Nie dla wrażliwych !!!
- kecajm69
- klepacz
- Posty: 1095
- Rejestracja: ndz 02 wrz 2007, 22:28
- Imię: Jacek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wieluń
Nie dla wrażliwych !!!
Jacek M.
-
- pisarz
- Posty: 410
- Rejestracja: pn 20 paź 2008, 16:42
- Imię: Marcin
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Płock, W-wa Mokotów
- Kontakt:
Moim zdaniem bardzo przydatne, poniewaz czlowiek wyciagnie jakies wnioski ze swojego stylu jazdy, chociaz nie zawsze sa winni motocyklisci.
Jazda dla motocyklisty to extaza, a dla pseudomotocyklisty szpan i respekt - a tych jest coraz wiecej i wiecej wypadków.
Przy okazji warto jest sie ubezpieczyc w odpowiedni komplet stroju.
Boze chron przed takimi sytuacjami.
Jazda dla motocyklisty to extaza, a dla pseudomotocyklisty szpan i respekt - a tych jest coraz wiecej i wiecej wypadków.
Przy okazji warto jest sie ubezpieczyc w odpowiedni komplet stroju.
Boze chron przed takimi sytuacjami.
- Narwany
- pisarz
- Posty: 339
- Rejestracja: pt 18 lip 2008, 22:33
- Imię: Paweł
- województwo: dolnośląskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Nienawidzę tej stronki... kiedyś pokazał mi ją znajomy i bardzo się wkur....łem.. Jest ona bardzo szokująca i tendencyjna na swój sposób. Wynika z niej, że każdy kiedyś umrze na motocyklu... Najśmieszniejsze albo i nie, w tej całej sytuacji jest to, że nigdy nie myślałem, że coś takiego może mnie spotkać, a jednak miałem wypadek i myślałem tylko o tym, czy będzie wszystko ok...... Powinni bardziej edukować kierowców, że to oni mają w swoich rekach "broń" którą mogą zabić... Każdy motocyklista wie, że czy jego czy nie jego wina to i tak on jest na straconej pozycji z samochodem... 

Kto w młodości głupim nie był, Ten na starość nie zmądrzeje !!!
- robsonic
- klepacz
- Posty: 833
- Rejestracja: ndz 30 mar 2008, 06:51
- Imię: Robert
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wałbrzych city????
- Kontakt:
Zawsze mnie ciary przechodza jak widzę w lato krótki rękawki i spodenki na moto... kumpel wysypał się przy 70.....siniak na plecach monstrum, zwichnięta noga ,wybity palec i liczne otarcia,jechał w dzinsach!!! Wtedy podszedłem poważnie do sprawy ubioru.
Dziś wiem ze jak kiedyś (czego sobie i wam nie życzę) trafie do szpitala przez dzwona, powiem sobie że byłem dobrze zabezpieczony i tu nic więcej zrobić się nie dało. Teraz jestem w pracy i mam kolesia który podjarał się motocyklami.....ogólnie chciał coś kupić
Po tej stronce, odpuścił i nawet już ze mną jeżdzić do domu nie chce
Pozdrawiam
Dziś wiem ze jak kiedyś (czego sobie i wam nie życzę) trafie do szpitala przez dzwona, powiem sobie że byłem dobrze zabezpieczony i tu nic więcej zrobić się nie dało. Teraz jestem w pracy i mam kolesia który podjarał się motocyklami.....ogólnie chciał coś kupić

Po tej stronce, odpuścił i nawet już ze mną jeżdzić do domu nie chce

Pozdrawiam
fakju i fenkju... brzmi podobnie lecz za przejęzyczenie można dostać w ryja lub w mordkę 

- Łysy
- teksciarz
- Posty: 119
- Rejestracja: sob 30 sie 2008, 12:37
- Imię: Artur
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Zgadzam się z Tobą Narwany. Niestety niektórzy "katamaraniarze" nie cierpią motocyklistów na drogach i utrudniają im życie (jak zazdroszczą, że ich wymijamy w korkach i jesteśmy na PolePosition, to na ch... jeżdżą katamaranami... Niecj moto sobie kupią
).
P.S.
Moja rodzina ustępuje Nam miejsca i jak najbardziej ułatwia jazdę w ramach możliwości- więc zagrożenia ze strony moich najbliższych nie należy się obawiać

