WSPANIAŁA KAMPANIA POLSKIEJ POLICJI <ZOBACZCIE>
Tylko że wiem jakie są reakcje ludzi po przeczytaniu takich haseł jakie wymyśliła policja. Wpadnie takie hasło do głowy i zostaniemy warzywami na motocyklach.
Wolałbym na tej stronie uzyjwyobrazni.pl filmiki które dają do myślenia a nie głupie hasła.
http://filmy.scigacz.pl/relacje/Reklama ... motocyklem
http://filmy.scigacz.pl/relacje/Reklama ... _na_drodze
http://filmy.scigacz.pl/relacje/Reklama ... ejrzyj_sie
czy świetna reklama dla wszystkich:
http://filmy.scigacz.pl/relacje/Reklama ... c_do_konca
Za granicą takie reklamy latają a u Nas będzie hasło "motocyklista - warzywo"
Wolałbym na tej stronie uzyjwyobrazni.pl filmiki które dają do myślenia a nie głupie hasła.
http://filmy.scigacz.pl/relacje/Reklama ... motocyklem
http://filmy.scigacz.pl/relacje/Reklama ... _na_drodze
http://filmy.scigacz.pl/relacje/Reklama ... ejrzyj_sie
czy świetna reklama dla wszystkich:
http://filmy.scigacz.pl/relacje/Reklama ... c_do_konca
Za granicą takie reklamy latają a u Nas będzie hasło "motocyklista - warzywo"
- PETER
- stary wyjadacz
- Posty: 4617
- Rejestracja: czw 03 lip 2008, 22:22
- Imię: PIOTR
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: PRUSZKÓW
co byśmy nie robili już jesteśmy w społeczeństwie zaszufladkowani DAWCY i tak nas prezentują media bo taki jest trend to chce się oglądać czytać słyszeć ,owszem akcje typu D.D.na pewno zmienią postrzeganie nas w jakiejś części ludzi ,ale i tak zostaje szufladka, nam pozostaje prowadzenie małych wojenek ze znajomymi których uświadamiamy że oprócz szaleństwa na 2 oo jest jeszcze coś więcej i ważne jest to ze takie wojenki wygrywamy co oznacza że ci ludzie mieniają zdanie i rozmawiając ze swoimi znajomymi mają dobre argumenty aby zmienić zdanie następnych ludzi na temat moto i to jest akcja uświadamiająca 

"BO JA JESTEM NIESPOTYKANIE SPOKOINY CZŁOWIEK"
- bialy-murzyn
- klepacz
- Posty: 609
- Rejestracja: sob 24 maja 2008, 09:02
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kraków
nie no na prawdę świetnie się czyta te wypociny ale to nie chodzi o kierowców normalnych tylko o szaleńców
i nie przekona tu za wielu, że to nie Wy a Oni są postrzegani tak jak są
a Oni to: szczyle, matoły, gupki itd., ich jest dużo -może z 50%
to jest sprawa szczyla czy sobie zrobi krzywde, z zasady motocyklista robi mala krzywde innym wiec ja tam sie nie przejmuje
akcja moze byc, choc i tak nie zwracam na to uwagi, pewnie dlatego ze nie ogladam wogole naziemnej telewizji
to jest takie wlasnie, ze szczyle takie jak w BMW robia opinie wszystkim wiec jak sie nie zgadzasz z ta opinia to po prostu sie przesiadz na co innego
i nie przekona tu za wielu, że to nie Wy a Oni są postrzegani tak jak są
a Oni to: szczyle, matoły, gupki itd., ich jest dużo -może z 50%
to jest sprawa szczyla czy sobie zrobi krzywde, z zasady motocyklista robi mala krzywde innym wiec ja tam sie nie przejmuje
akcja moze byc, choc i tak nie zwracam na to uwagi, pewnie dlatego ze nie ogladam wogole naziemnej telewizji
to jest takie wlasnie, ze szczyle takie jak w BMW robia opinie wszystkim wiec jak sie nie zgadzasz z ta opinia to po prostu sie przesiadz na co innego
- rinas
- klepacz
- Posty: 1246
- Rejestracja: pt 30 maja 2008, 21:12
- Imię: Paweł
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa Bródno
Niestety, to JEST KAMPANIA MEDIALNA, a więc wszyscy patrząc na nią, będą teraz na 100 % kojarzyć motocyklistów z idiotami i dawcami. A czemu? Bo jeżeli nawet media i policja tak o nich mówi, to coś w tym musi być.Szarlotka pisze:Fred ale to nie jest kampania dla przeciętnych zjadaczy chleba
3/4 społeczeństwa to idioci. I nie godząc w niczyją inteligencję, tak było jest i będzie. A do idiotów nie w ten sposób niestety trzeba, Panie i Panowie. Nie w ten sposób.
Bardziej by pomogły spoty, jakie podlinkował FRED .
- Janusz B.
- klepacz
- Posty: 1131
- Rejestracja: wt 13 lut 2007, 22:33
- Imię: Dżony
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
OFF TOPU ciąg dalszy:

Jeżeli nie będę musiał (czytaj ustawodawca nie nałoży na mnie takiego obowiązku egzekwowanego mandatami itp.), nie będę jeździł w kamizelce, bo mi się nie podobają.
Co do bezpieczeństwa - jeżeli ktoś nie zauważy świateł motocykla, to kamizelka też niewiele tu pomoże.
Mao też przeprowadził rewolucję kulturalną dla dobra narodu chińskiego.
Hasła typu idzie wiosna, będą warzywa to przegięcie. Osobiście kładę laskę na tę kampanię i nie będę się spinał z jej powodu.
Poza tym ludzie zapierniczają nie tylko na 2 kółkach. Raczej postawiłbym na kampanię w rodzaju "upewnij się nim weźmiesz się za wyprzedzanie, czy ktoś za Tobą już tego nie zrobił. Upewniłeś się? to zrób to jeszcze raz, by nie wpiepr*yła się w Ciebie fura waląca pod lub ponad dwie paki. Jasne - w razie wypadku wina będzie jego, bo za szybko jechał, ale stracone życie także Twoje i tych, których masz na pokładzie. Myśli za siebie i za innych - bądź mądrzejszy i żyj dłużej".
Czyli motocyklistą jest ten, kto przestrzega przepisów, a pseudomotocyklistą jest ten, kto ich nie przestrzega? czy odwrotnie?Szarlotka pisze:Wiesz Janusz, Jano, Johny, masz watpliwości, że chodzi tu o przestrzeganie przepisów na drogach????![]()
![]()
Lubię moje skórzane kombi i uważam, że mi w nim do twarzy. Zwłaszcza jak popiję dzień wcześniej moja facjata pięknie komponuje się z kurtką pełną czerwonych dodatkówSzarlotka pisze: Jak jedziesz samochodem to zapinasz pasy i to jest kwestia bezpieczeństwa, jak jedziesz moto możesz założyć kamizelkę bo dzięki temu może ktoś Ci w dupę nie wjedzie. No chyba że lubisz się lansować swoim skórzanym kombi i taka kamizelka tylko przeszkadza.

Jeżeli nie będę musiał (czytaj ustawodawca nie nałoży na mnie takiego obowiązku egzekwowanego mandatami itp.), nie będę jeździł w kamizelce, bo mi się nie podobają.
Co do bezpieczeństwa - jeżeli ktoś nie zauważy świateł motocykla, to kamizelka też niewiele tu pomoże.
Mao też przeprowadził rewolucję kulturalną dla dobra narodu chińskiego.
Hasła typu idzie wiosna, będą warzywa to przegięcie. Osobiście kładę laskę na tę kampanię i nie będę się spinał z jej powodu.
Poza tym ludzie zapierniczają nie tylko na 2 kółkach. Raczej postawiłbym na kampanię w rodzaju "upewnij się nim weźmiesz się za wyprzedzanie, czy ktoś za Tobą już tego nie zrobił. Upewniłeś się? to zrób to jeszcze raz, by nie wpiepr*yła się w Ciebie fura waląca pod lub ponad dwie paki. Jasne - w razie wypadku wina będzie jego, bo za szybko jechał, ale stracone życie także Twoje i tych, których masz na pokładzie. Myśli za siebie i za innych - bądź mądrzejszy i żyj dłużej".
