Strona 1 z 1

Smiertelnosc w wypadkach w pl

: wt 21 cze 2011, 17:51
autor: Safek
Tak sobie przy okazji czytania jakiegos artykulu wniknalem w statystyki komendy glownej policji i co mi wyszlo jest na tyle nieprawdopodobne ze az postanowilem sie tu tym podzielic (dane na 2010 rok):

wypadkow ogółem: 38776, w tym 3902 osoby poniosly smierc
wypadki z udzialem motocyklistow: 2392, w tym 152 ofiary smiertelne.

po oddzieleniu wypadkow ogolem od tych motocyklowych (wypadki byly podane zbiorczo) wyszlo mi cos takiego:

puszki: 36384 wypadki, 3752 ofiary (~10,3%)
moto: 2392 wypadki, 152 ofiary (~6,35)

wniosek: statystycznie prawie 2x bezpieczniej jest poruszac sie motocyklem, chociaz to nieprawdopodobne. Nawet jakby wziac pod uwage ze w wypadku samochodowym czesto na jeden wypadek ginie kilka osob to i tak wychodzi na korzysc moto bo wtedy strach do auta wsiadac skoro wszyscy w nim tak samo gina hurtem :) per wypadek wychodzi to na nasza korzysc...

Re: Smiertelnosc w wypadkach w pl

: wt 21 cze 2011, 21:15
autor: Lukaszny
Trochę to złudne liczenie - statystyki te nie obejmują kolizji - czyli zdarzeń bez ofiar i uszczerbku na zdrowiu. W motocyklach zapewne 90% jakichkolwiek zdarzeń kończy się urazami. W puszkach to co dla nas jest zdarzeniem na pograniczu życia i śmierci jest ryzykiem klepania blachy.

Trzeba byłoby to więc przeliczać przez wszystkie zdarzenia odnotowane przez policję z udziałem puszek jak i jednośladów.

Re: Smiertelnosc w wypadkach w pl

: wt 21 cze 2011, 23:01
autor: PETER
poza tym w takich statystykach za cały rok bierze się pod uwagę zimę a jak wiadomo wtedy nie jeździmy a puszki wręcz przeciwnie mają więcej wypadków co robi statystykę na ich niekorzyść

Re: Smiertelnosc w wypadkach w pl

: śr 13 lip 2011, 13:16
autor: supi
Nie ma co patrzeć na statystyki. Z własnego doświadczenia to nawet nie pamiętam kiedy miałem sytuację podbramkową jadąc autem, natomiast na moto to albo jakiś ma......oł gada przez telefon i wyjeżdża przed nos lub też np. ktoś zjeżdża z chodnika nie patrząc że moto jedzie prawym. To co jest moim zdaniem najprzyjemniejsze w moto jest zarazem powodem wielkiej dysproporcji w skutkach zderzeń. Najlepszym dla mnie przykładem było jak ze znajomym na dwa moto jechaliśmy i zza dostawczaka pieszy wybiegł i centralnie motor w niego udeżył. Przez pewien czas nie było powiedziane czy któryś z nich nie zejdzie.
Teoretycznie lekarstwem jest wyobraźnia, lecz i sam nie zawsze ją stosuję.