jak przekonać żone do zakupu vfr
- Marsel
- pisarz
- Posty: 418
- Rejestracja: sob 23 cze 2012, 14:51
- Imię: Marceli
- województwo: łódzkie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Pabianice, łódzkie
Re: jak przekonać żone do zakupu vfr
Wszyscy Ci kibicują oby tak dalej, powodzenia
Żyć szybko, umrzeć późno ...
http://babelkowy-swiat.pl/
http://babelkowy-swiat.pl/
- kazayoshi
- bywalec
- Posty: 24
- Rejestracja: ndz 13 maja 2012, 13:34
- Imię: Kamil
- województwo: śląskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: jak przekonać żone do zakupu vfr
Dobrze ze Kolega idzie po kolei: prawko, strój, motor. Bezpieczeństwo przede wszystkim.
Jeśli chodzi o vfr jako niepolecane na początek to mnie na vtecu jeździ się (uczy) znacznie lepiej niż na lżejszej fz6 - wygodniej, stabilniej, pewniej a kwestia masy motocykla ma znaczenie podczas podnoszenia go.
Ba! na vfr od lipca 2012 zanim zrobiłem prawko, nastukałem prawie 10k km i trudniej jeździło mi się na cbf podczas kursu i egz niż na swojej vfr na której się uczyłem. Jako "patyczak" - 175cm wzrostu i 60kg masy własnej daje spokojnie rade, a miałem obawy na początku (do momentu jak przejechałem się z plecaczkiem i po jej zejściu nagle vfr stała się zwinna jak rower;p)
"Przekonywanie" plecaczka skutecznie zakończyłem stwierdzeniem: "-dobra, jeśli nie chcesz jechać to biorę zapasowy kask bo kumpela chciała się przejechać". Od tamtego momentu sama się pyta: jedziemy gdzieś na moto?
Gratuluje słusznego wyboru i pozdrawiam
Jeśli chodzi o vfr jako niepolecane na początek to mnie na vtecu jeździ się (uczy) znacznie lepiej niż na lżejszej fz6 - wygodniej, stabilniej, pewniej a kwestia masy motocykla ma znaczenie podczas podnoszenia go.
Ba! na vfr od lipca 2012 zanim zrobiłem prawko, nastukałem prawie 10k km i trudniej jeździło mi się na cbf podczas kursu i egz niż na swojej vfr na której się uczyłem. Jako "patyczak" - 175cm wzrostu i 60kg masy własnej daje spokojnie rade, a miałem obawy na początku (do momentu jak przejechałem się z plecaczkiem i po jej zejściu nagle vfr stała się zwinna jak rower;p)
"Przekonywanie" plecaczka skutecznie zakończyłem stwierdzeniem: "-dobra, jeśli nie chcesz jechać to biorę zapasowy kask bo kumpela chciała się przejechać". Od tamtego momentu sama się pyta: jedziemy gdzieś na moto?
Gratuluje słusznego wyboru i pozdrawiam
-
- pisarz
- Posty: 228
- Rejestracja: ndz 18 mar 2012, 12:09
- Imię: Karol
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: jak przekonać żone do zakupu vfr
niemożliwe jest ktoś równie "smukły" jak ja na VFRkazayoshi pisze:175cm wzrostu i 60kg



"Odwaga to świadomość, że jest się jedynym, który wie, jak wielkie ogarnia cię przerażenie"
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota" A. Einstein
Errare humanum est
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota" A. Einstein
Errare humanum est
- david939
- zadomowiony
- Posty: 72
- Rejestracja: ndz 04 wrz 2011, 14:14
- Imię: Dawid
- województwo: wielkopolskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Poznań
Re: jak przekonać żone do zakupu vfr
Szyć na wymiar? Ja 179cm, 67kg po wizycie w dwóch sklepach znalazłem odpowiedni strój, coś słabo szukałeśFallen pisze:niemożliwe jest ktoś równie "smukły" jak ja na VFRkazayoshi pisze:175cm wzrostu i 60kgjak u Ciebe ze strojem?? ja musiałem szyć na wymiar, bo wszystko za duże
Co do przekonania to może trudne do zrobienia, ale u mnie przejażdżka pomogła

- kazayoshi
- bywalec
- Posty: 24
- Rejestracja: ndz 13 maja 2012, 13:34
- Imię: Kamil
- województwo: śląskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: jak przekonać żone do zakupu vfr
Jak widać są na tym forum tacy co potrafią się skutecznie schować za słupkiem od znaku drogowego;pFallen pisze:niemożliwe jest ktoś równie "smukły" jak ja na VFRjak u Ciebe ze strojem?? ja musiałem szyć na wymiar, bo wszystko za duże
Co do przekonania to może trudne do zrobienia, ale u mnie przejażdżka pomogła
Spodnie ozone rozmiar M, kurtka helda XL
Fakt, najeździłem i naszukałem się trochę żeby znaleźć ciuchy w przystępnych cenach na moje gabaryty - w czym wyglądam choć trochę lepiej niż przez okno;)
-
- pisarz
- Posty: 228
- Rejestracja: ndz 18 mar 2012, 12:09
- Imię: Karol
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: jak przekonać żone do zakupu vfr
No te 7 kg by się przydało na pewno, bo robi sporą różnicędavid939 pisze:Szyć na wymiar? Ja 179cm, 67kg po wizycie w dwóch sklepach znalazłem odpowiedni strój, coś słabo szukałeś

PZDR
"Odwaga to świadomość, że jest się jedynym, który wie, jak wielkie ogarnia cię przerażenie"
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota" A. Einstein
Errare humanum est
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota" A. Einstein
Errare humanum est
- david939
- zadomowiony
- Posty: 72
- Rejestracja: ndz 04 wrz 2011, 14:14
- Imię: Dawid
- województwo: wielkopolskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Poznań
Re: jak przekonać żone do zakupu vfr
ja kupiłem RST i to jeszcze nie najmniejszy rozmiar - mega się sprawdza 

- zaba80r
- pisarz
- Posty: 234
- Rejestracja: wt 27 mar 2012, 20:02
- Imię: Piotr
- województwo: poza granicą Polski
- Płeć: Mężczyzna
Re: jak przekonać żone do zakupu vfr
Panowie lecicie w off topa. Pzdr
“You live more in 5 minutes going flat out on a vehicle like this than most people live in a lifetime” – Burt Munro...The world fastest Indian...
- PETER
- stary wyjadacz
- Posty: 4617
- Rejestracja: czw 03 lip 2008, 22:22
- Imię: PIOTR
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: PRUSZKÓW
Re: jak przekonać żone do zakupu vfr
a w jakim dziale jesteśmy



"BO JA JESTEM NIESPOTYKANIE SPOKOINY CZŁOWIEK"
- globe11
- pisarz
- Posty: 226
- Rejestracja: ndz 10 kwie 2011, 12:52
- Imię: Janusz/Krzysiek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa/Zamość
Re: jak przekonać żone do zakupu vfr
dla mnie VFR jest jak najbardziej i na 1 moto - tak jak napisałeś poważne bo jeździć umiesz. Ciężar i wymiary to kwestia przyzwyczajenia się a silnik V fajnie się prowadzi. Jak dla mnie brakuje trochę mocy (momentu) do jazdy turystycznej bo trzeba redukować do wyprzedzania.
WSK, MZ, CB450S, Bandit600s, RC46 ....
życie jest tak fajne jak striptiz transwestyty - niby wszystko ładnie, pięknie aż tu nagle ch...j*!!!
Gdy Mężczyźnie jest źle to szuka Kobiety,
gdy Mężczyźnie jest dobrze to Kobieta szuka jego.
życie jest tak fajne jak striptiz transwestyty - niby wszystko ładnie, pięknie aż tu nagle ch...j*!!!
Gdy Mężczyźnie jest źle to szuka Kobiety,
gdy Mężczyźnie jest dobrze to Kobieta szuka jego.
Re: jak przekonać żone do zakupu vfr
Hej,
Ja na szczęście nie mam jeszcze żony, ale mam dziewczynę, która uwielbia moto, chodź na początku piszczała już przy 60, ale potem marzyła wraz ze mną o czymś mocniejszym
Jeśli chodzi o Vfrkę to jestem jej szczęśliwym posiadaczem od dni dwóch i... uważam, że nie jest to dobry motor dla początkujących. Ja mam trzyletni staż z XJ600s i nadal uważam, że nie mam odpowiednich umiejętności, żeby chociaż w 75% wykorzystać potencjał Vfry. Oczywiście jak chcesz sobie popyrkać do 5 tysięcy obrotów i jeździć te 120/h po mało uczęszczanych traskach to możesz kupić każde moto, ale to nie oto chodzi. Powinniśmy kupować takie moto jakie potrzebujemy, a nie jakie nam się podoba... W mieście możesz być spokojniejszy od Komorowskiego, ale będąc początkującym możesz po prostu zrobić błąd, którego Vfr nie wybaczy, a taki XJ600 wybaczy ( naprzykład strzelić sprzęgłem, albo źle zredukować bieg )
Z drugiej strony na Vfrce czułem się dużo bezpieczniej niż na Xjocie. Otóż wiatr zupełnie na nią nie wpływa - jedzie jak po sznureczku, a Xjotą waliło po całym pasie. W zakrętach Xjote próbowało jakby podnosić i czułem, że jak jeszcze się trochę złożę to się wywrócę, przez co często jak wjechałem w zakręt za szybko to po prostu hamowałem i miałem nie miłą sytuację. Vfra natomiast sama kładzie się do zakrętów i jak raz wszedłem za szybko to nie miałem problemów odkręcić manetkę jeszcze mocniej i położyć motor głębiej bo czułem, że mam bardzo dużą stabilizacje i że ten motor kocha zakręty. Jednak masa jest odczuwalna i parkingówki na początku mogą Ci się przydarzyć. Ja mam 195 cm wzrostu więc ten problem nieco mnie omija...
Pzdr i życzę dobrego wyboru, ale wg mnie przynajmniej jeden sezon na czymś lżejszym i spokojnieszym
LwG
Ja na szczęście nie mam jeszcze żony, ale mam dziewczynę, która uwielbia moto, chodź na początku piszczała już przy 60, ale potem marzyła wraz ze mną o czymś mocniejszym

Jeśli chodzi o Vfrkę to jestem jej szczęśliwym posiadaczem od dni dwóch i... uważam, że nie jest to dobry motor dla początkujących. Ja mam trzyletni staż z XJ600s i nadal uważam, że nie mam odpowiednich umiejętności, żeby chociaż w 75% wykorzystać potencjał Vfry. Oczywiście jak chcesz sobie popyrkać do 5 tysięcy obrotów i jeździć te 120/h po mało uczęszczanych traskach to możesz kupić każde moto, ale to nie oto chodzi. Powinniśmy kupować takie moto jakie potrzebujemy, a nie jakie nam się podoba... W mieście możesz być spokojniejszy od Komorowskiego, ale będąc początkującym możesz po prostu zrobić błąd, którego Vfr nie wybaczy, a taki XJ600 wybaczy ( naprzykład strzelić sprzęgłem, albo źle zredukować bieg )
Z drugiej strony na Vfrce czułem się dużo bezpieczniej niż na Xjocie. Otóż wiatr zupełnie na nią nie wpływa - jedzie jak po sznureczku, a Xjotą waliło po całym pasie. W zakrętach Xjote próbowało jakby podnosić i czułem, że jak jeszcze się trochę złożę to się wywrócę, przez co często jak wjechałem w zakręt za szybko to po prostu hamowałem i miałem nie miłą sytuację. Vfra natomiast sama kładzie się do zakrętów i jak raz wszedłem za szybko to nie miałem problemów odkręcić manetkę jeszcze mocniej i położyć motor głębiej bo czułem, że mam bardzo dużą stabilizacje i że ten motor kocha zakręty. Jednak masa jest odczuwalna i parkingówki na początku mogą Ci się przydarzyć. Ja mam 195 cm wzrostu więc ten problem nieco mnie omija...
Pzdr i życzę dobrego wyboru, ale wg mnie przynajmniej jeden sezon na czymś lżejszym i spokojnieszym
LwG

Yamaha Xj 600s <09.2010 - 10.2012>
od 20.10.2012 --> Honda Vfr 750 RC36II
Panowie i Panie, zaczynam latanie
od 20.10.2012 --> Honda Vfr 750 RC36II
Panowie i Panie, zaczynam latanie