Spytaj milicjanta, on Ci prawdę powie.
Spytaj milicjanta, on Ci wskaże drogę...
http://www.bezwiny.pl
Spytaj milicjanta, on Ci wskaże drogę...
http://www.bezwiny.pl
- mikiet
- bywalec
- Posty: 41
- Rejestracja: pn 25 lut 2008, 15:00
- Imię: Michał
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: koszalin//gdańsk
- Kontakt:
Sowa, nie pomyślałeś o jednym. Zapinanie pasów ma dwie funkcje- chronić obywatela przed nim samym i przed innymi uczestnikami ruchu-to jest jedna. A jeśli nie chcesz się chronić, to musisz pamiętać o tym drugim aspekcie-jeśli nie zapniesz pasów i coś Ci się stanie (co przy wypadku jest bardzo prawdopodobne) to będzie to coś poważnego. I niestety leczenie czegoś poważnego kosztuje! Dlatego powiedz mi proszę, czemu mam JA-normalny obywatel, który płaci podatki- płacić za czyjąś głupotę, czyli nie zapięcie pasów?! Niestety to co sam płaci człowiek do ZUSu nigdy nie starczy na leczenie, dlatego właśnie pieniądze się biorą z puli naszych pieniędzy. Załóżmy, że jest tak, że więcej osób nie zapina pasów-ja więcej płacę? Czemu? Bo jest więcej osób do leczenia.SOWA pisze: Jak jadę samochodem to zapinam pasy, bo ma przekonanie, że tak jest lepiej. Ale bym wolał, gdyby nie wpier...no mi się przepisami w moje bezpieczeństwo bierne. Jeśli zechcę sobie zrobić kuku, to świadomie nie zapnę pasów, pierdyknę w ścianę i se zginę, albo się zwarzywię. I co, wystawią mi mandat?
Ja jestem zwolennikiem przepisów dla ludzi, a nie ludzi dla przepisów, a taki jak te służą jedynie dopisywaniu zer na kontach urzędów.
Dziękuję za takie coś...
Sorry za offtopic, ale musiałem

- dragoo
- klepacz
- Posty: 643
- Rejestracja: wt 14 paź 2008, 12:32
- Imię: Jarek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Krotoszyn
Dziwnie sie to wszystko czyta. Bo każdy ma racje. Jeden (ktory zapier*ala) inny (ktory jezdzi przepisowo) bedzie mial cos w temacie do powiedzenia. Ale zazwyczaj osoby, ktorych temat sięga (pierwowzory kierowców BMW) nie zrozumieją nawet przekazu tej kampanii i dalej będą wsiadać bez kasków na R1-ki czy inne Cebry, bedą zabijać siebie i innych doi okoła, śmiejąc się z policji, że nazywają ich marchewkami.
Do nas (mam na myśli racjonalnie myślących motocyklistów) ta kampania w pełni dociera, każdy ją odbiera na swój sposób, i każdemu w jakiś sposób utkwi ona w pamięci.
A osoby, docelowe... i tak nic sobie z tego nie zrobią. Takich trzeba by porządnie pier*olnąc w łeb zanim wsiądą na moto, potem naderwać im staw skokowy, połamać parę palcy a na koniec kazać im jechać i powiedzieć, że zaraz może ich zaboleć jeszcze bardziej...
ot co...
Mi się kampania podoba. Jeżdze jak człowiek i jedynie cały czas mam na uwadze "inne" - zagrażające mojemu życiu - "warzywka" w samochodach i na motocyklach.
Do nas (mam na myśli racjonalnie myślących motocyklistów) ta kampania w pełni dociera, każdy ją odbiera na swój sposób, i każdemu w jakiś sposób utkwi ona w pamięci.
A osoby, docelowe... i tak nic sobie z tego nie zrobią. Takich trzeba by porządnie pier*olnąc w łeb zanim wsiądą na moto, potem naderwać im staw skokowy, połamać parę palcy a na koniec kazać im jechać i powiedzieć, że zaraz może ich zaboleć jeszcze bardziej...
ot co...
