A może ENDURO ?

Czyli pokój z serii - "gadajcie o czym chcecie"
Awatar użytkownika
Pawel
pisarz
pisarz
Posty: 349
Rejestracja: pn 15 maja 2006, 08:28
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

A może ENDURO ?

Post autor: Pawel » ndz 03 wrz 2006, 22:44

Chyba przechodze jakiś kryzys wieku starczego. Najeździełm się niedawno różnymi szybkimi motocyklami. A to CBR 1000RR, a to Gixer 750. Okazało się że jestem debilem. Oba sprzęty wykręciłem do ich prędkości maksymalnych zbliżających się do licznikowych trzech pak, nie czując przy tym lęku, co zaczyna mnie niepokoić. Za to zawsze mam stres przed ostrym łojeniem po winklach z powodów tak prozaicznych jak piasek, dziury, bariery energochłonne. Wszystko to przestaje mieć sens. Być mistrzem prostej - bez sensu, znudziło mi się. Pojechać na tor ? Bardzo chętnie, ale to kosztuje, a dodatkowo szkoda by mi było nietkniętych plastików. Zresztą "tapczan" VFR jest świetnym moto na drogę, ale na torze się nie poszaleje. Na kupno uzywanej R6 + racingowy kit w najprostszej postaci (owiewki, opony) mnie zwyczajnie nie stać. A gdzie dojazdy do poznania, płatne treningi itp ?? W tym roku zasmakowałem też enduro i supermoto i zaczeły się problemy.

Do czego zmierzam ? Zastanawiam się nad posiadaniem szosowego motocykla. Za około 10 - 12 tys można kupić wypasionego, bezkompromisowego KTM`a. Ciągnie mnie w tą stronę, ostatnio grupa znajomych pojechała w góry zdobywac szczyty na moto. Sam pojeździłem po Mazurach w terenie i bardzo mnie to wkręciło. Zero ograniczeń, piach jest, ale właśnie musi być. Obok siebie mam masę terenu, poligony, wertepy, bagna.

Jaki plan? Sprzedać VFR i kupić hard enduro. Skupić się na piachu i błocie. Tylko czy uda mi się zwrócić kasę jaką włożyłem w zakup Hondy. Jest to wyjątkowy, bo bezwypadkowy moto, stan super, ma nowiutkie opony, sprzęgło i całą masę innych części. Teraz pytanie, czy uda mi się ją sprzedać za około 12500 zł co by dla mnie oznaczało po kosztach. Cena będzie realna, czy tylko wszyscy się pukną w głowę? Mam wątpliwości. Nie oddam swojej niuni za 8 czy 9 tys. Może lepiej kupić jakiegoś strupa enduro za 3 tys i spokojnie zrobić w zimę. Warsztat jest, tylko cena części, własnej roboty nie liczę. Posiadanie 2 motocykli by było idealne, tylko jak k**wa na to zarobić :cool .

Są tu jeszcze jacyś maniacy terenu ?? :mrgreen:

Pawel
Gwiaza rocka, czarny koń wyścigów motocyklowych, kwiat polskiego dziennikarstwa, mistrz obiektywu - ot zwykły skromny chłopak ...

Awatar użytkownika
Krajan
klepacz
klepacz
Posty: 1273
Rejestracja: ndz 04 cze 2006, 22:59
Imię: Paweł
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Tarnobrzeg
Kontakt:

Post autor: Krajan » ndz 03 wrz 2006, 22:58

no widzisz.. ja miałem okazję przejechać się na CROSIE wyczynowym i powiem że można się zarazić, ale sprzedawac VFR żeby zastąpić ją enduro?? no jak uważasz.. ja będę dążył do tego żeby mieć moto do "szybkiej turystyki" (w domyśle VFR) i właśnie krosika.. na początek może być wiekowy ale żeby był sprawny. Jak będzie mnie stać to kupię nowszego.

seba_VF750FR
klepacz
klepacz
Posty: 901
Rejestracja: ndz 19 mar 2006, 22:14
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Bartoszyce
Kontakt:

Post autor: seba_VF750FR » ndz 03 wrz 2006, 22:58

Hej !

"Sam pojeździłem po Mazurach w terenie i bardzo mnie to wkręciło." Pawle a gdzie dokładniej smigałeś ??????


co do tego enduro to ja Ci powiem ze sam tez lubie posmigać po lesie i robić jakis offroad ,kolega ma małe endurko hondy pojemnosc 250 ale mozna tym poszaleć i zawsze gdy mam okazje to z nim jezdze ,mnie niestety niestac na kolejnego potwora ,a z mojej skladanki niechce zrezygnować bo mi bardzo odpowiada.Co do sprzedaży Twojej VFR to nie okłamujmy się wiele ludzi Cie zna ,masz wyrobioną renome i nie powinno być problemu z odsprzedazą VFR.Przeciez nikt Cie nie posądzi o bycie jakimś patenciarzem. PS sam bym zakupił ją od Ciebie ale no $$$$$


pozdro seba

Awatar użytkownika
Little Sister
klepacz
klepacz
Posty: 689
Rejestracja: pt 25 sie 2006, 21:21
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Nibylandia
Kontakt:

