez ciągnie do enduro, ale jako drugi motocykl.
Od jakiegoś czasu rozglądam się za czymś lekkim o pojemności 250-350 ccm, niestety jak na razie funduszy brak.
Idealnym układem byłoby mieć 3 albo 4 motocykle: enduro, turystyk, sport, cruiser...
Tylko jak na to zarobić i skąd wziąć czas na jeżdżenie?
Od jakiegoś czasu rozglądam się za czymś lekkim o pojemności 250-350 ccm, niestety jak na razie funduszy brak.
Idealnym układem byłoby mieć 3 albo 4 motocykle: enduro, turystyk, sport, cruiser...
Tylko jak na to zarobić i skąd wziąć czas na jeżdżenie?
-
- klepacz
- Posty: 901
- Rejestracja: ndz 19 mar 2006, 22:14
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Bartoszyce
- Kontakt:
- Vlaad
- klepacz
- Posty: 956
- Rejestracja: pt 18 lis 2005, 08:27
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa/Olsztyn
- Kontakt:
Enduro to super zabawa, ale... trzeba mieć odpowiedni teren i do tego niezbyt daleko, bo przelot na dłuższej trasie powolnym enduro może zmęczyć (zwłaszcza na 125-250). Sam perzymierzam się (jak pies do jeża ) do zakupu terenowej pierdziawki. Mam już nawet jedną na oku (MZ125SX), tyle że padł w niej moduł, a mnie z kolei brak $$$$. Mam miejscówkę do endurowania, mam gdzie trzymać maszynę w pobliżu, a dojazd na miesce oczywiście na VFR. Prędzej czy później kupię enduro, ale na bank nie zrezygnuję z motocykla szosowego. Kompromis typu podróżne enduro (typu Afrika, Viadro czy V-Srom ) mnie nie interesuje. Nie nadaje się ani na szosę ani do piachu.
- rommi
- ostry klepacz
- Posty: 2358
- Rejestracja: śr 30 lis 2005, 16:34
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Józefosław k/Piaseczna
- Kontakt:
Paweł, twój pierwszy post trafił w 100% w moje plany - też chciałbym mieć jakieś hard enduro w garażu (zacznałem na full crossie i nadal mnie do tego ciągnie )
Niestety moje plany muszę odłożyć na jakieś 2-4 lata bo właśnie się zadłużyłem na niezłą sumkę - kupiłem większe M.
Jak patrzę na wasze posty to niedługo bedziemy mogli założyć nastepny klub. Proponuję nazwę VFR-enduro-club
Pozdro 4 all.
Niestety moje plany muszę odłożyć na jakieś 2-4 lata bo właśnie się zadłużyłem na niezłą sumkę - kupiłem większe M.
Jak patrzę na wasze posty to niedługo bedziemy mogli założyć nastepny klub. Proponuję nazwę VFR-enduro-club
Pozdro 4 all.
- maciek
- klepacz
- Posty: 573
- Rejestracja: pt 18 lis 2005, 09:05
- Imię: Maciej
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Piaseczno
- Kontakt:
Popieram.rommi pisze:Jak patrzę na wasze posty to niedługo bedziemy mogli założyć nastepny klub. Proponuję nazwę VFR-enduro-club
Swoją drogą jakie enduro byście polecali?
Nie mam właściwie doświadczenia w jeździe czymś takim.
W grę wchodza raczej jakieś szutry i lasy a nie skakanie na torze crossowym.
Drogie Bravo, pomóż
- Pawel
- pisarz
- Posty: 349
- Rejestracja: pn 15 maja 2006, 08:28
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Moim typem jest KTM 400 EXC, jest to prawie wyczynowa maszyna Enduro. Typ typem ... Pewnie skończy cię na starym DR 350 (bo jeszcze w miarę lekkie, co jest dla mnie wazniejsze niż sama moc). Życzliwi ludzie przekonali mnie, żeby jednak nie sprzedawać VFR, bo bedę jęczał, że nie mam szosowego motocykla, a enduro takie jakie mam na mysli na pewno nie spełni takiej funkcji nawet na kołach supermoto. Jeść nie woła (VFR) motocykl w doskonałym stanie, nowe opony, nowy łańcuch ju.z czeka na półce .... Echhhh, zatem trzeba zapier*** i odłozyć do wiosny na jakiegoś "paździeża" klasy 350 ccm . Nie odpuszczę, wiem że maszyna w teren prędzej czy później będzie stała w moim garażu .
Pawel
Pawel
Gwiaza rocka, czarny koń wyścigów motocyklowych, kwiat polskiego dziennikarstwa, mistrz obiektywu - ot zwykły skromny chłopak ...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 55 gości