Jak już pisałem wczesniej, zgubiłem cieżarek od kierownicy. Niby banał. Odkrecił sie i ni ma.

Przelookałem allegro i lokalnych częściodostarczaczy i nie ma w bliskim pobliżu.
A jako, że lubie mieć auto i moto doinwestowane, skierowałem swoje kroki do ASO. Za 4 cześci (ciężarek, śrubka, gumka i jeden mały dynks) zaproponowano mi ponad 100 pln...
Sprawdziłem dwa-kola.pl i niestety u kolegi to samo. 4 elementy - 120 pln. BTW - ASO Wrocław ceni sobie śrubke do cieżarka taniej (18 pln u Ciebie vs 12 czy 13 w ASO)
OK, myśle sobie, moto drogi sport... Sam chciałeś. Ale qrrrrwa, czemu jak patrze ceny w USA na ronayers.com, to te same pierdółki sa 50-60 % tańsze? Ja wiem, że mamy taki a nie inny rynek, ze mało cześci sie sprzedaje, że bieda i że ni ma kasy... Ale jakbym miał za taki secik 4 czesci zapłacić 40- max 50 pln, to bym sie skusił. Ale qrrrwa, nie 120 peelenów... To są śrubki i kawałki metalu, robione przez małe skośnookie tokareczki, a nie żadna cosmic technology...

Mam jakies kontakty w UK, poszukam tam, moze ceny beda znośniejsze...
OK, koniec marudzenia i niekonkstruktywnego narzekactwa. We Wrocku słoneczko przygrzewa, to idę polatać przed zima. Na zdrowie.
Radek.
... A może by tak tokareczkę kupić? i zaczac jakis aftermarket uprawiać?