Post autor: Little Sister » ndz 03 wrz 2006, 23:06

Żona kolegi zabroniła jeździć mu szlifierką... //Bała się o ojca swoich dzieci ;)//
On biedny wytargował z nią zakup enduro...
Teraz jezdzi po wertepach i jest bardzo zadowolony, wild think :D
Lepiej zaliczyć glebe na jakimś polu czy w lesie, otrzepać się z piachu i pojechać dalej niż spotkać się z jakąś puszką or słupem ;-)

UxY
Administrator
Administrator
Posty: 1467
Rejestracja: sob 29 paź 2005, 17:05
Imię: Łukasz
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Pruszków
Kontakt:

Post autor: UxY » ndz 03 wrz 2006, 23:13

ja np....barzo też bym chciał miec :P Moze Paweł pomyśl o jakiejś starej DR 600 sprzed 90 roku. cześci Cie nie zabiją, no chyba ze chcesz brac udział w jakiś zawodach czy coś to musi byc cross. ja to bym chciał np. KTM LC4 Supermoto :P ale mnie nie stać

Awatar użytkownika
Lucek
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3481
Rejestracja: ndz 02 kwie 2006, 13:03
Imię: LUCYna/fer
województwo: łódzkie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: EP

Post autor: Lucek » ndz 03 wrz 2006, 23:18

Lil Sis
ale w lesie sa drzewa. wbrew pozorom slup latwiej przestawic niz drzewo... :/
Nie ma boga, jest Mmmmotór!

Awatar użytkownika
Pawel
pisarz
pisarz
Posty: 349
Rejestracja: pn 15 maja 2006, 08:28
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Pawel » ndz 03 wrz 2006, 23:33

Little Sister pisze:Lepiej zaliczyć glebe na jakimś polu czy w lesie, otrzepać się z piachu i pojechać dalej niż spotkać się z jakąś puszką or słupem
Też to do mnie przemawia "siostro" z Nibylandii czyli Łodzi :-). Zaliczyłem kilka gleb w terenie i skończyło się tylko na śmiechu. Sorry - raz po skoku trochę się poobijałem, ale był to wynik głupoty i zawodnej pewności siebie.

Do chłopaków 8) :

Jeździłem właśnie na DR 650 i Hondzie XL600 w okolicach Olsztyna (wieś Woryty, Vlaad polecił nam tą okolicę, świetna miejscówka), wcześniej szalałem pod Legionowem jeszcze w śniegu. Ale DR to ciężka maszyna. Miałem jednak okazję przećwiczenia lekkich sprzetów o masie trochę ponad 100 kg. To jest dopiero zabawa !! Można pouczyć się jazdy "bokami". Możliwy jest montaż kół szosowych i zrobienie supermoto. Na takich sprzętach jak Husqvarna SM 610 którą miałem okazję testować też czułem się jak ryba w wodzie. Guma, stoppie ?? Czemu nie, zaczęło nawet wychodzić :grin: . Śmigam głównie w mieście, tak więc supermoto będzie ok. Co szkodzi mieć dwa zestawy kół ???

Echhhh, biednemu to wiatr w oczy i ch*** w dupe.

Pawel

PS. Najlepiej będzie jak zabiorę się ostro do roboty i odłożę kasę na enduro i pozostanę z VFR w garażu + lekkie enduro.
Gwiaza rocka, czarny koń wyścigów motocyklowych, kwiat polskiego dziennikarstwa, mistrz obiektywu - ot zwykły skromny chłopak ...

Awatar użytkownika
maciek
klepacz
klepacz
Posty: 573
Rejestracja: pt 18 lis 2005, 09:05
Imię: Maciej
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Piaseczno
Kontakt:

Post autor: maciek » pn 04 wrz 2006, 09:35

Mnie tez ciągnie do enduro, ale jako drugi motocykl.
Od jakiegoś czasu rozglądam się za czymś lekkim o pojemności 250-350 ccm, niestety jak na razie funduszy brak.

