Post
autor: mors » sob 15 gru 2007, 12:22
No to się letko wqrwiłem.
przykro mi że muszę to napisać... a było tak pięknie
Nie bardzo widzę, o co chodzi dyskutantom. Wydaje mi się, że post Madzi był jasny i czytelny. Jak jest syf i burdel to albo przestaniemy offtopować (prośba Jacko sprzed kilku miesięcy), a jak ktoś offtopuje to tylko „zieloni” i twórca śmiecia mogą to posprzątać.
Wydaje mi się, że wszyscy zgodziliśmy się, że są tematy święte gdzie NIE MA OT, a są takie gdzie walimy po całości i nikt się nie pipie po szczypie.
Problemem jest samokontrola i samokrytyka – nikt na ogół nie uznaje, że walnął OT bo każdy według własnej opinii jest nieomylny, ale wtedy powinien wejść OBIEKTYWNIE „zielony” i wywalić takiego posta.
Pojawia się pytanie o OBIEKTYWIZM „zielonego”.
Jakiś czas temu bez mojej wiedzy i woli „zzieleniałem” – do moderowania mam podejście identyczne jak doyar. Nie czuję wewnętrznej potrzeby oceniania tego, co piszą inni, robienia porządków, wywalania postów, bo WYDAJE MI SIĘ, że nie są na temat. Nie przeszkadza mi OT pod warunkiem, ze jest dowcipny, bo akurat poczucie humoru to jest coś, co wielu by się przydało.
Nigdy nie usunąłem niczyjego postu – nie czuję takiej potrzeby i tego rodzaju operacja niestety kojarzy mi się z cenzurą. Kilka moich postów zostało usuniętych o czym dowiedziałem się z informacji mailowej. Nigdy nie protestowałem z tego powodu. Jeżeli ktoś czuje powołanie do robienia porządków –jego sprawa… i jego sumienia.
Tak jak nigdy nie zostanę kardiochirurgiem tak nie mam zamiaru robienia „porządków” na forum – to nie jest moje powołanie.
Wycinanie cudzych wypowiedzi (kiedyś mówiło się na to CENZURA) niesie za sobą ogromne niebezpieczeństwo i wielką pokusę. Ja codziennie rano i wieczorem wypowiadam słowa „... i nie wódź mnie na pokuszenie” – więc bedąc konsekwentnym sam też nie chcę się na taką pokusę narażać.
Nie uważam, że forum powinno przypominać salę operacyjną przed operacją na otwartym mózgu – TO JEST MOJE PRYWATNE ZDANIE – ja w burdelu czuje się wyśmienicie – MOJE PRAWO.
Urodziłem się i wychowałem w czasach, gdy mówienie innym przez niektórych – jak mają MYŚLEĆ i co WOLNO, a czego NIE WOLNO, co jest DOBRE, a co ZŁE - było normą społeczną i prawną.
Nigdy się na to nie zgadzałem, ale tez uważałem, że moja WOLNOŚĆ kończy się tam, gdzie zaczyna WOLNOŚĆ innego człowieka.
Gdzieś już tu na forum przytaczałem, a w Piotrkowie zaśpiewałem piosenkę Andrzeja Garczarka. Może przypomnę raz jeszcze:
Przyjaciół NIKT nie będzie mi wybierał
Wrogów poszukam sobie sam,
Dlaczego ku....a mać bez przerwy
Poucza ktoś, w co wierzyć mam
Tak było 30 lat temu i nic się nie zmieniło.
Dlaczego to piszę?
Bo przeczytałem niebezpieczne zdanie:
„To prawda, troszkę się ostatnio opierdalam na 4um, ale po raz kolejny czytając jak mors, MadziX i SOWA sobie słodzą to już mi się odechciewa tego czytać, a tym bardziej jeszcze tego usuwać - BO TO I TAK NIC NIE DA”
Może ja czegoś nie rozumiem – ale nie od tego jest moderator, aby jeżeli coś mu się NIE PODOBA w czyjejś wypowiedzi (tzw. słodzenie MadzikSowomorsowe) może sobie to USUNĄĆ – i w czym ma to pomóc i komu?
Jeżeli Madzie Sowa i mors sobie „słodzą” to widocznie mają na to ochotę i jest im to potrzebne – warunek jest to „słodzenie” w temacie, a jeśli OT to w działach OT np. OffTop lub Humor. Jeżeli jest to OT to wypier.olić, ale jak się szanowny mod bierze za czyszczenie OT to albo WSZYSTKIM, albo NIKOMU.
A nie – podług uznania: to słodzenie mi się niepodobna „i odechciewa mi się czytać” to do wycięcia, a jak ktoś inny „słodzi” np. wulgaryzmami – bo takie przykłady też się znajda na forum - to jest si.
Bo dopiero takie postępowanie to WAZELINA.
A jeżeli są problemy ze zrozumieniem podstawowych pojęć to ludzie inteligentni (za jakich się przeciez uważamy) powinni zajrzeć do źródeł.
