TUI - survivalowe wakacje
- VFRKrzysztof
- klepacz
- Posty: 592
- Rejestracja: czw 09 lip 2009, 01:03
- Imię: Krzysztof
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
TUI - survivalowe wakacje
Gdyby ktoś się gdzieś wybierał z TUI to polecam przeczytać, żeby wiedzieć, czego się można spodziewać.
Lecieliśmy z Danką i jej dwiema córkami do Turcji. Zarezerwowaliśmy pokój rodzinny z dwoma sypialniami. Zapłaciliśmy tyle, co za dwa pokoje, ale pokój rodzinny dla takiego składu wycieczki jest lepszy, bo dzieciątka są na oku. Wszystko jak należy opisane, w umowie zapis, że mamy pokój FZX2, a w załączonej ofercie opis, że FZX2 to pokój rodzinny z oddzielną sypialnią. Przylecieliśmy i wtopa. Dali nam pokój z trzema łóżkami i rozkładaną sofą, przy czym do sofy nawet nie było pościeli. Idę na recepcję i mówię, że mają nam dać inny pokój. Recepcjonista mówi, że dali nam taki, jaki zarezerwowało TUI. Dzwonię do rezydentki, a ona na to, że nic się nie da zrobić i że jutro o 13-tej ona przyjedzie na spotkanie i spróbuje coś zaradzić. Mówię człowiekowi w recepcji, żeby nam dał dwa pokoje, bo zabuliliśmy jak za dwa pokoje, a on na to, że nie ma dwóch pokoi. Poza tym on mówił inne rzeczy, niż rezydentka i obraz mi się taki rysował, że wszyscy ściemniają i wszystko mają w dupie, kasę dostali, a z wywiązaniem się z umowy nikt się nie spieszy. Sytuacja beznadziejna bez widoków na poprawę.
Stwierdziłem, że jak będę czekał nic nie robiąc to mi nigdy tego pokoju nie zmienią. Postanowiłem wywrzeć presję. Spałem w holu. Napisałem na kartce: Paid to TUI for a suit. Sleeping here. Ask me why. Rano ludzie zaczęli pytać why Coraz wyższe rangą managery hotelu próbowały mnie namówić, żebym schował kartkę, a ja powiedziałem, że schowam, jak dostanę to, za co zapłaciłem. Wqrwili się i chcieli mi zabrać kartkę. To bydło jest, próbowali mnie nastraszyć. Chciałem zadzwonić na policję, ale z mojego telefonu nie mogłem. Ale coś się zaczęło dziać. Wieczorem pani rezydentka mówiła, że przed 13-tą nic się nie da zrobić, ale nagle zadzwoniła i powiedziała, że szuka hotelu. Jak z nią rozmawiałem to dzikusy mnie szarpały, poprosiłem więc, żeby zadzwoniła na policję. Oczywiście nie zadzwoniła.
Powiedziałem dzikusom, że jak się zbliżą poniżej metra to zacznę wrzeszczeć. Parę razy spróbowali i przestali. Wtedy zrobiła się atmosfera jak w czasach strajków studenckich. Ludzie wyrażali solidarność. Amerykanka się mnie pyta, czy jestem głodny. Ja na to, że jak zgłodnieję to pójdę na śniadanie. Ona na to, że protestu nie można przerywać i ona mi może przynieść żarcie Dzikusy mi odpuściły i chyba zaczęli nękać TUI, bo zadzwonił do mnie jakiś Angol z TUI w Polsce i zapytał, na czym polega problem. Opowiedziałem mu, a on na to, że dali dupy, starają się zaradzić, ale ja się zachowuję nie fair i mam przerwać protest. Powiedziałem, że przerwę, jak dostanę to, za co zapłaciłem. Zadzwonił pół godziny później z informacją, że znalazł dwa pokoje w hotelu 4*. Wysłałem go na drzewo. Zadzwonił jeszcze raz, że znalazł 2 pokoje w 5*, tylko nie ma jak zorganizować transportu, mam wziąć taksówkę, a oni oddadzą mi kasę. Zgodziłem się i przejechałem do drugiego hotelu.
