Nie miałem zamiaru wypowiadania się w tej sprawie, ale ponieważ zostałem wywołany do tablicy przez osobę którą Szanuję, Cenię i Poważam...
Być może piszę w próżnię bo Agnieszka zadeklarowała, że więcej tu nie wejdzie, ale wiadomo jak to jest z kobietami...
La donna e mobile
qual piuma al vento...
co przekłada się tak mniej więcej iż kobieta zmienna jest jak liść (piórko) na wietrze... więc może jednak przeczyta, a jak nie to pańszczyznę odrobiłem.
Czy obawa o bliskich usprawiedliwia wszystko? Moim zdaniem nie. Myślenie stereotypami to takie "prawie" myślenie.
Ponieważ jesteśmy środowiskiem narażonym na oceny stereotypami więc na kolejny tego typu zarzut większość zareaguje odruchowo. To jest już odruch bezwarunkowy. Trudno się dziwić.
"To pijak i złodziej... bo każdy pijak to złodziej"
Po przeczytaniu pierwszego Twojego postu - po prostu oniemiałem. Jest tak wyprany z jakiejkolwiek logiki, którą staram się w życiu kierować, że zachwyt mój sięgnął zenitu. Gdybym myślał miesiąc jak sprokurować tekst tak alogiczny to nie dorównałbym Ci za żadne skarby świata.
Czy polemika z antylogiką ma sens? dla mnie nie ma. Więc nie polemizuję
Jak myślisz co można pomyśleć o osobie, która napisała to co napisałaś jako preludium do tej dyskusji?
Część ludzi oceniła, że to kolejna forumowa prowokacja, część, że pisze to osoba niezrównoważona psychicznie, a część, że przerażona o zdrowie i życie kogoś bliskiego osoba w wieku przedszkolnym.
Dlaczego? Bo tylko tak można odczytać tego typu tekst.
Gdyby bliska Ci osoba poniosła uszczerbek na zdrowiu w wyniku silnych opadów gradu to obwiniałabyś prezentera pogody z TVNu? To nie jest logika dorosłej, dojrzałej osoby i nie dziw się komentarzom.
Anonimowość wypowiedzi też nie sprzyja korzystnej ocenie autora.
Właściwie to jestem ciekaw - CZEGO SPODZIEWAŁAŚ SIĘ PO NAPISANIU TEGO PIERWSZEGO POSTA?
Po tym pierwszym - napisałaś drugi. Moim zdaniem powinnaś go zacząć od przeprosin i wyjaśnienia całej sytuacji. Tylko tak można poważnie dyskutować i ewentualnie dojść do jakiegoś porozumienia.
Przepraszam - przeczytałem kilkakrotnie to co napisałaś ze szczerą wolą dostrzeżenia jakiejkolwiek chęci porozumienia czy choćby podyskutowania na forum na ważny temat bezpieczeństwa na drodze. I nie zauważyłem u Ciebie takiej chęci.
Uważasz, że troska o bliskich usprawiedliwia tego typu zachowanie. Być może, a nie lepiej spróbować się dogadać. Gdybyś otwarcie, szczerze i jasno napisała co Cie boli pewnie każdy chętnie wyjaśniłby Ci wiele rzeczy, być może sporo z Twoich obaw okazałoby się bezpodstawnych i nie musiałabyś drżeć ze strachu za każdym razem, gdy ktoś kogo kochasz wyjeżdża z garażu.
Tym tonem nic nie załatwisz - to pewne, ale jeśli chcesz normalnie porozmawiać to gwarantuję Ci, że nikt nie będzie kazał pokazywać Ci czego pokazywać sama nie zechcesz.
Twój wybór.
A co do tez zawartych w Twoim drugim poście - hmmm oprócz tego, ze potrafię zrozumieć obawę o bliską osobę to zdanie po zdaniu mylisz się.
- nietrudno się domyślić kim jesteś i czyją jesteś siostrą? Ja się nie domyśliłem, ale ja to tępy jestem.
- świadomie się podpisałaś? Może i świadomie, ale "Agnieszka B." to nie jest podpis - to cytat z kroniki sądowej. Tak się pisze, aby właśnie nie można było zidentyfikować osoby w trosce o jego dobra osobiste
- dziwisz się że co poniektórzy (straszne słowo) tak łatwo decydują się obrażać siostrę kolegi. Sama ich sprowokowałaś, ale ja bardziej się dziwię, że liczysz na taryfę ulgową jako "siostra kolegi". To znaczy, ze jak ktoś obcy to można jechać jak po łysej kobyle, a jak siostra kolegi to spoko luz i cacy cacy? To są podwójne standardy moralności - walczymy z tym. Jesteśmy już w Unii
- mało Cię interesuje co o Tobie myślimy? szkoda. Człowiek uczy się na błędach. Ktoś mądry powiedział: "jeśli jedna osoba nazwie Cię głupcem - nie przejmuj się, jeśli zrobi to następna zastanów się". Pamiętaj, że to Ty ciężko pracujesz na swój wizerunek. Tym zdaniem dajesz innym do zrozumienia że masz ich w dupiu, a po czymś takim nie spodziewaj się, że ktoś potraktuje Cie uprzejmie. Twój wybór
- piszesz, że dzieckiem nie jesteś, a dorosłą kobietą - hmmm wiekowo pewnie tak, ale jeśli logika Twojej pierwszej wypowiedzi była poniżej przedszkolaka to nie dziw się, ze tak będą na Ciebie patrzeć. Przy Wyborach do Parlamentu sprawdza się dowód osobisty, na forum patrzymy na jakość wypowiedzi i tak się nawzajem oceniamy
- myślałaś o motocyklu? lepiej zapomnij - generalnie na drodze pozwala przeżyć wyobraźnia i prawidłowa ocena związków przyczynowo- skutkowych
- nie narobiłaś wiochy swojemu bratu - każdy pracuje na swój rachunek i każdy wiochę robi tylko sobie. A co do słuszności sprawy - to nadal mogę się tylko domyślać o so hozi
-
Jeżeli chodzi o zdrowie i życie osób najbliższych emocje puszczają... tak... prawie tak... niezupełnie... generalnie ważne jest zdrowie WSZYSTKICH nie tylko najbliższych
-
Te koszulki, naszywki, jak jakieś symbole co najmniej, tylko nie wiem czego te symbole... jak nie wiesz - zapytaj. Chętnie Ci wyjaśnimy, albo odeślemy tam gdzie temat ten był dyskutowany
-
Miałam wizerunek Was jako wartościowych osób, które wzajemnie sobie pomagają, ale też kształtują jakieś postawy, charakter i też piętnują głupotę, brawurę. Użycie czasu przeszłego sugeruje, ze już nie masz takiego wizerunku?
A teraz prawdziwy zaskoczenie. I pierwsza i druga teza jest NIEPRAWDZIWA. Nie jesteśmy robieni przez kalkę czy na ksero. Każdy z nas jest INNY i wśród nas są zarówno wartościowi jak i bez wartości, niektórzy sobie pomagają inni nie, niektórzy kształtują i piętnują a inni olewają - to jest FORUM a nie PiS czy PO albo ś.p. PZPR - gdzie w jedności siła. Tu siła w mnogości postaw, poglądów, charakterów i systemów wartości.
Rozumiem, ze zainteresowana byłabyś
Szeroko Zakrojoną Akcją Piętnująca Dzidowanie, Przekraczanie, Głupotę, Brawurę i inne
tu Cie rozczaruję - po pierwsze nie wierzę, że to możliwe na tym forum, a po drugie i 1000kroć ważniejsze. skutek będzie taki jak wrzucanie do oceanu kamieni i prośba aby nie nadeszło tsunami. Jak ma nadejść to nadejdzie i żadna Akcja temu nie stanie na drodze.
Może w Korei Płn. Chinach czy Kubie można by taką Akcję ogłosić, ale nie u nas... nie chyba tam tez skutku nie przyniesie. A DLACZEMU? O to jest pytanie
Czy my się nakręcamy? Pewnie niektórzy się nakręcają - ręka w górę kto się nie nakręca! Spróbuj zrozumieć faceta. Większość jest napędzana testosteronem i chce udowodnić że jest samcem alfa w grupie (polecam obejrzenie filmu TESTOSTERON ze zrozumieniem) jak to zrozumiesz to jesteś w domu.
Tak działają prawa przyrody - selekcja naturalna. Głupi bez instynktu samozachowawczego mają mniejsze szanse na przeżycie i reprodukcje materiału genetycznego. Zostają mądrzejsi i z silniejszym instynktem - tylko tak może przetrwać ludzkość. Czy jest możliwe, aby zmienić Prawa Przyrody? Ja się nie podejmuję... może SOWA bo on się ze mną nie zgadza
Co do tych 200 na liczniku i częstości ich przekraczania ewentualnie dzidowania wyłącznie na wyznaczonych terenach. Temat rzeka. Do dyskusji, ale w skrócie - nie 200 zabija tylko brak wyobraźni
A tak dla Twojej informacji - te motocykle są przystosowane do bezpiecznego osiągania 240km/h pod warunkiem, że w odpowiednich warunkach
W 2008 roku dwa razy jadąc zgodnie z zasadami Prawa o Ruchu Drogowym zostałem potracony przez samochód, który wymusił pierwszeństwo przejazdu. W żadnym przypadku nie jechałem 200. I co Ty na to?
Jak na razie w większości wypadków z udziałem motocyklistów sprawcami są inni użytkownicy dróg.
itd itp
Czy zamęt powstał? pewnie powstał tylko czy chodziło Ci wyłącznie o krotki jednorazowy zamęt czy o załatwienie ważnej dla Ciebie sprawy?
Może szkoda, że brakuje Ci konsekwencji, aby ciągnąć rzecz dalej - być może Twoja obecność tutaj i rozsądna polemika i przedstawienie racji drugiej strony przyniosłaby efekt, może uratowałabyś czyjeś zdrowie, a może życie. Pewnie nigdy się tego nie dowiemy. Ważnym sprawom - warto się poświęcać... np.
viewtopic.php?t=8823&postdays=0&postorder=asc&start=0
Maciek? - wystarczy tyle czy mam pisać dalej? żebyś potem nie kłapał dziobem, ze nie zabieram głosu w ważnych sprawach
I jeszcze jedno. Polecam film Krzysztofa Kieślowskiego pt. "Przypadek"
A dlaczemu? Czasami wydaje nam się, że jesteśmy mądrzejsi od Pana Boga.
I na koniec stara chińska przypowieść:
"Był sobie pewien młodzian i na urodziny dostał przepięknego rumaka.
Cała wioska była zachwycona - wszyscy mówili cudownie! wspaniale!
Tylko jeden stary mistrz Zen powiedział z namysłem - zobaczymy...
Na pierwszej przejażdżce koń zrzucił młodzieńca i ten strasznie się potłukł a co gorsza złamał nogę w kilku miejscach.
Wszyscy strasznie się zmartwili i mówili - jaka straszna tragedia!
Tylko stary mistrz Zen powiedział po namyśle - zobaczymy...
Wkrótce wybuchła wojna na którą poszli wszyscy młodzieńcy oprócz naszego młodziana gdyż noga jeszcze się nie wykurowała.
Wszyscy mówili - jakie to szczęście!
a stary mistrz Zen po namyśle powiedział..."
alkohol - nawet pity bez umiaru, nie przyćmi bólu po stracie przyjaciela... 16.10.2007 ROADS