Projekt VFR800Fi
: śr 24 paź 2018, 12:23
W ciągu ostatnich lat zwiedziłem na motocyklu Europę wzdłuż i wszerz a moim wiernym rumakiem był Suzuki DL650.
To ekonomiczny i wytrzymały sprzęt. Miałem go od salonowej nowości.
Ale trochę powiało nudą i powstał pomysł o przesiadce na mocniejszego turystyka.
Niestety oferta na obecnym rynku motocyklowym (podobnie jak samochodowym) nie wzbudza mojego zaufania: akcje serwisowe, ekologia, oszczędności i ... ceny.
Postanowiłem rozejrzeć się wstecz, do czasów gdy robiono jeszcze prawdziwe wytrzymałe motocykle.
Wybór padł na VFR 800 Fi na kołach zębatych.
Niestety znalezienie dobrej sztuki na rynku wtórnym to chodzenie po polu minowym.
Ale udało się znaleźć ciekawy egzemplarz. Z zewnątrz brzydki jak noc.
Wyblakły oryginalny lakier odstraszał wszystkich którzy kupują na oko. Ale pod tą skorupą krył się stan fabryczny. Każda śrubka, złaczka,spinka - wszystko kompletne i oryginalne.
Wszystkie plastiki co do wypustki całe, nic nie nadwyrężone. Nic nie powycierane, minimalne ślady użycia (przebieg 64000 km).
Motocykl wynaleziony w Niemczech, w jednej rodzinie od nowości, jeździła kobieta, oddany do salonu przy zakupie nowego.
Kufry Hepco&Becker prawie nieużywane z lat 98/99. Opony, tarcze, napęd - wszystko nadaje się do eksploatacji.
Tak więc jest dobra baza do odbudowy.
Planuję oddać go do malowania - myślałem o oryginalnym malowaniu - ale żonie podoba się srebrny.
Będzie więc .... srebrny ...
Dalej opiszę postępy prac ...
To ekonomiczny i wytrzymały sprzęt. Miałem go od salonowej nowości.
Ale trochę powiało nudą i powstał pomysł o przesiadce na mocniejszego turystyka.
Niestety oferta na obecnym rynku motocyklowym (podobnie jak samochodowym) nie wzbudza mojego zaufania: akcje serwisowe, ekologia, oszczędności i ... ceny.
Postanowiłem rozejrzeć się wstecz, do czasów gdy robiono jeszcze prawdziwe wytrzymałe motocykle.
Wybór padł na VFR 800 Fi na kołach zębatych.
Niestety znalezienie dobrej sztuki na rynku wtórnym to chodzenie po polu minowym.
Ale udało się znaleźć ciekawy egzemplarz. Z zewnątrz brzydki jak noc.
Wyblakły oryginalny lakier odstraszał wszystkich którzy kupują na oko. Ale pod tą skorupą krył się stan fabryczny. Każda śrubka, złaczka,spinka - wszystko kompletne i oryginalne.
Wszystkie plastiki co do wypustki całe, nic nie nadwyrężone. Nic nie powycierane, minimalne ślady użycia (przebieg 64000 km).
Motocykl wynaleziony w Niemczech, w jednej rodzinie od nowości, jeździła kobieta, oddany do salonu przy zakupie nowego.
Kufry Hepco&Becker prawie nieużywane z lat 98/99. Opony, tarcze, napęd - wszystko nadaje się do eksploatacji.
Tak więc jest dobra baza do odbudowy.
Planuję oddać go do malowania - myślałem o oryginalnym malowaniu - ale żonie podoba się srebrny.
Będzie więc .... srebrny ...
Dalej opiszę postępy prac ...