Jak radzić sobie z nerwowymi kierowcami?

Czyli pokój z serii - "gadajcie o czym chcecie"
Awatar użytkownika
treska
klepacz
klepacz
Posty: 1187
Rejestracja: czw 10 maja 2007, 16:49
Imię: Treska
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Jak radzić sobie z nerwowymi kierowcami?

Post autor: treska » ndz 30 mar 2008, 14:33

JuNioR pisze:Miałem wczoraj taką sytuację,

Ruszam ze świateł, dwupasmowa droga, jadę prawym pasem, na moim pasie widzę auto, więc chce go wyminąć a że ruszyłem dynamicznie, więc przed tym manewrem skontrolowałem tylko lewe lusterko, nic nie ma, wiec kierunek i... KLAKSON! W martwym punkcie miałem czerwoną Toyotę Corolle. Mój ewidentny błąd, natychmiast na moim pasie znów, i ręka w górze, w ramach przeprosin. Dojeżdżamy do świateł, patrzę w lewo - facet coś wymachuje. Więc gestem proszę by uchylił szybę i mówię:
- Przepraszam bardzo.
Facet dalej macha rękami i krzyczy:
- Jak jeździsz??!! Wjechałbyś we mnie!!
- Jeszcze raz przepraszam, miałem pana w martwym punkcie w lusterku, przepraszam jeszcze raz.
No i w tym momencie facet zobaczył że skoro go przepraszam to znaczy że jestem mięczak i trzeba sobie trochę kompleksy podleczyć więc jedzie mi z tyradą coraz głośniej.
Zsiadłem z motocykla w wiadomym celu, bo nie lubię jak ktoś mnie obraża, i słownie go uprzedziłem o moim zamiarze uczynienia mu kuku jeśli przeprosiny mu nie pasują, facet ruszył czym prędzej.
Ale generalnie nie powinno to tak wyglądać przecież. Jak wy sobie radzicie w takich sytuacjach, bo mnie coś takiego denerwuje, bo przecież jak ja zrobię błąd, to czy kultura nie wymaga by przeprosić, i czy żeby ktoś mnie szanował to na dzień dobry mam komuś powiedzieć że mu przypp.... ?

Jak Wy sobie rodzicie w takich sytuacjach?
Junior,
moim zdaniem zachowałeś się jak motocyklista pierwsza klasa. Przeprosiłeś raz, potem drugi, a jak cię obraża znaczy że należy mu się w mordę, ja bym tak pewnie zrobił, a napewno ostro zacząłbym z nim tańczyć. Skoro Ty wykazałeś pokorę a on cie obraża należy mu się wp...ol, bo niektórzy inaczej nie rozumieją.
Najgorsi są ci co mocni za szybą.....

RESPECT JUNIOR, a błędy popełnia każdy, ważne żeby wyciągać konsekwencje :bye
o jeeeeeeeeeezu fantastycznie

treska@vfr.com.pl

Awatar użytkownika
MadziX
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3123
Rejestracja: pn 01 maja 2006, 22:08
Imię: Magdalena
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: GDAŃSK
Kontakt:

Post autor: MadziX » ndz 30 mar 2008, 22:55

KolczyK pisze:nie wiem jak w innych miastach ale w całym 3mieście i okolicach jeździ sięniestety nerwowo i haotycznie.
ja przyzywczajona juz do angielskiej flegmy i braku cisnienia tu na drogach, jak bylam w grudniu w gdansku, pojechałam gdzies autem to odczułam to dosyc mocno...nerwy, cisnienie, generalnie brak uprzejmosci, ....
Obrazek

Awatar użytkownika
doyar
klepacz
klepacz
Posty: 826
Rejestracja: czw 22 cze 2006, 00:11
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Uć siti

Post autor: doyar » ndz 30 mar 2008, 23:15

Junior napisal: "KOMPLEKSY wychodzą na każdym kroku"
Zgoda w 100% Kolego. Spojzmy prawdzie w oczy: za kolkiem jestesmy krajem kolesi z wielkimi kompleksami... Im mniejszy fiutek tym wieksze kompleksy - tak o tym lubie myslec, i to mnie zawsze trzyma na spoko przy takich kontaktach. Ale nie bede pitolil ze zawsze jestem Ql - czasem jak od wyjatkowego chamstwa adrenalina mi siknie to glupoty sie robi. Ale ogolnie jestem za metoda Sowy: niech sie czopek piekli, im ja bede spokojniejszy, tym on bedzie mniej.
A jesli chodzi o Twoje postepowanie: czapka z glowy, Europa, wlasnie tak powinno byc w kazdym banku. Tylko gdzie z tym do tutejszych flustartow...

SOWA
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3000
Rejestracja: pt 27 paź 2006, 21:31
Płeć: Mężczyzna

Post autor: SOWA » ndz 30 mar 2008, 23:21

Doyar, czemu ja za Ciebie nie wyszedłem? Chyba dlatego, że juz jesteś mężatką. :lol
Też przyznać się muszę, że nie zawsze krew zostaje w lodówce i czasem już po fuck-cie sam siebie pytam: "I co ci z tego przyszło, żeś tego człeka obrzucił?" Wtedy mam do siebie żal, że stałem sie takim ... jak ci, których potępiam.

Awatar użytkownika
Piotras
klepacz
klepacz
Posty: 859
Rejestracja: ndz 09 gru 2007, 20:31
Imię: Piotrek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Piotras » pn 31 mar 2008, 00:54

Ja osobiście jeszcze z hamstwem nie miałem do czynienia, (na moto oczywiście) wręcz przeciwnie.
Kiedyś szerokim jak autobus Marałderem przeciskałem się między puszkami, skręcałem w lewo ze skrzyżowania i zawdziałem dość mocno w Trafic'a lustrem.
Łomot niemiłosierny, moja szyba w lusterku poszła w drobny mak, lustro w Trafic'u wygło się w drugą stronę, patrzę za siebie a to Straż Wiejska na dodatek. Myślę sobię - wiać nie wypada, trudno dowalą mandatem jakimś, wypienią się i tyle, po co problemów szukać.
Stanąłem po skręcie na przystanku i czekam grzecznie aż ze skrzyżowania podjadą Strażnicy.
Ku mojemu zaskoczeniu Strażnik Wiejski nastawił lustro, przyklepał ręką, pomachał, że niby nic się nie stało i pojechali prosto :shock: :shock: :shock: :shock:
BikePics_____________________________________Picasa

Awatar użytkownika
G O F E R
pisarz
pisarz
Posty: 342
Rejestracja: pt 30 cze 2006, 21:48
Imię: Rafał
województwo: pomorskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: G O F E R » wt 01 kwie 2008, 11:16

No to Piotras miałeś farcik, albo strażnik był po oblewaniu bezpiecznego weekendu :mrgreen:
Ja miałem w zeszłym sezonie "ciekawą" sytuację. Jechałem sobie trójmiejską obwodnicą, wiadomo lewy pas + długie . Wszyscy kierowcy w niezłych furkach widząc mnie z daleka puszczali mnie aż mi się miło zrobiło, że w cywilizowanym kraju żyję. Aż dojechałem do jednego VW i kolo zaczął mi dziwne gesty pokazywać, no to jechałem sobie za nim jakiś czas aż mnie trafił szlag i wyprzedziłem go prawą stroną. Zatrzymałem się parę zjazdów dalej i czekam na mojego kolege na XJ 600, a tu ten sam kolo tnie na mnie swoim VW- zwariowałem !!! Wyminął mnie na grubość gazety, no i załączył mi się ZłY program, jedynka i jadę za kolesiem w wiadomym celu. Zatrzymałem go parę ulic dalej, podchodzę a tu koleś w koloratce na szyi. Więc skończyło się na tym, że palcem przekazałem mu znak pokoju wyjechałem z filca w drzwi.
Dopiero w domu jak już opadły mi emocje pomyślałem sobie co by było jakby ktoś to nagrał choćby telefonem i na następny dzień w prasie i portalach: "szalony motocyklista i zapewne satanista pobił na środku skrzyżowania Bogu ducha winnego duszpasterza" :evil:

Lepiej sobie odpuścić bo zła opinia się niesie bardzo szybko...

Awatar użytkownika
endialdi
pisarz
pisarz
Posty: 263
Rejestracja: sob 06 paź 2007, 23:19
Imię: Robert
województwo: małopolskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Myślenice

Post autor: endialdi » śr 02 kwie 2008, 13:27

Jesteśmy tylko ludźmi, więc błąd każdy może popełnić.
Ale czasami takie sytuacje mogą być wymuszone.
Moja przygoda ostatnio: ulica wielicka w Krakowie. Droga w większości trzypasmowa z dużą ilością świateł. Na pierwszych światłach od strony Wieliczki doczepił się koleś w Golfie II - tuning. Zielone światło - odchodzę kolesia. Osiągam 80 km/h i jadę spokojnie. Słychać ryk, gość mnie wyprzedza i zaraz hamuje na następnych światłach. Sytuacje powtarza się kilkakrotnie. Za każdym razem stojąc na światłach gość rzuca mi spojrzenie jakby chciał powiedzieć - słabą masz tą maszynkę. Olewam go (sam nie wiem skąd tyle spokoju miałem wtedy). Na kolejnych, chyba szóstych, światłach jest kilka aut przed nami. Ja się przeciskam powoli a kolesia zalewa krew.
Gdyby był większy ruch, taka przejażdżka byłaby, co najmniej niebezpieczna. Dla mniej cierpliwych takie wyzwanie rzucone przez głupka mogłoby wymusić jakiś błąd.

Moja rada: ograniczone zaufanie i spokój. Najpierw pomyśl potem działaj!!!
"Burn rubber not your soul"

Awatar użytkownika
doyar
klepacz
klepacz
Posty: 826
Rejestracja: czw 22 cze 2006, 00:11
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Uć siti

Post autor: doyar » czw 03 kwie 2008, 13:52

Ej, a tez tak macie, ze na moto jestescie duzo bardziej wyluzowani wzgledem nerwusow? Bo mi latwiej przychodzi ich zlewac z siodelka moto niz bedac jednym z nich... Moze to to, ze i tak zawsze bede przed nimi, a w katamaranie czekam jak reszta. Zastanawiajace to jest, bo odruchowo wydawac by sie moglo, ze powinno byc odwrotnie.
Doyar, czemu ja za Ciebie nie wyszedłem?
bylibysmy malzenstwem idealnym, a jak wiadomo takie nie istnieja, wiec to pewnie dlatego ;)

Awatar użytkownika
JuNioR
klepacz
klepacz
Posty: 777
Rejestracja: śr 23 sty 2008, 00:14
Imię: Przemek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: JuNioR » czw 03 kwie 2008, 14:39

doyar pisze:
Doyar, czemu ja za Ciebie nie wyszedłem?
bylibysmy malzenstwem idealnym, ;)
Mielibyście tylko jeden problem <sex>

ale i to nie problem - bo jak jest ochota - to i pies kota wyłomota :)

Awatar użytkownika
Shoov
klepacz
klepacz
Posty: 813
Rejestracja: pn 05 gru 2005, 20:50
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Shoov » czw 03 kwie 2008, 15:23

Endi, takich w golfach to trzeba podpuszczać, palić gume gazować, a pozniej ruszać tempem żółwia i patrzeć jak koleś "odchodzi" w kłebach zazywaczaj siwego dymu :) alez im to ciśnienie podnosi :)
Swoją drogą to kolesie są niebezpieczni jechałem kiedyś spokojnie przez miasto, tam gdzie światła to miedzy autkami itp, prędkość naprawde niewielka, a jakiś burol usrał sobie że jak motór to się już na pewno ściga i że on mi da rade i dawaj po zatoczkach chodnikach.. juz 2ch takich miałem, nast razem zatrzymam się gdzieś na poboczu i poczekam aż zniknie z horyzontu i odpuści bo jeszcze kogoś przejedzie ;-)
Nieprzyjemną sytuacje miałem tylko raz tak naprawde, jak wjechałem przed kolesia na światłach, takie dwa burole w drelichowych ciuchach utytłane jakimś tynkem w aucie citroen C15 jeśli dobrze pamiętam był czerwony. Musiało im się to bardzo nie spodobać bo pózniej mnie wyprzedzili usiłowali zepchnąć na barierke energochłonną, w związku z czym oczywiście zwolniłem, wjechali przedemnie.. jechałem za nimi żeby ich na jakiś światłach dopaść, w miedzy czasie prawie wyglebiłem bo oczysiście koleś chciał mnie nadziać na tylny zderzak.. trafił w dobry moment, trzeba mu przyznać, byłem za blisko (człowiek wqrwiony to nie myśli).. alsfałt ciulowy, uślizg, koło w bok ale nie wyglebiłem :biggrin dało rade. Na światłach zatrzymałem sie za nimi zsiadłem napierd... na gościa i butuje drzwi citroen jak citroen troche sie trzęsie, zaczynam z pieści w szybe walić.. jeszcze nie widziałem żeby ktoś tak sie spiezszył łapą do dzyndzla żeby drzwi zaryglować.. zadziałała siła spokoju Adama M. i fakt że koleś w każdej chwili mógł wrzucić wsteczny i rozjechać moja pszczólke.. w sumie mogli też wysiąć ale w tych ciuchach człowiek wygląda na 2x większego więc pewnie strach im troche było.

JuNioR pisze: ale i to nie problem - bo jak jest ochota - to i pies kota wyłomota :)
no to pojechałeś po rajtuzach

tarzan
pisarz
pisarz
Posty: 412
Rejestracja: pn 24 mar 2008, 23:48
Imię: Krzysztof
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Lodz

Post autor: tarzan » czw 03 kwie 2008, 20:09

Tak sobie siedze i czytam Wasza dyskusje na temat niegrzecznych kierowcow i wlasnie mysle o sobie, jak sie zachowam na moto w takich sytuacjach gdy juz mi puszcza nerwy choc nie latwo mnie doprowadzic do takiego stanu.
Ciekawe co bedzie jak mnie ktos wQ.wi na drodze biorac pod uwage ze mam 197 cm wzrostu i waze 120 kg :biggrin :biggrin :biggrin

Awatar użytkownika
G O F E R
pisarz
pisarz
Posty: 342
Rejestracja: pt 30 cze 2006, 21:48
Imię: Rafał
województwo: pomorskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: G O F E R » czw 03 kwie 2008, 21:38

Ciekawe co bedzie jak mnie ktos wQ.wi na drodze biorac pod uwage ze mam 197 cm wzrostu i waze 120 kg
Wiem, że rozmiar ma znaczenie :lol: Ale można się zdziwić!

Motto na ulicę: Spokój cechuje mistrza!!!

Awatar użytkownika
Piszol
klepacz
klepacz
Posty: 655
Rejestracja: ndz 22 kwie 2007, 10:35
województwo: podkarpackie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Łańcut
Kontakt:

Post autor: Piszol » czw 03 kwie 2008, 21:55

doyar pisze:Ej, a tez tak macie, ze na moto jestescie duzo bardziej wyluzowani wzgledem nerwusow? Bo mi latwiej przychodzi ich zlewac z siodelka moto niz bedac jednym z nich...


U mnie jest podobnie w puszcze jestem bardziej nerwowy niż na moto - co nie mniej na moto też mi puszczają nerwy ;

jadąc sobie na trasce 4 pasy niewielki ruch z przodu koleś oczywiście lewym pasem prawy pusty, więc z daleka mu mrugam co by mógł spokojnie zmienić pas, koleś nic, podjechałem pod niego i na klakson a gość po heblach - mało nie wy**ałem - ale ciśnienie mi skoczyło i za gościem on dalej lewym więc podjechałem i chciałem butem sprawdzić czy ma dobrze zamocowane lusterko - w ostatniej chwili udało mu się uciec. Po chwili się uspokoiłem i odpuściłem.
Jeżeli uczynisz komuś przysługę, to jesteś od zaraz trwale za to odpowiedzialny.

tarzan
pisarz
pisarz
Posty: 412
Rejestracja: pn 24 mar 2008, 23:48
Imię: Krzysztof
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Lodz

Post autor: tarzan » czw 03 kwie 2008, 22:34

No wlasnie . Mialem wczesniej napisac , ze warto zapanowac nad emocjami bo w aucie kierowca siedzi i chroni go w jakims tam stopniu blacha a motocyklista ma na sobie tylko kask i ciuszki a to czasem nie pomaga przy kontakcie z autem i pozniej gleba

Awatar użytkownika
treska
klepacz
klepacz
Posty: 1187
Rejestracja: czw 10 maja 2007, 16:49
Imię: Treska
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: treska » pn 07 kwie 2008, 19:34

Macie rację, ja tam jednak jak mnie ktoś obraza mocno, słowa nie pomagają to dostaje po ryju i tyle, a jeśli ja dostane baty...trudno nic sie nie stalo, bo to nie ja zacząłem. Jednak takie rozwiązanie to ostateczność
o jeeeeeeeeeezu fantastycznie

treska@vfr.com.pl

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości