Wiem,że już pisałam do Was takie prośby. Nie byliście wtedy obojętni co pozwoliło mi choć trochę stanąć na nogi w sferze zdrowia.
Zdaję sobie sprawę,że jest to czas kiedy wszyscy proszą o pomoc bo rozliczamy się z Urzędem Skarbowym i możemy pomóc różnym osobom.
Ja pokonując wstyd, zażenowanie
jestem już pod totalną ścianą i dlatego zdecydowałam się prosić o pomoc.Choruję jak wile osób wie na toczeń rumieniowaty układowy. Do tego jest zatorowośc płucna, zespół antyfosfolipidowy, zaburzenia krzepliwości.Do listy dołączyła się polineuropatia, zespół Jaccound, zespół bólowy kręgosłupa.Jestem po wielu zabiegach- krwotok wewnętrzny, usunięcie babskich narządów. W międzyczasie był udar, częściowy niedosłuch po udarze,zaćma, zaburzenia równowagi i kilka innych mniej lub większych problemów.
Niby jest pomoc dla niepełnosprawnych ale często Ci, którzy o jej przyznaniu decydują , mają takiego kogoś w dalekim poważaniu. O pracodawcach nie wspomnę.
Moja renta została podwyższona do najniższej czyli 860zł na rękę ( od marca 2017r.). Te 80 zł podwyżki to dla mnie bardzo dużo bo tyle płacę za jeden z leków( opakowanie starcza na 10 dni). Jednak muszę często wybierać,które leki wykupię, a które niestety nie.Miesięczny koszt leków to ponad 1200 zł.
Już nawet obawiam się wizyty w aptece bo nie wiem na co mi wystarczy pieniędzy.
Mimo to nie przekreślam swojego życia, podejmuje tę często nierówną walkę z chorobą.Pomagam innym bo wiem ile to znaczy.
Nie wiem ja potraktujecie mój wpis. Jako bezczelny? Jako żebranie? Ja to zrozumiem.
Jednak jeśli ktoś zrozumie to jako zwyczajną bezsilność, której wynikiem jest prośba o wsparcie będę wdzięczna.
Mój nr konta: Joanna Stępień
mBank 40 1140 2004 0000 3502 7577 0301
Gdyby administratorzy Forum uznali wątek za niezgodny z regulaminem czy też niestosowny proszę go usunąć.
Pozdrawiam --- Joaśka