P.S.
Moja rodzina ustępuje Nam miejsca i jak najbardziej ułatwia jazdę w ramach możliwości- więc zagrożenia ze strony moich najbliższych nie należy się obawiać

- Piotras
- klepacz
- Posty: 859
- Rejestracja: ndz 09 gru 2007, 20:31
- Imię: Piotrek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Panowie, z drugiej strony nie należy przybierać pozy Świętej Krowy i też trza myśleć.
Sporo zachowań puszkarzy jest do przewidzenia i też należy żyć ze świadomością że ktoś nas nie zauważy!
Osobiście sporo jeźdżę tym i tym i sam spotykam sytuację, gdzie nie ma możliwości zauważenia motocyklisty np. jade sobie środkowym pasem (3-pasmowa droga w Krakowie) - deszcz siąpi, ciemno, delikatnie zmieniam pas na prawy bo akurat wolny, a tu widze z prędkością światła zapier.. mi r6 na plecy i prawie na pake wjeżdża! Odbiłem szybko z powrotem, a chłop przemknął jak .j.b.n., nawet chyba klamy nie dotknął.
I co do mnie tyczy się akcja patrz w lusterko? Czy ten chłop powinien nie zapier.. tyle po mieście w takich warunkach, gdzie no wybaczcie ale z daleka nie widać nadciągającej r6?
Troche samokrytyki na moto też pomaga, szczególnie w mieście!
Sporo zachowań puszkarzy jest do przewidzenia i też należy żyć ze świadomością że ktoś nas nie zauważy!
Osobiście sporo jeźdżę tym i tym i sam spotykam sytuację, gdzie nie ma możliwości zauważenia motocyklisty np. jade sobie środkowym pasem (3-pasmowa droga w Krakowie) - deszcz siąpi, ciemno, delikatnie zmieniam pas na prawy bo akurat wolny, a tu widze z prędkością światła zapier.. mi r6 na plecy i prawie na pake wjeżdża! Odbiłem szybko z powrotem, a chłop przemknął jak .j.b.n., nawet chyba klamy nie dotknął.
I co do mnie tyczy się akcja patrz w lusterko? Czy ten chłop powinien nie zapier.. tyle po mieście w takich warunkach, gdzie no wybaczcie ale z daleka nie widać nadciągającej r6?
Troche samokrytyki na moto też pomaga, szczególnie w mieście!
- dragoo
- klepacz
- Posty: 643
- Rejestracja: wt 14 paź 2008, 12:32
- Imię: Jarek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Krotoszyn
Po milionkroć popieram !Piotras pisze:Panowie, z drugiej strony nie należy przybierać pozy Świętej Krowy i też trza myśleć.
Sporo zachowań puszkarzy jest do przewidzenia i też należy żyć ze świadomością że ktoś nas nie zauważy!
Osobiście sporo jeźdżę tym i tym i sam spotykam sytuację, gdzie nie ma możliwości zauważenia motocyklisty np. jade sobie środkowym pasem (3-pasmowa droga w Krakowie) - deszcz siąpi, ciemno, delikatnie zmieniam pas na prawy bo akurat wolny, a tu widze z prędkością światła zapier.. mi r6 na plecy i prawie na pake wjeżdża! Odbiłem szybko z powrotem, a chłop przemknął jak .j.b.n., nawet chyba klamy nie dotknął.
I co do mnie tyczy się akcja patrz w lusterko? Czy ten chłop powinien nie zapier..ć tyle po mieście w takich warunkach, gdzie no wybaczcie ale z daleka nie widać nadciągającej r6?
Troche samokrytyki na moto też pomaga, szczególnie w mieście!
-
- zadomowiony
- Posty: 52
- Rejestracja: pt 11 lip 2008, 11:13
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Napisze tak, potwierdzam wypowiedzi kolegów, niestety w mieście nie zawsze się da zrobić miejsce, a niestety niektórzy motocykliści nie mają wyobraźni czyją tylko adrenaline i wyłączają myślenie. Miałem taki przypadek z kumplami na moto kręciliśmy filmik na trasie Siekierkowskiej czekaliśmy na puszkę z kamerą po praskiej stronie i nagle widzimy ścigacza w krótkim rękawku pędzącego na 6 biegu na odcince i wpadającego między ciężarówki niewiem jakie musiał bym mieć jaja żeby tak zrobić. Dla mnie 120 po mieście to max.
- Narwany
- pisarz
- Posty: 339
- Rejestracja: pt 18 lip 2008, 22:33
- Imię: Paweł
- województwo: dolnośląskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Masz 100% racje, jest wielu z nas którzy czują jak powinno się jeździć po mieście, ale nie zawsze to wystarcza. Wariaci, bo tak ich trzeba nazwać, lecąc ponad 150 przez miasto w krótkim rękawku i spodenkach, sami sobie robią krzywdę. Normalnie jeźdząc na motocyklu, tak naprawdę MAX 70% zależy od nas co się stanie... reszta niestety nie...lary1978 pisze:Co do Piotrasa to jestem zdecydowanie po jego stronie.
100 % racji ....
Nie każdy z nas jest święty a winy szukamy wszędzie tylko nie u siebie...