Napisałem reklamację, w której zażądałem zwrotu całej kasy, bo mamy spieprzony cały wyjazd, jedną noc spałem w holu a resztę pobytu zamiast w pokoju rodzinnym spędzamy w dwóch pokojach sto metrów jeden od drugiego, a zatem nie wywiązali się z umowy. Radosna pani rezydentka odpisała, że może nam dać 400 EUR gotówką. I napisała, że zostaliśmy poproszeni o opuszczenie hotelu, bo naruszyłem regulamin. Niebywała bezczelność. Zastanawiam się, czy nie napisać do prokuratury z jakimś paragrafem, że naraziła mnie na niebezpieczeństwo nie dzwoniąc na policję, kiedy mnie dzikusy szarpały. A szacownej firmie TUI nie odpuszczę i będę walczył o zwrot całej kasy. Gdyby ktoś miał jakieś doświadczenia w takich sprawach to będę wdzięczny za info.
Lecieliśmy z Danką i jej dwiema córkami do Turcji. Zarezerwowaliśmy pokój rodzinny z dwoma sypialniami. Zapłaciliśmy tyle, co za dwa pokoje, ale pokój rodzinny dla takiego składu wycieczki jest lepszy, bo dzieciątka są na oku. Wszystko jak należy opisane, w umowie zapis, że mamy pokój FZX2, a w załączonej ofercie opis, że FZX2 to pokój rodzinny z oddzielną sypialnią. Przylecieliśmy i wtopa. Dali nam pokój z trzema łóżkami i rozkładaną sofą, przy czym do sofy nawet nie było pościeli. Idę na recepcję i mówię, że mają nam dać inny pokój. Recepcjonista mówi, że dali nam taki, jaki zarezerwowało TUI. Dzwonię do rezydentki, a ona na to, że nic się nie da zrobić i że jutro o 13-tej ona przyjedzie na spotkanie i spróbuje coś zaradzić. Mówię człowiekowi w recepcji, żeby nam dał dwa pokoje, bo zabuliliśmy jak za dwa pokoje, a on na to, że nie ma dwóch pokoi. Poza tym on mówił inne rzeczy, niż rezydentka i obraz mi się taki rysował, że wszyscy ściemniają i wszystko mają w dupie, kasę dostali, a z wywiązaniem się z umowy nikt się nie spieszy. Sytuacja beznadziejna bez widoków na poprawę.
Stwierdziłem, że jak będę czekał nic nie robiąc to mi nigdy tego pokoju nie zmienią. Postanowiłem wywrzeć presję. Spałem w holu. Napisałem na kartce: Paid to TUI for a suit. Sleeping here. Ask me why. Rano ludzie zaczęli pytać why Coraz wyższe rangą managery hotelu próbowały mnie namówić, żebym schował kartkę, a ja powiedziałem, że schowam, jak dostanę to, za co zapłaciłem. Wqrwili się i chcieli mi zabrać kartkę. To bydło jest, próbowali mnie nastraszyć. Chciałem zadzwonić na policję, ale z mojego telefonu nie mogłem. Ale coś się zaczęło dziać. Wieczorem pani rezydentka mówiła, że przed 13-tą nic się nie da zrobić, ale nagle zadzwoniła i powiedziała, że szuka hotelu. Jak z nią rozmawiałem to dzikusy mnie szarpały, poprosiłem więc, żeby zadzwoniła na policję. Oczywiście nie zadzwoniła.
