Jadę sobie radosny na motorze,
pędzę maszyną przez las ile może,
zające kicają,
a przy drodze ssaki leśne mego sprzęta obczajają,
motocykl zatrzymuje,
i ze ssakiem seksik obgaduje
ona do mnie: może wkładka?
ja: zapomnij -
zbyt zużyta z ciebie szmatka,
sucz uparta jest jak Doda -
może chociaż zrobić loda?
ja przekonać się nie daję -
przy TIRówach mi nie staje.
Na maszynę zatem wsiadam,
już mnie nie ma, już stąd spadam...
Śmigam dalej, pędzę żwawo,
raz tu w lewo a raz w prawo
naraz gdzieś za ostrym winklem
stoi misio i suszara;
i choć ładna jest to para
mijam ich szerokim łukiem.
pędzę dalej z niezłym hukiem
bo umówiłem się z mym wnukiem,
nagle szast trzask,
regulator napięcia mi padł
Myśle sobie - co za wpada
dalsza jazda tu odpada.
Lecz nie Pękam myślę żwawo skąd
to nabrać mocy z kawą ,
Już jaśnieje mi Żarówka
asistance V4... niezła nerwówka,
Jeden call z czerwonej nokii,
by mych braci wezwać w troki,
Słyszę pędzą, eh zapie*dalają,
nie mija pięć minut nowy regler mają
Wymieniamy, gawędzimy
potem w siodło - znów lecimy
Ciepło było więc przewietrzyć by się trzeba
cisnę ostro wiatr powiewa
Aż tu nagle... woda z nieba.
Trochę ślisko się zrobiło
ale mnie to nie obchodzi,
mam oponkę wypasioną co mnie w deszczu nie zawodzi
Za trzy dyszki se kupiłem
na allegro stała tanio
bo murzynek mi polecił
zawsze liczyć mogę na nią .
Teraz śmigam z pełną Maną czasem
z rury Strzele z Anią ,
Tak beztrosko sobie latam
kolanem winkielki zamiatam,
lecz tu nagle żyd mnie stresuje
i po wahę wstąpić nakazuje,
średnio mi się to podoba
lecz co zrobić taka jego uroda.
Ma on dar przekonywania
bo jak się waha skończy
to nie ma śmigania.
A na biszkoptach dalej drałować
to słabo politycznie żeby Hanke holować.
A więc żydoHanke za fraki i do paki , waha zalana i
rogal na pysku podczas śmigania , czasem
puszka mi przeszkodzi mecz on myśli że oto chodzi..
Bajka
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości