Szpitale na tapecie
: wt 22 cze 2010, 00:38
Jak w temacie. Wracając dziś z Poznania puszką trafiłem w pr3 Polskiego Radia na ciekawą audycję, "Czy prywatyzować szpitale"
Uczestnicy m.in.:
1. Redaktor
2. Była minister zdrowia z SLD
3. Prezes sieci prywatnych klinik
4. Słuchacze
Główne stwierdzenia i wnioski:
1. Prywatne kliniki dobrze sobie radzą, co więcej klienci są zadowoleni, bo są lepiej traktowani, wiadomo, prywatnej firmie bardziej zależy na klientach, bo pracownicy inaczej podchodzą do pracy tam. Mało tego, płacą tylko za niektóre usługi, bo wiele refunduje Fundusz, tak, publiczny Fundusz Zdrowia, który ma coraz więcej pieniędzy i coraz lepiej nimi dysponuje.
2. Bez finansowania z Funduszu Zdrowia tylko nieliczne kliniki prywatne byłyby w stanie przetrwać.
3. W dobrych prywatnych klinikach kolejki są zjawiskiem normalnym.
4. Wiele zabiegów, operacji, leczeń nie jest wykonywane przez prywatne kliniki, gdyż nie mają takich kwalifikacji to po 1, a po 2 że się to nie opłaca. Dlaczego?
Bo w NFZ koszt wielu takich rodzajów leczenia jest źle oszacowany, wiec możliwy tylko w publicznych szpitalach, nie mogących odmówić koniecznego leczenia, i przez to zadłużających się.
5. Nie jest prawdą, że publiczne szpitale nie radzą sobie. Takich jest mniejszość, i tylko o takich się mówi. Wiele szpitali publicznych prosperuje dobrze, bo jest dobrze zarządzana. Tracą jedynie siłą rzeczy na zabiegach czy leczeniu, za które za mało płaci NFZ.
6. NFZ za mało płaci, bo nie ma wystarczająco dużo pieniędzy. Nasze składki roczne nie są w stanie pokryć poważnej operacji i leczenia, dlatego korzystamy w razie takiej sytuacji ze składek innych osób. Wiadomo, inaczej się nie da.
7. Wiele rodzajów leczenia jest nie doszacowanych, wiele jest przeszacowanych, bo nie wykonują ich odpowiedni eksperci, znający się na temacie i niezależni.
8. Nie ma ewidencji kosztów na konkretnego pacjenta, nie ma takiego systemu informatycznego. To powoduje, że pacjenci często biorą kłócące się ze sobą leki, bo byli u 2 specjalistów z róźnych dziedzin w różnych klinikach.
Każda z tych klinik robi badania jakie uważa, nie zważając na to, iż pacjent mógł je zrobić już wcześniej. NFZ nie jest w stanie tego skontrolowac, wiec pieniądze przelatują przez palce, a kolejki sie nie zmniejszają.
9. Słuchacz: Nie zgadzam się na prywatyzację szpitali. Ja musiałem firmę budowac od podstaw. Nikt mi nie pomógł, nie dal nic na start. Dlaczego ktoś inny miałby dostać szpital a ja nie(sugerował się prwdopodobnie specyfiką prywatyzacji w Polsce).
10. Powinny funkcjonowac szpitale publiczne i prywatne, konkurowac, tak jak jest to w innych krajach. Nie można dopuścić do powstania tylko prywatnej służby zdrowia, jest to niebezpieczne.
Zatem jak widać, głównym problemem nie są publiczne szpitale, ale prawidłowe finansowanie usług przez nie wykonywanych i danie im takich samych szans jak prywatnym klinikom. Żeby zwiększyć ilość pieniędzy, trzeba mieć mechanizm kontroli ich wydawania(system informatyczny, taki jest juz wdrażany w innych panstwach). Trzeba dobrych ludzi d kierowania publicznymi szpitalami i personelem.
Uczestnicy m.in.:
1. Redaktor
2. Była minister zdrowia z SLD
3. Prezes sieci prywatnych klinik
4. Słuchacze
Główne stwierdzenia i wnioski:
1. Prywatne kliniki dobrze sobie radzą, co więcej klienci są zadowoleni, bo są lepiej traktowani, wiadomo, prywatnej firmie bardziej zależy na klientach, bo pracownicy inaczej podchodzą do pracy tam. Mało tego, płacą tylko za niektóre usługi, bo wiele refunduje Fundusz, tak, publiczny Fundusz Zdrowia, który ma coraz więcej pieniędzy i coraz lepiej nimi dysponuje.
2. Bez finansowania z Funduszu Zdrowia tylko nieliczne kliniki prywatne byłyby w stanie przetrwać.
3. W dobrych prywatnych klinikach kolejki są zjawiskiem normalnym.
4. Wiele zabiegów, operacji, leczeń nie jest wykonywane przez prywatne kliniki, gdyż nie mają takich kwalifikacji to po 1, a po 2 że się to nie opłaca. Dlaczego?
Bo w NFZ koszt wielu takich rodzajów leczenia jest źle oszacowany, wiec możliwy tylko w publicznych szpitalach, nie mogących odmówić koniecznego leczenia, i przez to zadłużających się.
5. Nie jest prawdą, że publiczne szpitale nie radzą sobie. Takich jest mniejszość, i tylko o takich się mówi. Wiele szpitali publicznych prosperuje dobrze, bo jest dobrze zarządzana. Tracą jedynie siłą rzeczy na zabiegach czy leczeniu, za które za mało płaci NFZ.
6. NFZ za mało płaci, bo nie ma wystarczająco dużo pieniędzy. Nasze składki roczne nie są w stanie pokryć poważnej operacji i leczenia, dlatego korzystamy w razie takiej sytuacji ze składek innych osób. Wiadomo, inaczej się nie da.
7. Wiele rodzajów leczenia jest nie doszacowanych, wiele jest przeszacowanych, bo nie wykonują ich odpowiedni eksperci, znający się na temacie i niezależni.
8. Nie ma ewidencji kosztów na konkretnego pacjenta, nie ma takiego systemu informatycznego. To powoduje, że pacjenci często biorą kłócące się ze sobą leki, bo byli u 2 specjalistów z róźnych dziedzin w różnych klinikach.
Każda z tych klinik robi badania jakie uważa, nie zważając na to, iż pacjent mógł je zrobić już wcześniej. NFZ nie jest w stanie tego skontrolowac, wiec pieniądze przelatują przez palce, a kolejki sie nie zmniejszają.
9. Słuchacz: Nie zgadzam się na prywatyzację szpitali. Ja musiałem firmę budowac od podstaw. Nikt mi nie pomógł, nie dal nic na start. Dlaczego ktoś inny miałby dostać szpital a ja nie(sugerował się prwdopodobnie specyfiką prywatyzacji w Polsce).
10. Powinny funkcjonowac szpitale publiczne i prywatne, konkurowac, tak jak jest to w innych krajach. Nie można dopuścić do powstania tylko prywatnej służby zdrowia, jest to niebezpieczne.
Zatem jak widać, głównym problemem nie są publiczne szpitale, ale prawidłowe finansowanie usług przez nie wykonywanych i danie im takich samych szans jak prywatnym klinikom. Żeby zwiększyć ilość pieniędzy, trzeba mieć mechanizm kontroli ich wydawania(system informatyczny, taki jest juz wdrażany w innych panstwach). Trzeba dobrych ludzi d kierowania publicznymi szpitalami i personelem.