Słownik Slangu i Mowy Potocznej:
1.Wazeliniarstwo - Podlizywanie się komuś; przytakiwanie i podporządkowanie w celu osiągnięcia korzyści bądź satysfakcji.
Dla mnie „słodzenie” i „dupowłażenie” to również synonimy WAZELINIARSTWA
Mam pytanie jakąż to np. mamy satysfakcję i jakąż to korzyść „słodząc” sobie? Może pragnę, aby Madzia załatwiła mi robote na zmywaku w Njukastlu? A może jestem gejem i pożądam Sowy bliźniego mego?
Chciałbym wyjaśnić subtelną różnicę pomiędzy GRZECZNOŚCIĄ i PODLIZYWANIEM, KINDERSZTUBĄ a WAZELINIARSTWEM, DOCENIENIEM czyichś talentów np. poczucia humoru, a DUPOWŁAŻENIEM.
Pewnie zamiast PRZEPRASZAM można powiedzieć P I E R D O L się, zamiast DO WIDZENIA – GOŃ SIĘ FLAKU, a gdy chcemy polemizować ze zdaniem rozmówcy zawsze można użyć uniwersalnego P O J E B A Ł O cię?
I jeszcze chciałem donieść na siebie, ze
-pozytywnie (wazeliniarsko) wypowiadałem się o poczuciu humoru doyara – a nie chce pożyczyć od niego stu złotych do pierwszego
- wyraziłem wielki szacun i podziw za pomysł i ogromne samozaparcie ww za „Rajd Twardej Dupy” – za udział również słodziłem Piotrkowi (sto euro też od nich nie chcę pożyczyć)
- zawsze czuję podziw i szacunek do Jacko i Luka za styl w jakim zapier.alają na torze i drogach publicznych najjaśniejszej RP i wyrażam to w formie pisemnej na niniejszym forum
- to co przezyliśmy z Madzią, Tomkiem i GaBą w Szkocji na drogach,w pubach i miejscach niepublicznych powoduje, że czuję do Nich nieograniczoną sympatię i również będę wyrażał ją w formie pisemnej
- wyraziłem tez uznanie, podziw i szacunek do wielu innych uczestników forum za wiele rzeczy (fachowość, dowcip, celną riposte, stworzenie świetnego wątku na forum, wymyślenie akcji, zlotu spotkania, miłe i niesamowite przyjęcie w obcym mieście, spędzenie niezapomnianych chwil, jajecznicę, rwanie dup, zwykłe pogaduchy, pomoc w zakupie szyby do kasku, której nie mogłem dostać, pożyczkę w gotówce bądź naturze, umiejętności muzyczne) bo nie mam problemów z wyrażaniem uczuć i będę to robił kiedy chcę i w takiej formie w jakiej zostałem wychowany – pretensje do moich śp. Rodziców.
A jak ktoś chce mnie lub innych wychowywać na swój obraz i podobieństwo swoje to nie to miejsce – nie ten czas. O ile wiem organizacje Pionierów jeszcze funkcjonują w jedynej słusznej Korei Północnej i na Kubie. Być może potrzebują instruktorów i wychowawców.
2.
Słownik Wyrazów Obcych i Zwrotów Obcojęzycznych Władysława Opalińskiego:
moderacja dawn. umiarkowanie, powściągliwość.
moderunek przest. ekwipunek, wyposażenie żołnierza (i konia); uprząż końska.
moderować przest. łagodzić, powściągać.
moderator fiz. spowalniacz neutronów (np. grafit, woda) w reaktorach jądrowych; chem. bufor(owy roztwór); muz. urządzenie dźwigowe do tłumienia dźwięku w niektórych fortepianach i pianinach; przewodniczący dyskusji w programie RTV.
Etym. - łac. moderatio 'umiarkowanie' i moderator 'powściągający; woźnica; kierunek' od moderare 'miarkować; rządzić, kierować'
Może warto zapoznać się z definicją co znaczy MODERATOR i moderować jak chce się wykonywać taką czynność (ze szczególnym uwzględnieniem dawnej definicji o powściągliwości, łagodzniu i umiarkowaniu).
Ten wątek pozostawiam inteligencji PT czytelników i nie będę go komentował.
3
i z tego samego Słownika - FORUM
forum miejsce, teren, na którym przedstawia się ważne sprawy publiczne do rozważenia, osądzenia, załatwienia; por. agora.
Etym. - łac. 'rynek, targowisko; plac, miejsce publiczne do odbywania sądów, zgromadzeń lud., zwł. najważniejsze, rzymskie - Forum romanum'.
agora zgromadzenie lud. w miastach-państwach staroż. Grecji; miejsce obrad takiego zgromadzenia, gł. plac, rynek; por. forum.
agorafobia chorobliwa obawa (otwartej) przestrzeni, zaburzenie psychiczne będące zespołem różnych lęków, wywołujących nastrój paniki w nowych, nieznanych sytuacjach i okolicznościach (termin wprowadzony w 1871 przez psychiatrę nm. Carla Westphala 1833-90).
Etym. - gr. agor
alkohol - nawet pity bez umiaru, nie przyćmi bólu po stracie przyjaciela... 16.10.2007 ROADS