Strona 1 z 3
Jak radzić sobie z nerwowymi kierowcami?
: pt 28 mar 2008, 21:19
autor: JuNioR
Miałem wczoraj taką sytuację,
Ruszam ze świateł, dwupasmowa droga, jadę prawym pasem, na moim pasie widzę auto, więc chce go wyminąć a że ruszyłem dynamicznie, więc przed tym manewrem skontrolowałem tylko lewe lusterko, nic nie ma, wiec kierunek i... KLAKSON! W martwym punkcie miałem czerwoną Toyotę Corolle. Mój ewidentny błąd, natychmiast na moim pasie znów, i ręka w górze, w ramach przeprosin. Dojeżdżamy do świateł, patrzę w lewo - facet coś wymachuje. Więc gestem proszę by uchylił szybę i mówię:
- Przepraszam bardzo.
Facet dalej macha rękami i krzyczy:
- Jak jeździsz??!! Wjechałbyś we mnie!!
- Jeszcze raz przepraszam, miałem pana w martwym punkcie w lusterku, przepraszam jeszcze raz.
No i w tym momencie facet zobaczył że skoro go przepraszam to znaczy że jestem mięczak i trzeba sobie trochę kompleksy podleczyć więc jedzie mi z tyradą coraz głośniej.
Zsiadłem z motocykla w wiadomym celu, bo nie lubię jak ktoś mnie obraża, i słownie go uprzedziłem o moim zamiarze uczynienia mu kuku jeśli przeprosiny mu nie pasują, facet ruszył czym prędzej.
Ale generalnie nie powinno to tak wyglądać przecież. Jak wy sobie radzicie w takich sytuacjach, bo mnie coś takiego denerwuje, bo przecież jak ja zrobię błąd, to czy kultura nie wymaga by przeprosić, i czy żeby ktoś mnie szanował to na dzień dobry mam komuś powiedzieć że mu przypp.... ?
Jak Wy sobie rodzicie w takich sytuacjach?
: pt 28 mar 2008, 21:34
autor: MadziX
dobry temat założyłes..
ludzie są różni ,jeden na przeprosiny reagują uśmiechem , powie 'ok nic się nie stało', inny tak jak powyżej -odbiera to jako słabosc i zaczyna jechac .
Moim zdaniem trzeba wyczuc..Zacząć zawsze kulturalnie, pamiętając,ze agresja rodzi agresję, ale jak jest tak jak powzyzej to pokazać pazury.
Czasem żałuję,że nie mogę przycisnąć guziczka i w jednym momencie zamienic się a misiaczka 190 wzrostu, 120 km mięśni, z kórym po porstu NIKT nie ośmieli się dyskutować w ten sposób

: pt 28 mar 2008, 21:43
autor: SOWA
JuNioR pisze:Jak Wy sobie rodzicie w takich sytuacjach?
Chyba właśnie w podobny sposób. Gdy ktoś jest jedynie w gębie mocny to do załatwiania podobnych spraw na ogół używa gęby. I nie przychodzi mu do głowy, że można użyć rozumu. Nic nie poradzisz JuNioR, różni ludzie jeżdżą po drogach.
: pt 28 mar 2008, 22:22
autor: DIDI
Na początku obowiązuje jakaś doza kulturalnego zachowania. Wiec kulturalnie przepraszasz i luz. Jeśli koleś podskakuje to stawiasz moto na stopce, podchodzisz do fury, koleś uchyla szybę Ty pokazujesz kask i kulturalnie pytasz czy dostał kiedyś z dyńki??? Jeśli mówi, że nie to kulturalnie go informujesz, że chętnie mu to zademonstrujesz, a jeżeli mówi że dostał to informujesz go, że możesz zademonstrować jak to jest dostać pięścią w rękawicy z carbonowym ochraniaczem na kostkach. Jeśli, (a na pewno) zmiękł, to kulturalnie informujesz go żeby trochę kultury zachował przy następnym spotkaniu, bo mogą Ci nerwy puścić i wtedy nie ręczysz za siebie.

Albo na sposób
Fabiqa czyli moto na stopkę za rączke na chodnik i tam kolesiowi szybko i skutecznie tłumaczysz o co kaman!! To tak w skrócie. A jeśli nie chce Ci sie zsiadać z moto, a koleś podskakuje to go ignorujesz pozdrawiając międzynarodowym znakiem pokoju i odjeżdżasz!

Bo czasami nawet nie warto marnować czasu na pi pi pi i tym podobnych pi pi piiiii.

To tyle.
: pt 28 mar 2008, 22:24
autor: Fred
Ja dziś miałem sytuacje podobną. Stały auta w korku, ominąłem powoli wszystkie z boku, i wyprzedziłem po zmianie świateł cały ten peleton - wszystko bez chamstwa.
Dojeżdżam do następnych świateł i czekam na pasie w lewo, podjeżdża facet z prawej i słyszę jak na mnie napier... że jak tak można omijać auta, że powinienem stać w korku bo nie jestem lepszy no i co chwile miedzy słowami .q.w....
Sposób?
Stałem jakby nigdy nic i czekałem na zmianę światła.
: pt 28 mar 2008, 22:25
autor: MadziX
: pt 28 mar 2008, 22:41
autor: SOWA
Coś dorzucę.
Na ogół mechanizm działa tak, że ten za kierownicą nie chce wyjść i sklepać rockersa, tylko wrzuca mu przez uchylone okno podświadomie chcąc zdenerwować nieprzyjaciela, bo stan w jakim się znalazł (zdenerwowanie) jest mu niewygodny. A więc próbuje odpłacić pięknym za nadobne, by tego drugiego też unieszczęśliwić w podobnym stopniu. I o ile uda się zachować zimną krew i nie pozwoli wyprowadzić z równowagi to nie ma nic lepszego i skuteczniejszego, jak w spokoju spoglądać mu prosto w oczy, pokazując w ten sposób, że w swej złości jest osamotniony. DZIAŁA.
: pt 28 mar 2008, 22:47
autor: igor
niezłe te historyjki. a ze mną się dziś na marynarskiej ścigał kierownik focusa z zawziętą miną tak żebyt nie wpuścić mnie przed siebie na swój pas (dojechałm do świateł między puszkami ale na moim jeszcze za pasami jakiś zawalidróg jepem czy innym holerstwem autobusopodobnym przyparkował więc chciałem przed tego focusa). no i gościa puściłem bo jakiś narwany i całe 10 metrów poszarżował bo korek za światłami....

myślałem że spadnę ze śmiechu z motóra...
: pt 28 mar 2008, 22:48
autor: JuNioR
MadziX pisze: w jednym momencie zamienic się a misiaczka 190 wzrostu
Tylko że ja właśnie mam 190cm wzrostu! Dlatego ten facet odjechał jak do niego podchodziłem. Ale skoro najpierw jak człowiek kulturalny go przeprosiłem za stworzenie groźnej sytuacji to znaczyło że dzisiaj ma wreszcie okazję pogonić leszcza i pokazać mu gdzie jego miejsce. Tylko że najgorsze jest to że właśnie przez takie akcje polacy mają opinię najgorszych kierowców, a motocykliści toczą wojnę z katamaraniarzami!
KOMPLEKSY wychodzą na każdym kroku.
: pt 28 mar 2008, 22:48
autor: DIDI
: pt 28 mar 2008, 23:00
autor: Achmed
Luzik luzik i jeszcze raz luzik nic tak nie roz...dala nerwusa jak luzik z drugiej strony, ale uwaga rodzi to spore niebezpieczeństwo ze nie poslucha instynktu samozachowawczego i przekroczy granicę a wtedy ............. no właśnie to ja mam 191 cm 106 kg i niezle pie...nięcie z prawej

dla pacyfistów pozostaje zabawa co mi zrobisz jak mnie dogonisz
Gorsi są pseudo inteligentni innaczej, wiecie mądrość narodu i takie tam, tym zwykle mówię kim według mnie była ich mamusia zwykle pomaga.

: pt 28 mar 2008, 23:21
autor: MadziX
JuNioR pisze:MadziX pisze: w jednym momencie zamienic się a misiaczka 190 wzrostu
Tylko że ja właśnie mam 190cm wzrostu! Dlatego ten facet odjechał jak do niego podchodziłem. Ale skoro najpierw jak człowiek kulturalny go przeprosiłem za stworzenie groźnej sytuacji to znaczyło że dzisiaj ma wreszcie okazję pogonić leszcza i pokazać mu gdzie jego miejsce. Tylko że najgorsze jest to że właśnie przez takie akcje polacy mają opinię najgorszych kierowców, a motocykliści toczą wojnę z katamaraniarzami!
KOMPLEKSY wychodzą na każdym kroku.
\fakt prawo dżungli na ulicach i jednak często agresja...nie raz nerwy puszczają, próbujesz kulturalnie to jeszcze Ci się oberwie...wtedy juz granica zostaje przekroczona..
zdecydowanie pomaga wygląd...czasem nic nie trzeba mówić

zauważyłam z obserwacji..
natomiast w sumie sama mam mało takich sytuacji...raczej przeciwnie..jesli są to ze strony kobiet w autach..wtedy suchej nitki nie zostawiam jak trafię na wrednego babsztyla..
natomiast faceci przewaznie bardzo się cieszą na widok dziewczyn na moto.

: ndz 30 mar 2008, 01:03
autor: KolczyK
a JA wyprzedziłem w lesie STARa......zaczał trąbić *oderwał moją uwagę od manewru wyprzedzania, ale nie do końca-zachowałem oczywiście pełną odpowiedzialność czyli dojechałem przed niego i przed auto przed Nim, odwróciłem się....kiwnalem głową co sie stalo ? On oczywiscie do mnie z łapami.....no to Ja hantle.....i jedziemy 20km/h....w końcu złapał za telefon po moim wymahimaniu że dosstanie w mordę i machaniu palcem mało co wskazującym

wkruzył mnie niemilosiernie, ciśnienie tak mi skoczyło, że rozbolała mnie głowa, 2x Ibuprom sobie słabo radził

i w końcu pojechałem do przodu....mówię.....po co mam się durniem denerwować

: ndz 30 mar 2008, 10:43
autor: sensi
ja na szczescie nie mialem zbyt wielu takich sytuacji ale jak jakis baran probuje mi na sile udowodnic szybkosc albo zwrotnosc swojego bolidu to wkrecam sie przed niego i po heblach tak do 20 km/h i spokojnie sobie sune ulica majac durnia z tylu- niech poczeka i ochlonie. gorzej gdy ktos stwarza naprawde niebezpieczna sytuacje wtedy trudno o spokoj ale najgorsze co zauwazylem to dwa czy trzy razy ludzie mi wymusili wjazd/wyjazd, wiedzieli ze robia zle ale mieli to kompletnie w du...ie! az sie chce z rekawicy w szybe pierd....ac! nie maja nic do stracenia czy potencjalni zabojcy?
: ndz 30 mar 2008, 13:38
autor: KolczyK
nie wiem jak w innych miastach ale w całym 3mieście i okolicach jeździ sięniestety nerwowo i haotycznie.