Idealnym układem byłoby mieć 3 albo 4 motocykle: enduro, turystyk, sport, cruiser...
Tylko jak na to zarobić i skąd wziąć czas na jeżdżenie? :mrgreen:
maciek | była VFR800FI | Fotografia www.piech-dubis.com

seba_VF750FR
klepacz
klepacz
Posty: 901
Rejestracja: ndz 19 mar 2006, 22:14
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Bartoszyce
Kontakt:

Post autor: seba_VF750FR » pn 04 wrz 2006, 13:59

Pawel pisze: PS. Najlepiej będzie jak zabiorę się ostro do roboty i odłożę kasę na enduro i pozostanę z VFR w garażu + lekkie enduro.
to chyba najepszy pomysł,życzę powodzenia Pawle

Awatar użytkownika
Vlaad
klepacz
klepacz
Posty: 956
Rejestracja: pt 18 lis 2005, 08:27
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa/Olsztyn
Kontakt:

Post autor: Vlaad » czw 07 wrz 2006, 10:38

Enduro to super zabawa, ale... trzeba mieć odpowiedni teren i do tego niezbyt daleko, bo przelot na dłuższej trasie powolnym enduro może zmęczyć (zwłaszcza na 125-250). Sam perzymierzam się (jak pies do jeża :biggrin ) do zakupu terenowej pierdziawki. Mam już nawet jedną na oku (MZ125SX), tyle że padł w niej moduł, a mnie z kolei brak $$$$. Mam miejscówkę do endurowania, mam gdzie trzymać maszynę w pobliżu, a dojazd na miesce oczywiście na VFR. Prędzej czy później kupię enduro, ale na bank nie zrezygnuję z motocykla szosowego. Kompromis typu podróżne enduro (typu Afrika, Viadro czy V-Srom ;-) :mrgreen: ) mnie nie interesuje. Nie nadaje się ani na szosę ani do piachu.

Awatar użytkownika
rommi
ostry klepacz
ostry klepacz
Posty: 2358
Rejestracja: śr 30 lis 2005, 16:34
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Józefosław k/Piaseczna
Kontakt:

Post autor: rommi » czw 07 wrz 2006, 10:54

Paweł, twój pierwszy post trafił w 100% w moje plany - też chciałbym mieć jakieś hard enduro w garażu (zacznałem na full crossie :mrgreen: i nadal mnie do tego ciągnie )
Niestety moje plany muszę odłożyć na jakieś 2-4 lata bo właśnie się zadłużyłem na :shock: niezłą sumkę - kupiłem większe M.
Jak patrzę na wasze posty to niedługo bedziemy mogli założyć nastepny klub. Proponuję nazwę VFR-enduro-club :mrgreen:
Pozdro 4 all.

Awatar użytkownika
maciek
klepacz
klepacz
Posty: 573
Rejestracja: pt 18 lis 2005, 09:05
Imię: Maciej
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Piaseczno
Kontakt:

Post autor: maciek » czw 07 wrz 2006, 11:34

rommi pisze:Jak patrzę na wasze posty to niedługo bedziemy mogli założyć nastepny klub. Proponuję nazwę VFR-enduro-club
Popieram.

Swoją drogą jakie enduro byście polecali?
Nie mam właściwie doświadczenia w jeździe czymś takim.
W grę wchodza raczej jakieś szutry i lasy a nie skakanie na torze crossowym.
Drogie Bravo, pomóż :mrgreen:
maciek | była VFR800FI | Fotografia www.piech-dubis.com

Awatar użytkownika
Pawel
pisarz
pisarz
Posty: 349
Rejestracja: pn 15 maja 2006, 08:28
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Pawel » czw 07 wrz 2006, 12:18

Moim typem jest KTM 400 EXC, jest to prawie wyczynowa maszyna Enduro. Typ typem ... Pewnie skończy cię na starym DR 350 (bo jeszcze w miarę lekkie, co jest dla mnie wazniejsze niż sama moc). Życzliwi ludzie przekonali mnie, żeby jednak nie sprzedawać VFR, bo bedę jęczał, że nie mam szosowego motocykla, a enduro takie jakie mam na mysli na pewno nie spełni takiej funkcji nawet na kołach supermoto. Jeść nie woła (VFR) motocykl w doskonałym stanie, nowe opony, nowy łańcuch ju.z czeka na półce .... Echhhh, zatem trzeba zapier*** i odłozyć do wiosny na jakiegoś "paździeża" klasy 350 ccm :-). Nie odpuszczę, wiem że maszyna w teren prędzej czy później będzie stała w moim garażu 8) .

Pawel
Gwiaza rocka, czarny koń wyścigów motocyklowych, kwiat polskiego dziennikarstwa, mistrz obiektywu - ot zwykły skromny chłopak ...

Awatar użytkownika
Vlaad
klepacz
klepacz
Posty: 956
Rejestracja: pt 18 lis 2005, 08:27
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa/Olsztyn
Kontakt:

Post autor: Vlaad » czw 07 wrz 2006, 13:50

Mnie wystarczy lekka 125. Może być DT, DR, XR, MZ. Nie mam konkretnego faworyta.

Awatar użytkownika
maciek
klepacz
klepacz
Posty: 573
Rejestracja: pt 18 lis 2005, 09:05
Imię: Maciej
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Piaseczno
Kontakt:

Post autor: maciek » czw 07 wrz 2006, 13:54

Jak myślicie? Jest sens pakować się w 2T?
maciek | była VFR800FI | Fotografia www.piech-dubis.com

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 55 gości