Powiedziałem dzikusom, że jak się zbliżą poniżej metra to zacznę wrzeszczeć. Parę razy spróbowali i przestali. Wtedy zrobiła się atmosfera jak w czasach strajków studenckich. Ludzie wyrażali solidarność. Amerykanka się mnie pyta, czy jestem głodny. Ja na to, że jak zgłodnieję to pójdę na śniadanie. Ona na to, że protestu nie można przerywać i ona mi może przynieść żarcie Dzikusy mi odpuściły i chyba zaczęli nękać TUI, bo zadzwonił do mnie jakiś Angol z TUI w Polsce i zapytał, na czym polega problem. Opowiedziałem mu, a on na to, że dali dupy, starają się zaradzić, ale ja się zachowuję nie fair i mam przerwać protest. Powiedziałem, że przerwę, jak dostanę to, za co zapłaciłem. Zadzwonił pół godziny później z informacją, że znalazł dwa pokoje w hotelu 4*. Wysłałem go na drzewo. Zadzwonił jeszcze raz, że znalazł 2 pokoje w 5*, tylko nie ma jak zorganizować transportu, mam wziąć taksówkę, a oni oddadzą mi kasę. Zgodziłem się i przejechałem do drugiego hotelu.
Napisałem reklamację, w której zażądałem zwrotu całej kasy, bo mamy spieprzony cały wyjazd, jedną noc spałem w holu a resztę pobytu zamiast w pokoju rodzinnym spędzamy w dwóch pokojach sto metrów jeden od drugiego, a zatem nie wywiązali się z umowy. Radosna pani rezydentka odpisała, że może nam dać 400 EUR gotówką. I napisała, że zostaliśmy poproszeni o opuszczenie hotelu, bo naruszyłem regulamin. Niebywała bezczelność. Zastanawiam się, czy nie napisać do prokuratury z jakimś paragrafem, że naraziła mnie na niebezpieczeństwo nie dzwoniąc na policję, kiedy mnie dzikusy szarpały. A szacownej firmie TUI nie odpuszczę i będę walczył o zwrot całej kasy. Gdyby ktoś miał jakieś doświadczenia w takich sprawach to będę wdzięczny za info.
The best is yet to come!
- Hubu
- klepacz
- Posty: 847
- Rejestracja: pt 06 mar 2009, 10:29
- Imię: Hubert
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Legionowo
Re: TUI - survivalowe wakacje
Walcz! Nie wiem gdzie jesteś ale na Wyspach Kanaryjskich jak nam ukradli troszku EUR to się nagle znalazło rozwiązanie jak wykręcałem numer na policję! Niby nie ukradli ale w usługach oddali z nawiązką!
- Janusz B.
- klepacz
- Posty: 1131
- Rejestracja: wt 13 lut 2007, 22:33
- Imię: Dżony
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: TUI - survivalowe wakacje
Niezły western.
Trzymam kciuki z powodzenie całej akcji.
Tu możesz znaleźć pomocne informacje:
https://uokik.gov.pl/faq_uslugi_turystyczne.php#faq1291
Na Twoim miejscu zażądałbym:
- jako rekompensatę za niezapewnienie pokoju, który byli zobowiązani Wam zorganizować:obniżenia ceny o 20 - 30% (w zależności od tego, czy nowy hotel był dalej połozony od plaży i czy warunki w nim były lepsze, czy gorsze niż w pierwotnie rezerwowanym);
- jako rekompensatę za szkody niemajątkowe, które ponieśliście w związku z niewłaściwym wykonaniem imprezy i cały ten cyrk, który musiałeś przejść: dla Ciebie 3.000 zł, dla pozostałej trójki po 1.500 zł. od łebka.
Niestety w Polsce jeszcze nie szanuje się spokoju ducha, a takich którzy walczą o swoje, zwłaszcza w tak spektakularny sposób, określa się mianem pieniaczy lub popierdoleńców, więc - jeśli sprawa trafiłaby do sądu - nawet z zasugerowanych przeze mnie, minimalnych kwot coś Ci obetną, o ile w ogóle cokolwiek przyznają.