- browarny
- zadomowiony
- Posty: 75
- Rejestracja: wt 19 lip 2011, 21:01
- Imię: Grzegorz
- województwo: pomorskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: jak przekonać żone do zakupu vfr
Twoje odczucia w zakrętach na XJ vs VFR, to może być w dużej mierze kwestia opon. Moto na nowych oponkach składa się w zakręty dużo lepiej niż moto na zurzytych oponkach.Maceqq pisze:Hej,
Z drugiej strony na Vfrce czułem się dużo bezpieczniej niż na Xjocie. Otóż wiatr zupełnie na nią nie wpływa - jedzie jak po sznureczku, a Xjotą waliło po całym pasie. W zakrętach Xjote próbowało jakby podnosić i czułem, że jak jeszcze się trochę złożę to się wywrócę, przez co często jak wjechałem w zakręt za szybko to po prostu hamowałem i miałem nie miłą sytuację. Vfra natomiast sama kładzie się do zakrętów i jak raz wszedłem za szybko to nie miałem problemów odkręcić manetkę jeszcze mocniej i położyć motor głębiej bo czułem, że mam bardzo dużą stabilizacje i że ten motor kocha zakręty.
A co do masy to się zgadzam - raczej nie pomaga początkującym. Dla mnie (178/70) Vtec jak juz jedzie to jest OK - jak rowerek, ale przy manewrach postojowych czuć że to niezły klocek.
Swoją drogą, ciekawe co robi taką dużą masę w naszym ulubionym moto - toc taka VTR jest prawie 50 kg lżejsza przy większej pojemności

- browarny
- zadomowiony
- Posty: 75
- Rejestracja: wt 19 lip 2011, 21:01
- Imię: Grzegorz
- województwo: pomorskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: jak przekonać żone do zakupu vfr
Sorry kolego, ale piszesz głupoty. VFR NIE NADAJE się na pierwsze moto. Za duży, za ciężki i za mocny. Paradoksalnie minusem jest też dobra ochrona przed wiatrem. Na VFR traci się respekt dla prędkości.globe11 pisze:dla mnie VFR jest jak najbardziej i na 1 moto - tak jak napisałeś poważne bo jeździć umiesz. Ciężar i wymiary to kwestia przyzwyczajenia się a silnik V fajnie się prowadzi. Jak dla mnie brakuje trochę mocy (momentu) do jazdy turystycznej bo trzeba redukować do wyprzedzania.

No i plastiki w razie gleby tanie nie są.
Oczywiście można się tym uczyć jeżdzić ale po co się męczyć ? To tak jakbyś naukę jazdy na nartach zaczynał na czarnych trasach.
Jakbym miał teraz kupować sobie pierwsze moto, to wybrałbym jakiegoś lekkiego <200 kg nakeda, nie mocniejszego niż 70 PS. Ale oczywiście kolega Kuba zrobi jak chce

- browarny
- zadomowiony
- Posty: 75
- Rejestracja: wt 19 lip 2011, 21:01
- Imię: Grzegorz
- województwo: pomorskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: jak przekonać żone do zakupu vfr
armen1pl pisze:i o to sie rozchodzizaba80r pisze:ale po przejechaniu 300 kilometrow bedziesz myslal ze jestes 'miszcz' a tu(vfr) juz jest moc pod manetka i wszyscy mowia ze nie beda odkrecac ale to jest pic na wode... bo za chwile krecisz i nawet jest Ci malo... najwazniejsze nie pizgac po prostej ale cwiczyc zakrety , zakrety i przeciwskret... ludzie nie mysla ze leciwy moplik poleci prawie 250km/h ale tu juz trzeba miec respekt do fizyki ....
nie sztuką jest zapier.. po prostej, sztuką jest umiejętnie pokonywać zakręty
Ja bym dodał jeszcze że sztuką jest umiejętna walka w mieście - przewidywanie zachowań kolegów i koleżanek w puszkach na podstawie drobnych niuansaów.
Sztuką jest zakładać zawsze czarny screnariusz i być na niego w jakiś tam sposób przygotowanym.
Nic Ci nie da to że w zakrętach zamykasz oponki, jak na prostej wyjedzie Ci dziadek w kapeluszu z podporządkowanej

- armen1pl
- pisarz
- Posty: 354
- Rejestracja: sob 10 gru 2011, 18:32
- Imię: Arek
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wyszków
Re: jak przekonać żone do zakupu vfr
albo rozrzutnik wyjedzie z lasu 

Najpiękniejsza muzyka to ryk silnika.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 24 gości