Spokojnie, żyję

Jestem już na nogach i relaksuję się w Wałczu i w domku przy lesie w Nakielnie

Sprawy z resztkami motocykla, odszkodowaniem i inne zostawiam sobie na przyszły tydzień. Jeżeli chodzi o zdrowie to cóż

Trzeba czekać aż mi się tam między nogami rozwinie
Zacząłem się realnie bać jeździć nawet samochodem... i chociaż ciągnie mnie żeby kontynuować jazdy na tor i pociągnąć dalej projekt Vfr RR to zastanawiam się czy nie odwlec tego w czasie a teraz nie kupić jakiejś mocno turystycznej VFR albo Super Magny i sobie nie pyrkać w jakieś dłuższe trasy z kobietą. Cały czas nie wiem czy jest sens reanimować to co zostało z VFR (o dziwo rama cała) czy kupić drugą jak dostanę kasę z odszkodowania.