Oczywiście podzielam Twoje oburzenie i stanowisko w całym zajściu. Gdybym jednak miał bronić interesów biura, podnosiłbym że:
Po zgłoszeniu przez Ciebie zaistniałych niedogodności, rezydentka rozeznała się w sprawie i zadeklarowała, że dalsze działania w celu uzdrowienia sytuacji, będzie mogła podjąć następnego dnia około godziny 13. Tak zresztą się stało. Finalnie, do obiadu, czyli niezwłocznie, zorganizowano Wam pokoje w innym hotelu o tym samym standardzie. Ubolewa nad tym, że nie był to jeden pokój rodzinny, lecz dwa dwuosobowe, jednak to odstępstwo od umowy nie jest na tyle dolegliwe, by uprawniało Cię do żądania zwrotu całej ceny oraz że nie można mówić o powstaniu jakiejkolwiek szkody niemajątkowej. A jeśli chodzi o spanie przez Ciebie w holu i awanturę z Turasami, to wszystko odbyło się na Twoje życzenie. Ona zadeklarowała, że dnia następnego biuro poprawi Waszą sytuację i tak też się stało. A to, że wyszedłeś z założenia, że bez podjęcia radykalnych działań, nikt w Waszej sprawie nie kiwnie palcem, to Twoje niczym niepoparte przeświadczenie. A biuro nie może przecież odpowiadać za to, że klient sam zrobił sobie kuku, bo coś mu się wydawało.
Z tego względu, że dostaliście inne pokoje, biuro jest gotowe iść na ustępstwa i oddać deklarowane wcześniej 400 jurków, co stanowi ileś tam % całej ceny i odpowiada stawkom rekompensaty z tzw. tabeli frankfurckiej http://www.konsument.gov.pl/files/t_frankfurcka.pdf jednak nie uznaje roszsczeń o zapłatę zadośćuczynienia w związku z poniesioną szkodą niemajątkową.
Najgorsze jest to, że Twojej sytuacji, co byś nie zrobił w tym hotelu, byłoby źle. Jeśli nie zrobiłbyś afery, tylko próbował rozwiązać problem spokojną rozmową, to wszyscy po kolei mieliby Cię w doopie (chyba że jakiś menago dostałby od Ciebie ze 100 $ - tyle że z jakiej racji miałbyś tym złamasom coś dawać?!) A że podjąłeś radykalne kroki, to teraz będą robić z Ciebie wariata.
Powodzenia!!
Trzymam kciuki z powodzenie całej akcji.
Tu możesz znaleźć pomocne informacje:
https://uokik.gov.pl/faq_uslugi_turystyczne.php#faq1291
Na Twoim miejscu zażądałbym:
- jako rekompensatę za niezapewnienie pokoju, który byli zobowiązani Wam zorganizować:obniżenia ceny o 20 - 30% (w zależności od tego, czy nowy hotel był dalej połozony od plaży i czy warunki w nim były lepsze, czy gorsze niż w pierwotnie rezerwowanym);
- jako rekompensatę za szkody niemajątkowe, które ponieśliście w związku z niewłaściwym wykonaniem imprezy i cały ten cyrk, który musiałeś przejść: dla Ciebie 3.000 zł, dla pozostałej trójki po 1.500 zł. od łebka.
Niestety w Polsce jeszcze nie szanuje się spokoju ducha, a takich którzy walczą o swoje, zwłaszcza w tak spektakularny sposób, określa się mianem pieniaczy lub popierdoleńców, więc - jeśli sprawa trafiłaby do sądu - nawet z zasugerowanych przeze mnie, minimalnych kwot coś Ci obetną, o ile w ogóle cokolwiek przyznają.
Oczywiście podzielam Twoje oburzenie i stanowisko w całym zajściu. Gdybym jednak miał bronić interesów biura, podnosiłbym że:
Po zgłoszeniu przez Ciebie zaistniałych niedogodności, rezydentka rozeznała się w sprawie i zadeklarowała, że dalsze działania w celu uzdrowienia sytuacji, będzie mogła podjąć następnego dnia około godziny 13. Tak zresztą się stało. Finalnie, do obiadu, czyli niezwłocznie, zorganizowano Wam pokoje w innym hotelu o tym samym standardzie. Ubolewa nad tym, że nie był to jeden pokój rodzinny, lecz dwa dwuosobowe, jednak to odstępstwo od umowy nie jest na tyle dolegliwe, by uprawniało Cię do żądania zwrotu całej ceny oraz że nie można mówić o powstaniu jakiejkolwiek szkody niemajątkowej. A jeśli chodzi o spanie przez Ciebie w holu i awanturę z Turasami, to wszystko odbyło się na Twoje życzenie. Ona zadeklarowała, że dnia następnego biuro poprawi Waszą sytuację i tak też się stało. A to, że wyszedłeś z założenia, że bez podjęcia radykalnych działań, nikt w Waszej sprawie nie kiwnie palcem, to Twoje niczym niepoparte przeświadczenie. A biuro nie może przecież odpowiadać za to, że klient sam zrobił sobie kuku, bo coś mu się wydawało.
Z tego względu, że dostaliście inne pokoje, biuro jest gotowe iść na ustępstwa i oddać deklarowane wcześniej 400 jurków, co stanowi ileś tam % całej ceny i odpowiada stawkom rekompensaty z tzw. tabeli frankfurckiej http://www.konsument.gov.pl/files/t_frankfurcka.pdf jednak nie uznaje roszsczeń o zapłatę zadośćuczynienia w związku z poniesioną szkodą niemajątkową.
Najgorsze jest to, że Twojej sytuacji, co byś nie zrobił w tym hotelu, byłoby źle. Jeśli nie zrobiłbyś afery, tylko próbował rozwiązać problem spokojną rozmową, to wszyscy po kolei mieliby Cię w doopie (chyba że jakiś menago dostałby od Ciebie ze 100 $ - tyle że z jakiej racji miałbyś tym złamasom coś dawać?!) A że podjąłeś radykalne kroki, to teraz będą robić z Ciebie wariata.
Powodzenia!!
Spytaj milicjanta, on Ci prawdę powie.
Spytaj milicjanta, on Ci wskaże drogę...
http://www.bezwiny.pl
Spytaj milicjanta, on Ci wskaże drogę...
http://www.bezwiny.pl
- grover88
- teksciarz
- Posty: 129
- Rejestracja: śr 22 sie 2012, 10:06
- Imię: Marcin
- województwo: lubelskie
- Płeć: Mężczyzna
Re: TUI - survivalowe wakacje
Widzę ze wakacje to ciekawy okres do tego żeby zostać wybranym przez biuro podróży i pośrednika. Ja dokładnie poinformowała pośrednika czego oczekuję od hotelu a czego chciałbym uniknąć, nawet wskazanej dwa konkretne hotele opisane jako 4+ i 5+ niestety obydwa ponoć zajęte ale zaoferowano mi 5 w tej samej sieci hoteli, sprawdzam opinie jest ok wiec bierzemy. No i się rwa zaczęło. Wychodzę codziennie pokoju i widzę składzik starych połamanych leżaków i krzeseł -myślę ok to tylko kilka chwil na dojściu do pokoju. 8 rano o leżaku zapomnij wszystkie zaklepane wiec idziemy na plażę bo tam jest serwis kelnerski - no jest, rudy pajac zamiast zapytać czy coś do picia to zapitala z jakimiś papierami jak poparzony, zostawiamy z zona tablet telefony klucze itd. Idziemy do wody się schłodzić i juz wiem co za papiery nosił rudy... Info ze jeśli w ciągu godziny nie wrócę to mnie spakuje i rzeczy mam szukać w barze. To idziemy do baru coś zjeść niestety brak samoobsługi, po 15minutach przychodzi kelnerka na jedzenie się nie doczekałem bo po kolejnych 20 odpuscilismy. Rozmawiałem z rezydentka przeprasza i mówi że były skargi na bar a o leżaki chodzić i pytać do recepcji musimy, czerwona mnie zalała..., a te hotele co chciałem to szkoda jechać bo to juz nie to ( jednak przejechaliśmy się zajrzeć, faktycznie juz nie to, chyba nawet lepiej niż miało być) Co dwa dni miał być uzupełniany minibar - od soboty nikt tam nie zajrzał żeby choć wody dołożyć, śniadania od 6 - że dzisiaj wycieczka fakultatywne na 8 to walimy po 7 na śniadanie a tam się dopiero rozkładają wiec trochę soku i owoców i w drogę, przecież to moje wielkie greckie wakacje z all inclusive plus to chyba coś dadzą po drodze jakąś kanapczyne czy wodę - o jak ja się ..rwa pomyliłem. Do tego spotykam gościa który mówi że wykupił pobyt w jednym z hoteli, które sugerowalem 2 dni później niż ja... Grecos rządzi...