Mi się kampania podoba. Jeżdze jak człowiek i jedynie cały czas mam na uwadze "inne" - zagrażające mojemu życiu - "warzywka" w samochodach i na motocyklach.
Przeczytalem.
Podpisuje sie pod tym co powiedzial Dziewulski.Lubie go,chociaz jest z SLD.Lubie go,bo ma jaja i tez jezdzi na moto.
Powiedzial:
"Taka kampania nic nie da.Daloby natomiast gdyby pokazac film z urwana reka,glowa itp.".
Tez tak mysle.A jeszcze lepiej,gdyby byl to film z autentycznej operacji motocyklisty po wypadku,zakonczonej smiercia pacjenta.
Sowa - zgadzam sie z tym co napisales o trosce panstwa o nasze dobro
.
Pasy,kamizelki itd.
Podpisuje sie pod tym co powiedzial Dziewulski.Lubie go,chociaz jest z SLD.Lubie go,bo ma jaja i tez jezdzi na moto.
Powiedzial:
"Taka kampania nic nie da.Daloby natomiast gdyby pokazac film z urwana reka,glowa itp.".
Tez tak mysle.A jeszcze lepiej,gdyby byl to film z autentycznej operacji motocyklisty po wypadku,zakonczonej smiercia pacjenta.
Sowa - zgadzam sie z tym co napisales o trosce panstwa o nasze dobro

Pasy,kamizelki itd.
- Mr.Exclusive
- pisarz
- Posty: 247
- Rejestracja: pn 23 lut 2009, 23:51
- Imię: Adam
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Częstochowa
- Kontakt:
Zgadzam się w 100 procentach!!!Fred pisze: Akcja "użyj wyobraźni" nie pomoże. Pseudo motocykliści bedą się z niej śmiali co najwyżej. Motocykliści bedą się delikatnie mówiąc wkurzać a przeciętny zjadacz chleba zaszufladkuje wszystkich do kategorii "Motocyklista - warzywo"
Ta akcja to w ogóle jakaś pomyłka. Brawurowo jeździ kilkanaście razy więcej kierowców samochodów aniżeli kierowców motocykli. Ponadto wiadomo że większość wypadków z udziałem jednośladów spowodowana jest winą auta. Tak więc ja większe zagrożenie widzę właśnie tutaj.
Z innej beczki - ta akcja przypomina mi tok myślenia "pacyfistów" którzy zamiast iść na wiec "propokojowy" idą na strajk "antywojenny"
Według mnie policja/państwo powinno prowadzić kampanie wspierające dobre zachowania, a nie negować złe zachowania, gdyż tworzą w ten sposób opinie publiczną:
psując reputacje motocyklistów jeżdżących z głową na karku,
tworząc tym samym buntownicze zachowania które są "cool" dla szczeniaków.
Reasumując jak dla mnie ta kampania jest do dupy, a ten kto ją wymyślił niech nie bawi się w psychologa czy socjologa. Zamiast tego niech spisuje żuli spod bloku którzy rzucają pustymi butelkami w przechodniów. Może byłby na tyle odważnym krawężnikiem żeby coś w takiej sytuacji zrobić.
pozdrawiam.
ReSpEcT iS eVeRyThInG !!
The most important thing is to be loyal~~
The most important thing is to be loyal~~
-
- zadomowiony
- Posty: 87
- Rejestracja: ndz 24 lut 2008, 22:11
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Zbąszynek/lubuskie/; Kraków
- Kontakt:
o! i muszę przyznać ze ostatnia wypowiedź<Mr. Exclusiv> wyraża dokładnie to co chciałem napisac
..dobrze niech będzie warzywo..ale niech będzie też obok coś innego..niech to wygląda np tak: "NIE BĄDŹ WARZYWO-BĄDŹ MOTOCYKLISTĄ! i już jest ok i wszyscy wiedzą do kogo przemawia hasło i opinia publiczna też może rozróżnić bikerow od świrów..albo inny spot gdzie łysy kierowca siedzący za kierownicą auta BMW komputerowo przechodzi w bikera na plastiku (np w białych skarpetkach i adadiasach
) a na końcu pokazany Motocyklista w kompletnym stroju i podpis bądz Motocyklistą! i tyle ..niech po prostu pokażą różnicę.. niech nie mówią że nie generalizują tylko niech pokażą że nie generalizują..tyle ja 



XJ 4.0 ( Cherokee;) R6
VFR 750 RC 36 II V4
VFR 750 RC 36 II V4
- mikiet
- bywalec
- Posty: 41
- Rejestracja: pn 25 lut 2008, 15:00
- Imię: Michał
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: koszalin//gdańsk
- Kontakt:
Fred pisze: Akcja "użyj wyobraźni" nie pomoże. Pseudo motocykliści bedą się z niej śmiali co najwyżej. Motocykliści bedą się delikatnie mówiąc wkurzać a przeciętny zjadacz chleba zaszufladkuje wszystkich do kategorii "Motocyklista - warzywo"
Skończy się to tak jak STOP piratom drogowym- osoby, które cały czas zap... jak głupie i łamią nagminnie przepisy będą naklejali sobie "użyj wyobraźni" na motocykl, może nawet z jakimś dopiskiem-np "użyj wyobraźni-stawanie na koło to za mało" albo coś w tym stylu.
Ale dobrze, że próbują-może jeszcze kilka takich akcji i w końcu ktoś inteligenty wejdzie na jakieś forum i zobaczy co tak naprawdę myślą o tym motocykliści, a nie tylko jeden gość zaczepiony na ulicy.
kampania porażka, ale wywołuje temat.
Witam
Może zamiast pienić się i krzyczeć. Zróbmy coś konstruktywnego
Przydałby się na forum dział o technice jazdy. Przystępny, jeden post- jeden aspekt techniki np: jazda w zakręcie, poparty wpisami doświadczeniami z naszych polskich niepowtarzalnych dróg.
O podstawach, bo moim zdaniem spora część Śp. kolegów nazywanych pogardliwie "warzywami" to biedacy, którzy nie znali podstaw 2*2=4 jazdy na motocyklu.
Na kursie tego nie ma i nieprędko będzie. Na forach trzeba dużo czasu i cierpliwości, żeby dotrzeć do czegoś sensownego.
Piszę to ze swego doświadczenia.
Jestem normalnym człowiekiem, który po latach spełnił swoje marzenie. Nie kupiłem motocykla aby nim dojeżdzać do pracy. To dla mnie oddech po godzinach spędzonych w służbowym aucie w korkach i korowodach tirów na koszmarnych drogach.
Gdyby nie przypadkowo znaleziona w antykwariacie książeczka jakegoś amerykańskiego pasjonata to moja CBR 900 i ja w najlepszym razie mielibyśmy połamane plastiki i poharataną dumę.
Gość w książeczce napisał: jak tniesz w zakręcie na maxa aby udowodnić twoim kumplom że nie jesteś mieta i nagle zakręt się zacieśnia, to nie dotykaj hamulców pod żadnym pozorem bo to pewna gleba albo śmierć (wyprostuje cię i pójdziesz w krzaki albo na czołówkę)
Czyjaś historia opowiedziana zrozumiałym językiem pozostaje w pamięci lepiej niż wykład z nauki jazdy lub teksty bubka, co zjadł wszystkie rozumy i wszystkich nowych powszadzałby na motorynki 50cc na rok.
Nie wiem jak moja nowa VFR 800 jeszcze nie próbowałem, ale moja stara CBR900RR po dotknięciu hamulca wzorowo prostowała tor jazdy. Ilu zginęło, bo w panice zacisnęli klamkę?
Warto by pogadać i podzielić się doświadczeniami w temacie np "counerstering"
Wbrew pozorom intuicyjnie wszyscy go stosują, ale żadko kto wie o takim pojęciu i ćwiczy.
He, he ostatnio jak mnie władza kontrolowała za jazdę zygzakiem to dali się przekonać że robiłem to świadomie w celach naukowych.
Aby wywołać dyskusję i aby temat nie przpadł, inne doswiadczenie:
na początku w zakręcie lub przed, rzut oka na licznik powodował hamowanie, niestety mściły się doświadczenia i przyzwyczajenia z puszki.
Kolega, z pozoru szaleniec - nikt za nim nie nadąża, powiedział mi: zaklej licznik, on ci przeszkadza. Miał rację.
Teraz wiem z doświadczenia ilę max mogę wejść w zakręt. Nie jeżdże tak zawsze, daje sobię zduży margines błędu. Ale znam możliwości i nie panikuje, jak za zakrętem mam gościa na swoim pasie i trzeba mocno połozyć moto.
Dzielmy się takimi doswiadczeniami, to naprawdę może komuś pomóc.
pozdrawiam
tommat
Może zamiast pienić się i krzyczeć. Zróbmy coś konstruktywnego
Przydałby się na forum dział o technice jazdy. Przystępny, jeden post- jeden aspekt techniki np: jazda w zakręcie, poparty wpisami doświadczeniami z naszych polskich niepowtarzalnych dróg.
O podstawach, bo moim zdaniem spora część Śp. kolegów nazywanych pogardliwie "warzywami" to biedacy, którzy nie znali podstaw 2*2=4 jazdy na motocyklu.
Na kursie tego nie ma i nieprędko będzie. Na forach trzeba dużo czasu i cierpliwości, żeby dotrzeć do czegoś sensownego.
Piszę to ze swego doświadczenia.
Jestem normalnym człowiekiem, który po latach spełnił swoje marzenie. Nie kupiłem motocykla aby nim dojeżdzać do pracy. To dla mnie oddech po godzinach spędzonych w służbowym aucie w korkach i korowodach tirów na koszmarnych drogach.
Gdyby nie przypadkowo znaleziona w antykwariacie książeczka jakegoś amerykańskiego pasjonata to moja CBR 900 i ja w najlepszym razie mielibyśmy połamane plastiki i poharataną dumę.
Gość w książeczce napisał: jak tniesz w zakręcie na maxa aby udowodnić twoim kumplom że nie jesteś mieta i nagle zakręt się zacieśnia, to nie dotykaj hamulców pod żadnym pozorem bo to pewna gleba albo śmierć (wyprostuje cię i pójdziesz w krzaki albo na czołówkę)
Czyjaś historia opowiedziana zrozumiałym językiem pozostaje w pamięci lepiej niż wykład z nauki jazdy lub teksty bubka, co zjadł wszystkie rozumy i wszystkich nowych powszadzałby na motorynki 50cc na rok.
Nie wiem jak moja nowa VFR 800 jeszcze nie próbowałem, ale moja stara CBR900RR po dotknięciu hamulca wzorowo prostowała tor jazdy. Ilu zginęło, bo w panice zacisnęli klamkę?
Warto by pogadać i podzielić się doświadczeniami w temacie np "counerstering"
Wbrew pozorom intuicyjnie wszyscy go stosują, ale żadko kto wie o takim pojęciu i ćwiczy.
He, he ostatnio jak mnie władza kontrolowała za jazdę zygzakiem to dali się przekonać że robiłem to świadomie w celach naukowych.
Aby wywołać dyskusję i aby temat nie przpadł, inne doswiadczenie:
na początku w zakręcie lub przed, rzut oka na licznik powodował hamowanie, niestety mściły się doświadczenia i przyzwyczajenia z puszki.
Kolega, z pozoru szaleniec - nikt za nim nie nadąża, powiedział mi: zaklej licznik, on ci przeszkadza. Miał rację.
Teraz wiem z doświadczenia ilę max mogę wejść w zakręt. Nie jeżdże tak zawsze, daje sobię zduży margines błędu. Ale znam możliwości i nie panikuje, jak za zakrętem mam gościa na swoim pasie i trzeba mocno połozyć moto.
Dzielmy się takimi doswiadczeniami, to naprawdę może komuś pomóc.
pozdrawiam
tommat
-
- pisarz
- Posty: 232
- Rejestracja: wt 27 sty 2009, 19:51
- Imię: Jerry
- województwo: zachodniopomorskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Szczecin
tommat, po co pisać to co już jest napisane.
Proponuję tą stronę http://www.scigacz.pl i dział porady.
Proponuję tą stronę http://www.scigacz.pl i dział porady.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 34 gości