Do czego zmierzam ? Zastanawiam się nad posiadaniem szosowego motocykla. Za około 10 - 12 tys można kupić wypasionego, bezkompromisowego KTM`a. Ciągnie mnie w tą stronę, ostatnio grupa znajomych pojechała w góry zdobywac szczyty na moto. Sam pojeździłem po Mazurach w terenie i bardzo mnie to wkręciło. Zero ograniczeń, piach jest, ale właśnie musi być. Obok siebie mam masę terenu, poligony, wertepy, bagna.
Jaki plan? Sprzedać VFR i kupić hard enduro. Skupić się na piachu i błocie. Tylko czy uda mi się zwrócić kasę jaką włożyłem w zakup Hondy. Jest to wyjątkowy, bo bezwypadkowy moto, stan super, ma nowiutkie opony, sprzęgło i całą masę innych części. Teraz pytanie, czy uda mi się ją sprzedać za około 12500 zł co by dla mnie oznaczało po kosztach. Cena będzie realna, czy tylko wszyscy się pukną w głowę? Mam wątpliwości. Nie oddam swojej niuni za 8 czy 9 tys. Może lepiej kupić jakiegoś strupa enduro za 3 tys i spokojnie zrobić w zimę. Warsztat jest, tylko cena części, własnej roboty nie liczę. Posiadanie 2 motocykli by było idealne, tylko jak k**wa na to zarobić

Są tu jeszcze jacyś maniacy terenu ??

Pawel