VFR800 RC46 Fi - poszła w UA
VFR800 RC46 II - czarna bestyia...
VFR800 RC46 II - czarna bestyia...
-
- pisarz
- Posty: 209
- Rejestracja: śr 11 cze 2014, 21:57
- Imię: Robert
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: 3city/W-wa
Re: TUI - survivalowe wakacje
Masakra. Życzę powodzenia w dociekaniu swoich praw i jednocześnie cieszę się, że ja póki co mogę spokojnie jeździć ogarniając wycieczki samemu, bo dzieci brak . Zdaję sobie sprawę, że potem jest łatwiej wykupić całość w biurze podróży i się nie stresować. Przynajmniej w założeniu .
- Łysolek
- Shrek
- Posty: 1261
- Rejestracja: sob 04 lip 2009, 08:45
- Imię: Adam
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Marki
Re: TUI - survivalowe wakacje
nastepnym razem skontaktuj sie z biurem podrozy Lysolek Kompany, pomoge, dobiore i napewno mniej zaplacisz
powodzenia w walce o odszkodowanie
powodzenia w walce o odszkodowanie
- Panasonix82
- pisarz
- Posty: 499
- Rejestracja: pt 04 wrz 2009, 18:52
- Imię: Marcin
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa-Wola
Re: TUI - survivalowe wakacje
A ja następnym razem podjade to w ryja dac mogę dac
ex. VFR 800 VTEC (teraz u Żetona ) - https://picasaweb.google.com/1043711926 ... VFR800VTEC#
ex. VFR 800 FI (RC46 - teraz u Gruby73) - https://picasaweb.google.com/1043711926 ... DAVFR800FI#
Moja Ś.P. SC36 - http://www.bikepics.com/members/panasonix82/98vtr1000/
ex. VFR 800 FI (RC46 - teraz u Gruby73) - https://picasaweb.google.com/1043711926 ... DAVFR800FI#
Moja Ś.P. SC36 - http://www.bikepics.com/members/panasonix82/98vtr1000/
- Panasonix82
- pisarz
- Posty: 499
- Rejestracja: pt 04 wrz 2009, 18:52
- Imię: Marcin
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa-Wola
Re: TUI - survivalowe wakacje
Ja w zeszłym roku bylismy z Kasia z TUI i poza chmara starych niemrow to wszystko było zgodnie z planem
ex. VFR 800 VTEC (teraz u Żetona ) - https://picasaweb.google.com/1043711926 ... VFR800VTEC#
ex. VFR 800 FI (RC46 - teraz u Gruby73) - https://picasaweb.google.com/1043711926 ... DAVFR800FI#
Moja Ś.P. SC36 - http://www.bikepics.com/members/panasonix82/98vtr1000/
ex. VFR 800 FI (RC46 - teraz u Gruby73) - https://picasaweb.google.com/1043711926 ... DAVFR800FI#
Moja Ś.P. SC36 - http://www.bikepics.com/members/panasonix82/98vtr1000/
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 82 gości