VFR-OC Poland ForuM

2 tys. Malowanie owiewek, spawanie, dorabianie wyłamanych zaczepów, pasowanie plastików. Liczyłem się że to będzie kosztować, ale trochę się zdziwiłem

no i ktoś mnie uprzedził. a na oku było trochę klamotów do rc36II. w pakiecie- kufry i stelaż pod nie, akcesoryjna kanapa i szyba...

zamówione ślizgi i napinacz, niby w pozytywach powinno być ale cena 1070 zł jest NEGATYWNA !!!!

uuu to sporo dobrze że ja mam koła zębate

Witam
a tak skończyła się moja poniedziałkowa jazda....
A historia wygląda tak, wyjechałem od siebie z domu, jest rozjazd na dwie drogi patrze stoi bus wiec się zatrzymałem jakieś 4 metry za nim po prawej stronie drogi bus włacza wsteczny ja po klaksonie a ten nic no i przyje... bał. Dostałem w bok nie było żadnego ratunku wywaliłem się na prawa stronę. Mojej osobie nie stało sie nic poza podniesionym cisnieniem. Mowie gościowi ze trąbiłem a on ze nie słyszał bo muzykę ma włączona. Spisaliśmy z polisy papierki czekam na rzeczoznawce moto stoi .......

Masakra jakaś z tymi ludźmi, jak oni jeżdżą, dobrze że Tobie nic się nie stało, moto się odbuduje

Hmmm na lewy górny róg czachy przyjdzie czasem czekać i ze 2 lata.. pozbierałeś plastiki? Może da się to pospawać? Dobrze, żeś cały.

pamiętam, że sporo lat temu miałem identyczną przygodę.
z odszkodowania wyciągaj ile się da i składaj moto.
powodzenia

Szkoda VFR ,dobrze że Ty cały.

Wczoraj uje..ła mi się płyta givi z kufrem od stelaża, dobrze że w korku a nie na trasie.

dixon pisze:Wczoraj uje..ła mi się płyta givi z kufrem od stelaża, dobrze że w korku a nie na trasie.

tak po prostu bez żadnej dynamiki? załadowana może była za bardzo?

dixon pisze:Wczoraj uje..ła mi się płyta givi z kufrem od stelaża, dobrze że w korku a nie na trasie.

mówiłem ci że ten stelaż jakiś taki trefny!

emil pisze:Hmmm na lewy górny róg czachy przyjdzie czasem czekać i ze 2 lata.. pozbierałeś plastiki? Może da się to pospawać? Dobrze, żeś cały.

własnie szukałem i problem... reszta owiewek już znalezione tylko kupić. Niestety niema szans poskładać już chyba tego puzzle całkowite....

No i mnie pech majówkowych wyjazdów trafił. Wracając z żoną i znajomymi z wyjazdu do Niemiec na wiadukcie, niedaleko Tropical Island, jakiś Frank (Niemiec) postanowił sobie pogadać przez telefon w trakcie jazdy, ściął zakręt na tyle mocno że z naszego pasa zrobił sobie jednokierunkową. Zareagowałem dość szybko żeby nie zderzyć się czołowo ale mimo wszystko trafił nas w bok samochodu niszcząc całą lewą stronę i urywając tylne koło razem z zawieszeniem. Poduszka powietrzna wystrzelona w twarz a zaraz po tym system SOS w samochodzie połączył mnie z działem SOS Peugeot i zgłoszono wypadek do miejscowej policji i służb ratowniczych. Dzięki Bogu po krótkim badaniu lekarskim okazało się, że nikomu się krzywda nie stała.

Jedynie poniosłem straszliwe koszty holowania samochodu z miejsca wypadku, a potem z miejsca postoju do Polski.
Policja na miejscu zdarzenia spisała protokół z którego nie wynikało nawet w jakiej ubezpieczalni drugi kierowca ma ubezpieczenie - udało mi się wysępić jakimś cudem dane ubezpieczyciela, więc od razu zgłosiłem to do tej ubezpieczalni. Najgorszy jest jednak fakt, że z dokumentów policyjnych nic nie wynika (tzn. nie umiem doczytać się kogo uznali za winnego) mimo, że po zakończeniu czynności zapewniano mnie, że nie muszę się martwić bo wszystkie ślady i dowody wskazują na winę niemca - mimo, że przy Policjantach chciał zwalić całą winę na nas.

Czy ktoś z Was miał może podobne zdarzenie na terenie Niemiec ? W poniedziałek przyjeżdża rzeczoznawca, chciałbym wiedzieć co robić aby jak najkorzystniej zakończyć sytuację. Dodam, że w PZU mam wykupione pełne AC/OC - assistance tylko na terenie kraju.

Z góry dzięki za wszelkie rady.

Płyta givi, stelaż chyba też givi. Załadowany nie był, w sumie to pusty, ale płyta jest montowana do tego stelaża na 2 śruby tylko, więc lipa totalna. Przerabiam to wszystko by się konkretnie trzymało.

Dragoo, dobrze że wam nic się nie stało. Powodzenia w pozytywnym załatwieniu całej sprawy.