Kto w młodości głupim nie był, Ten na starość nie zmądrzeje !!!
Szanowni Państwo, bracia, itd, itp...
Jest jedna i jak mi się wydaje jedyna rzecz, która może nas zabić, chyba już coś takiego tu pisałem: to jest prędkość, a dokładnie niedostosowanie prędkości do warunków i sytuacji na drodze.
Czy jedziemy puszką, czy na moto, powyżej pewnej prędkości niewiele nas ratuje, a kazdy z nas przyzna, że odkręcił kiedyś chociaż raz na maksa, to tyle
Zdjąćka horror, ale to też element zycia, który mam nadzieję nas nie dotyczy osobiście
Jest jedna i jak mi się wydaje jedyna rzecz, która może nas zabić, chyba już coś takiego tu pisałem: to jest prędkość, a dokładnie niedostosowanie prędkości do warunków i sytuacji na drodze.
Czy jedziemy puszką, czy na moto, powyżej pewnej prędkości niewiele nas ratuje, a kazdy z nas przyzna, że odkręcił kiedyś chociaż raz na maksa, to tyle
Zdjąćka horror, ale to też element zycia, który mam nadzieję nas nie dotyczy osobiście
- kecajm69
- klepacz
- Posty: 1095
- Rejestracja: ndz 02 wrz 2007, 22:28
- Imię: Jacek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wieluń
MARCO, Dokładnie- prędkość to zmora. U nas w Wieluniu 3 tygodnie temu zginął motocyklista(policjant) i gdyby nie zasuwał w mieście to pewnie tak by się nie skończyło,ale lubił prędkość.Szkoda chłopaka bo zostawił narzeczoną i 2 letniego synka. Ja na swojej mógł bym zasuwać az miło bo jest czym i co nieraz na prostych,odsłoniętych drogach robie ale mam w głowie jak ja to nazywam taką czerwoną lampkę która zaczyna migać jak się robi niebezpiecznie i zawsze zwalniam nie ważne czy kumpel odjedzie mnie na pareset metrów.Życie jest tak piękne i ma tyle ciekawych żeczy do zoferowania że staram się nie zabić.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Jacek M.
-
- pisarz
- Posty: 410
- Rejestracja: pn 20 paź 2008, 16:42
- Imię: Marcin
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Płock, W-wa Mokotów
- Kontakt:
Ja dlatego nie chce być mistrzem prostej, ale sune sobie spokojnie jak przystalo na motocykl turystyczny. Moc mi jest potrzebna do wyprzedzenia kolumny puszek, a tak nie staram sie pajacowac. Odkrecic do maxa napewno, ale nie wiem kiedy do tego dorosne.
Radosc z jazdy to podstawa, niewazne czy 80-100-120
Przycisnac tez trzeba, ale wszystko z glowa
Radosc z jazdy to podstawa, niewazne czy 80-100-120
Przycisnac tez trzeba, ale wszystko z glowa
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości