NEGATYWNIE
- Koobsky
- pisarz
- Posty: 399
- Rejestracja: pt 09 lis 2012, 22:03
- Imię: Kuba
- województwo: poza granicą Polski
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Bristol, UK
Re: NEGATYWNIE
Ja mam spodnie Alpinestars. Firma niby zajebista. Oddałem je do reklamacji i czekałem ponad 3 tygodnie bo fabrykę mają we Włoszech. I tak spoko bo podobno jest jakiś miesiąc w roku, kiedy w ogóle nie pracują.. ;]
Gówno wart to może być ten sklep w PL, gdzie kupiłeś kask, że nie potrafią się dowiedzieć co się z ich towarem dzieje...
"A Shoei robi szajs i klienta ma w d..." No tak.. Bo Tobie się trafił felerny kask to od razu Shoei jest do dupy.
Rozumiem Twoją frustrację ale musisz trochę wyluzować. Babole zdarzają się nawet najlepszym, a że jest pełnia sezonu to są trochę zajęci. Dziwi mnie tylko, że sklep Ci odpowiedział, że NIE WIE kiedy kask będzie naprawiony... Co to za odpowiedź. Na rozpatrzenie gwarancji mają ileś dni a później rzecznik spraw konsumenta...
Gówno wart to może być ten sklep w PL, gdzie kupiłeś kask, że nie potrafią się dowiedzieć co się z ich towarem dzieje...
"A Shoei robi szajs i klienta ma w d..." No tak.. Bo Tobie się trafił felerny kask to od razu Shoei jest do dupy.
Rozumiem Twoją frustrację ale musisz trochę wyluzować. Babole zdarzają się nawet najlepszym, a że jest pełnia sezonu to są trochę zajęci. Dziwi mnie tylko, że sklep Ci odpowiedział, że NIE WIE kiedy kask będzie naprawiony... Co to za odpowiedź. Na rozpatrzenie gwarancji mają ileś dni a później rzecznik spraw konsumenta...
http://www.goriders.net
Zapraszam do polajkowania mojego fanpage'a na facebook'u.
https://www.facebook.com/www.goriders.net
Moja VFR'a...
VFR 800 V-Tec
Zapraszam do polajkowania mojego fanpage'a na facebook'u.

https://www.facebook.com/www.goriders.net
Moja VFR'a...
VFR 800 V-Tec
- jagna
- klepacz
- Posty: 665
- Rejestracja: pn 15 lip 2013, 18:17
- Imię: Agnieszka
- województwo: śląskie
- Płeć: Kobieta
Re: NEGATYWNIE
Tak naprawdę to 14 dni mają na powiadomienie cię o sposobie rozpatrzenia reklamacji (czyli czy odrzucą naprawią czy wymienią) a później to już ustawodawca za bardzo nie gwarantuje.
Optymizm jest błogosławieństwem niedoinformowanych.
- Vermilion
- klepacz
- Posty: 814
- Rejestracja: ndz 09 sie 2009, 19:33
- Imię: Adam
- województwo: wielkopolskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wałcz/Piła
Re: NEGATYWNIE
Pracuję w Moto-Akcesoriach i mieliśmy reklamacje w zasadzie produktów każdego producenta poza Shoei
Różnie to bywa. Zdarzały nam się nawet reklamacje kurtki Rukka za 4000zł. Nigdy w sklepie u mnie nie pamiętali reklamacji rękawic Held'a np., a w ciągu ostatniego tygodnia sam przyjmowałem 2 i to wysokich modeli już po tygodniu od zakupu. W jednym sprzedanym Nolanie wypadły prowadnice szyby po tygodniu używania... Także to loteria bez względu na producenta.
Jeżeli chodzi o czas rozpatrzenia reklamacji to jeżeli chodzi o produkty z niskiej półki cenowej zazwyczaj są one załatwiane szybko, po prostu jest wymiana na nowy i tyle
Natomiast w przypadku produktów powyżej pewnej kwoty zazwyczaj są one odsyłane do producenta a wtedy reklamacja potrafi trwać kilka ładnych tygodni (chyba, że nie da się naprawić, albo nie da się wymienić na nowy ze względu na to, że dany produkt nie jest produkowany i w takiej sytuacji klient wybiera sobie inny produkt ze sklepu w tej samej cenie).
Zgodnie z prawem sprzedawca/producent ma 14 dni na poinformowanie o przebiegu reklamacji, nie na jej załatwienie.

Jeżeli chodzi o czas rozpatrzenia reklamacji to jeżeli chodzi o produkty z niskiej półki cenowej zazwyczaj są one załatwiane szybko, po prostu jest wymiana na nowy i tyle

Zgodnie z prawem sprzedawca/producent ma 14 dni na poinformowanie o przebiegu reklamacji, nie na jej załatwienie.
Honda NSR 125 JC22A > Honda CB 500 > Honda VFR 750 RC36I > Yamaha TDM 850 4TX > Honda VFR 800Fi 99' SF > Honda VFR 800Fi 98' !!
SPEED UP - CENTRUM MOTOCYKLISTY
https://www.facebook.com/SpeedUP.Pila
SPEED UP - CENTRUM MOTOCYKLISTY
https://www.facebook.com/SpeedUP.Pila
- VFRKrzysztof
- klepacz
- Posty: 592
- Rejestracja: czw 09 lip 2009, 01:03
- Imię: Krzysztof
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: NEGATYWNIE
Ludzie kochani, wszyscy wiedzą, że czytanie jest trudne, ale jak się odpowiada na jakiś tekst to naprawdę TRZEBA go przeczytać.Koobsky pisze:Gówno wart to może być ten sklep w PL, gdzie kupiłeś kask, że nie potrafią się dowiedzieć co się z ich towarem dzieje...
"A Shoei robi szajs i klienta ma w d..." No tak.. Bo Tobie się trafił felerny kask to od razu Shoei jest do dupy.
Rozumiem Twoją frustrację ale musisz trochę wyluzować. Babole zdarzają się nawet najlepszym, a że jest pełnia sezonu to są trochę zajęci.
Nic nie pisałem a jakimś gówno wartym sklepie. Napisałem, że zaniosłem garnek do serwisu importera. To są kolesie, którzy te garnki przywożą do Polski i dumnie się nazywają Shoei Polska. I to ci kolesie nie wiedzą, co się z moim kaskiem dzieje.
Nie uważam, że Shoei jest do dupy tylko dlatego, że trafił mi się felerny kask. To koleś z rzeczonego Shoei Polska powiedział, że się nie wyrabiają z załatwianiem reklamacji, co oznacza, że albo robią za dużo felernych kasków albo mają za mało ludzi do rozpatrywania reklamacji, albo jedno i drugie, co w sumie oznacza, że organizacja jest do dupy.
Babole zdarzają się nawet najlepszym i o tym nie trzeba mnie uświadamiać. Pracuję w firmie, która w swojej branży pod względem wartości sprzedaży jest numerem jeden lub dwa na świecie. Rynek to wybory, w których klienci głosują swoimi pieniędzmi. Skoro nam dają ich najwięcej to znaczy, że my jesteśmy najlepsi. Nam też zdarzają się babole, czasem klienci uważają, że reklamacje rozpatrujemy zbyt długo i czasem się z nimi zgadzam. Ale u nas nikt nigdy nie zlewa klienta i nie mówi, że nic nie może zrobić. Handlowiec, który mówi, że inni w firmie są winni, działa na szkodę swojej firmy.
A te usprawiedliwienia, że w pełni sezonu kolesie się nie wyrabiają, to też się kupy nie trzymają. Wszystkie firmy, które sprzedają wody, lody, piwo i inne produkty sezonowe, na sezon zatrudniają kilkakrotnie więcej ludzi, niż poza sezonem, żeby należycie obsłużyć klientów. Czy ludzie z Shoei nie wiedzą, że w Europie latem więcej ludzi lata w ich garnkach, niż zimą i w związku z tym powinni zatrudnić więcej ludzi do obsługi reklamacji? Może nie wiedzą, a może mają to w d...
Da się? Da się!poscig pisze:Moj problem z schubertem,w sumie to z kaskiem BMW został rozpatrzony i rozwiązany w 5 dni i element został wymieniony na nowy.Tu w Polszy na miejscu,nic nie było odsyłane.
The best is yet to come! 

- Miszak
- pisarz
- Posty: 310
- Rejestracja: wt 12 mar 2013, 15:15
- Imię: Łukasz
- województwo: pomorskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kłanino, (kiedyś Świecie n.W.)
Re: NEGATYWNIE
No to 400 i 10 pkt. 169km/h na 90-tce. Punkty zdobyte, a nagrody brak 

KISZCZAK
519 082 037
519 082 037
- Janusz B.
- klepacz
- Posty: 1131
- Rejestracja: wt 13 lut 2007, 22:33
- Imię: Dżony
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: NEGATYWNIE
I jak tam z kaskiem - coś się zmieniło?[b]VFRKrzysztof[/b] pisze:Po trzech tygodniach dzwonię, żeby zapytać co z moim garnkiem, a koleś mi mówi, że nie wie i nic nie może zrobić, bo w Niemczech w serwisie się nie wyrabiają, gdyż mają masę reklamacji.
Jeśli nie, to:
po pierwsze szkoda, że zgłosiłeś się z kaskiem do gwaranta, a nie sprzedawcy, byłoby łatwiej. Ale nic to, tutaj też nie jesteś skazany na łaskę i niełaskę serwisantów, którzy Cię polubili lub nie i (w domyśle) jeb.nęli Twój kask za szafę z adnotacją "niech se cwaniaczyna poczeka". Nawiasem mówiąc jeżeli jakiś sklep/serwis czy inny przedsiębiorca dopuszcza się tego typu praktyk, to nie ma dla niego miejsca na rynku.
Proponuję, byś nie dzwonił, tylko napisał do nich kwit i poinformował szanownych serwisantów, że:
1. W dniu ..... oddałeś do ich serwisu kask - w ramach wykonywania swoich uprawnień gwarancyjnych;
2. Wobec treści art. 580 § 2 kc usunięcia wad kasku, tudzież jego wymiany na nowy powinni dokonać w "odpowiednim terminie". Określenie to jest niejednoznaczne i w odniesieniu do każdego towaru i okoliczności sprawy należy je interpretować indywidualnie. W tym przypadku chodzi o wymianę/regulację mocowania szyby. Oznacza to, że przy dochowaniu należytej staranności, profesjonalny przedsiębiorca powinien dokonać takiej naprawy "od ręki", a w natłoku innych tego typu napraw, do trzech dni. Szczególnego podkreślenia wymaga okoliczność, iż właśnie trwa sezon motocyklowy, z którego w Polsce można korzystać jedynie przez około 6 miesięcy w roku (nie dotyczy Adjara i innych Eskimosów). Z tego względu wszelkie naprawy powinny być wykonywane bez zbędnej zwłoki. Sezonowy wzrost obrotu i związane z nim trudności organizacyjne profesjonalny przedsiębiorca powinien przewidzieć i podjąć działania, które umożliwią mu wykonywać zlecone prace, w szczególności naprawy gwarancyjne - w trosce o dobro i zadowolenie klienta, które przekłada się na jego dochody. Nie jest to jego przywilej, lecz obowiązek, narzucony nań przez art. 355 § 2 kc.
3. Od czasu, gdy oddałeś kask do serwisu upłynęło już ........ dni, nie podlega więc dyskusji, że "odpowiedni termin" został przekroczony;
4. Ze względu na powyższe wzywasz do niezwłocznego usunięcia wad w kasku i wydania go bez wad, alternatywnie wydania nowego kasku.
5. Jeżeli określone w pkt 4 świadczenie nie zostanie spełnione, lub nie otrzymasz odpowiedzi, w której serwis udzieliłby wyczerpującej informacji o stanie sprawy i odniósłby się do podniesionych przez Ciebie kwestii - w terminie trzech dni, będzie to dla Ciebie równoznaczne z przyznaniem przez serwis, że Twój kask najzwyczajniej w świecie zaginął w akcji lub rozyebali go do końca.
6. Jeżeli doszło do przypadkowej utraty, lub uszkodzenia rzeczy, na podst. art. 580 § 3 kc wzywasz ich do naprawienia szkody, którą spowodowali, poprzez wymianę kasku na nowy lub zapłaty kwoty odpowiadającej cenie, którą zapłaciłeś za kask tj. ............ i dołączasz kserokopię paragonu/rachunku/faktury, czy co tam masz.
Jak nie pomoże i powiedzmy po 2 tygodniach nie będziesz miał ani kasku, ani kasy, ani odpowiedzi, to pisz pozew o wydanie nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym i niech koziołki bulą.
Rozumiem, że serwis ma natłok pracy, ale bawić się z szybą przez 3 tygodnie?
pzdr - J!
Spytaj milicjanta, on Ci prawdę powie.
Spytaj milicjanta, on Ci wskaże drogę...
http://www.bezwiny.pl
Spytaj milicjanta, on Ci wskaże drogę...
http://www.bezwiny.pl
- VFRKrzysztof
- klepacz
- Posty: 592
- Rejestracja: czw 09 lip 2009, 01:03
- Imię: Krzysztof
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: NEGATYWNIE
Dzięki, Jano, za podpowiedzi. Dzwoniłem dziś do dziadów i dalej nic nie wiedzą. Piszę list z paragrafami.
The best is yet to come! 

- Arnold
- ostry klepacz
- Posty: 2423
- Rejestracja: pt 29 sty 2010, 21:56
- Imię: Arnold
- województwo: opolskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Re: NEGATYWNIE
Przed chwileczką, 200 m od mojego domu miał miejsce wypadek z motocyklem. Wygląda na klasyczne wymuszenie pierwszeństwa przez skręcający w lewo samochód. Oberwało się pasażerce motocykla ale jest wszystko ok.
Uważajcie proszę na drogach i myślcie za innych.
Szerokości!
Uważajcie proszę na drogach i myślcie za innych.
Szerokości!
- VFRKrzysztof
- klepacz
- Posty: 592
- Rejestracja: czw 09 lip 2009, 01:03
- Imię: Krzysztof
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: NEGATYWNIE
Ciąg dalszy historii z kaskiem. Na europejskiej stronie Shoei nie ma adresu mailowego, ale jest okienko, w którym można do nich wysłać wiadomość. Napisałem więc, że kolesie w Polsce ślimaczą się z moim kaskiem. Z adresu info@shoei.de przyszła automatyczna odpowiedź, że drogi kliencie, dziękujemy za wiadomość, odpowiemy niezwłocznie i takie tam. Oczywiście nie odpowiedzieli. Po tygodniu napisałem jeszcze raz. Przyszła odpowiedź:
Nie jestem pewien, czy nasi koledzy z Polski już ci odpowiedzieli.
Ale sytuacja jest taka, że mamy więcej niż jeden kask do naprawy.
Jesteśmy w szczycie sezonu i wszyscy klienci naciskają na nas bez przerwy.
Niektóre naprawy mogą być wykonywane przez Shoei Poland, niektóre nie. Dlatego prosimy o zrozumienie dla tego opóźnienia.
I uwierz mi, jeśli ci powiem, że inne marki są w tej samej sytuacji .....
Skąd my to znamy? U nas zima zaskakuje drogowców, a w Shoei sezon motocyklowy zaskakuje serwisantów. Amatorszczyzna i arogancja.
Kolesie z Shoei Poland dalej nic nie wiedzą. Powiedziałem im, że jeśli w przyszłym tygodniu nie oddadzą mi garnka to na najbliższej imprezie Shoei będę stał obok ich stoiska z tabliczką, na której napiszę na przykład: KUPIŁEM SHOEI - MAM PROBLEMY. ZAPYTAJ MNIE, JAKIE. Jakby co to w przyszłą niedzielę lecę do Bydgoszczy.
co w tłumaczeniu na nasze znaczy mniej więcej:I am not sure if our colleagues from Poland already answered you.
But the situation is, that we have more than one helmet for repair.
We are in the high-season and all customer are pushing us without a break.
Some repairs could be handled by Shoei Poland, some not. Therefore we ask for your understanding for this delay.
And believe me, if I told you, that other brands are in the same situation.....
Nie jestem pewien, czy nasi koledzy z Polski już ci odpowiedzieli.
Ale sytuacja jest taka, że mamy więcej niż jeden kask do naprawy.
Jesteśmy w szczycie sezonu i wszyscy klienci naciskają na nas bez przerwy.
Niektóre naprawy mogą być wykonywane przez Shoei Poland, niektóre nie. Dlatego prosimy o zrozumienie dla tego opóźnienia.
I uwierz mi, jeśli ci powiem, że inne marki są w tej samej sytuacji .....
Skąd my to znamy? U nas zima zaskakuje drogowców, a w Shoei sezon motocyklowy zaskakuje serwisantów. Amatorszczyzna i arogancja.
Kolesie z Shoei Poland dalej nic nie wiedzą. Powiedziałem im, że jeśli w przyszłym tygodniu nie oddadzą mi garnka to na najbliższej imprezie Shoei będę stał obok ich stoiska z tabliczką, na której napiszę na przykład: KUPIŁEM SHOEI - MAM PROBLEMY. ZAPYTAJ MNIE, JAKIE. Jakby co to w przyszłą niedzielę lecę do Bydgoszczy.
The best is yet to come! 

- VFRKrzysztof
- klepacz
- Posty: 592
- Rejestracja: czw 09 lip 2009, 01:03
- Imię: Krzysztof
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: NEGATYWNIE
Ciąg dalszy.
Napisałem do kolesi z SHOEI Polska pismo według porady Janusza. Olali. Postanowiłem rozszerzyć front walki o sprawiedliwość. Absurdalne pismo z Niemiec przesłałem do SHOEI w Stanach z prośbą o interwencję. Cytaty z tej TFUrczości umieściłem również na kilku angielskojęzycznych forach. Wczoraj wysłałem kolejnego maila żądając natychmiastowego wydania kasku. Następnie tegoż maila wydrukowałem i złożyłem panom niezapowiedzianą wizytę. Powiedziałem, że albo mają mi natychmiast oddać kask albo podpisać się na tym mailu potwierdzając jego odebranie. Kolo serwisant jąkając się zaczął opowiadać takie bzdury, jakie wcześniej opowiadał.
Wtedy pojawił się inny typ, który na wizytówce ma napisane, że jest kierownikiem regionalnym sprzedaży na Europę Wschodnią. Zaprosił mnie, abym w jego biurze usiadł przy dużym stole i nawet kawę i herbatę zaproponował. Następnie zaczął mnie obrażać w nieprzyjemny sposób insynuując, że chodzi mi tylko o zwrot kasy. Potem zaczął opowiadać, jacy to oni są dobrzy i jak wiele dla mnie zrobili, a jedyny błąd, jaki popełnili to to, że powinni mi dać testówkę, kiedy mój kask wysłali do Niemiec, a tego nie zrobili. Powiedziałem panu kierownikowi, że wszystko, co mówi, to bzdury. Skoro powinni to dlaczego tego nie zrobili? Mieli na to miesiąc, a przez ten miesiąc dwa razy dzwoniłem i dwa razy mailowałem, więc przypominałem im o swoim istnieniu i niezadowoleniu spowodowanym przez brak kasku. Pan kierownik generalnie nic mądrego nie powiedział. Uważał, że klient oczekujący naprawy w racjonalnym terminie, to wyjątkowy klient. Ale, jak się okazało, pan kierownik wiedział, że napisałem do Amerykanów. I wiedział, że na różnych forach wyraziłem swoją opinię. I powiedział mi, że kask już do mnie jedzie naprawiony i razem z nim jakieś gadżety jako rekompensata za niedogodności. Nie wiem, co zadziałało. Czy mail do USA, czy wpisy na forach, czy też pismo do nich z paragrafami, czy może info na naszym forum, że mogą się mnie spodziewać w najbliższy weekend w Bydgoszczy, ale na pewno któreś z tych działań spowodowało, że coś zaczęli robić i to robić szybko.
Obiecali dziś oddać kask i oddali. Gadżety też jakieś są. Dziewczyna to odebrała, bo ja jak zwykle daleko od bazy, więc nawet nie wiem, jak kask i te gadżety wyglądają. W weekend przetestuję.
Mam nadzieję, że kask jest OK i że to koniec tej historii. Pozostaje niesmak. Na ich stronce piszą, że SHOEI wyznacza nowe standardy. Właśnie się dowiedziałem, jakie są nowe standardy w obsłudze klienta. Gdybym siedział cicho to może dostałbym garnek zimą, jak się serwisanci w Niemczech z robotą ogarną.
Trochę sam sobie jestem winien, bo na początku byłem zbyt grzeczny i wykazywałem zbyt dużą wyrozumiałość. Wszyscy ci goście jeżdżą na motkach i myślałem sobie, że motocyklista, który ma swój kask, rozumie motocyklistę, który nie ma swojego kasku i postara się jak najszybciej pomóc. Błąd! Trzeba stanowczo naciskać od początku. A jak ktoś uważa, że trzeba czekać tygodniami to znaczy, że lubi być dymany bez wazeliny. Ja nie lubię.
Napisałem do kolesi z SHOEI Polska pismo według porady Janusza. Olali. Postanowiłem rozszerzyć front walki o sprawiedliwość. Absurdalne pismo z Niemiec przesłałem do SHOEI w Stanach z prośbą o interwencję. Cytaty z tej TFUrczości umieściłem również na kilku angielskojęzycznych forach. Wczoraj wysłałem kolejnego maila żądając natychmiastowego wydania kasku. Następnie tegoż maila wydrukowałem i złożyłem panom niezapowiedzianą wizytę. Powiedziałem, że albo mają mi natychmiast oddać kask albo podpisać się na tym mailu potwierdzając jego odebranie. Kolo serwisant jąkając się zaczął opowiadać takie bzdury, jakie wcześniej opowiadał.
Wtedy pojawił się inny typ, który na wizytówce ma napisane, że jest kierownikiem regionalnym sprzedaży na Europę Wschodnią. Zaprosił mnie, abym w jego biurze usiadł przy dużym stole i nawet kawę i herbatę zaproponował. Następnie zaczął mnie obrażać w nieprzyjemny sposób insynuując, że chodzi mi tylko o zwrot kasy. Potem zaczął opowiadać, jacy to oni są dobrzy i jak wiele dla mnie zrobili, a jedyny błąd, jaki popełnili to to, że powinni mi dać testówkę, kiedy mój kask wysłali do Niemiec, a tego nie zrobili. Powiedziałem panu kierownikowi, że wszystko, co mówi, to bzdury. Skoro powinni to dlaczego tego nie zrobili? Mieli na to miesiąc, a przez ten miesiąc dwa razy dzwoniłem i dwa razy mailowałem, więc przypominałem im o swoim istnieniu i niezadowoleniu spowodowanym przez brak kasku. Pan kierownik generalnie nic mądrego nie powiedział. Uważał, że klient oczekujący naprawy w racjonalnym terminie, to wyjątkowy klient. Ale, jak się okazało, pan kierownik wiedział, że napisałem do Amerykanów. I wiedział, że na różnych forach wyraziłem swoją opinię. I powiedział mi, że kask już do mnie jedzie naprawiony i razem z nim jakieś gadżety jako rekompensata za niedogodności. Nie wiem, co zadziałało. Czy mail do USA, czy wpisy na forach, czy też pismo do nich z paragrafami, czy może info na naszym forum, że mogą się mnie spodziewać w najbliższy weekend w Bydgoszczy, ale na pewno któreś z tych działań spowodowało, że coś zaczęli robić i to robić szybko.
Obiecali dziś oddać kask i oddali. Gadżety też jakieś są. Dziewczyna to odebrała, bo ja jak zwykle daleko od bazy, więc nawet nie wiem, jak kask i te gadżety wyglądają. W weekend przetestuję.
Mam nadzieję, że kask jest OK i że to koniec tej historii. Pozostaje niesmak. Na ich stronce piszą, że SHOEI wyznacza nowe standardy. Właśnie się dowiedziałem, jakie są nowe standardy w obsłudze klienta. Gdybym siedział cicho to może dostałbym garnek zimą, jak się serwisanci w Niemczech z robotą ogarną.
Trochę sam sobie jestem winien, bo na początku byłem zbyt grzeczny i wykazywałem zbyt dużą wyrozumiałość. Wszyscy ci goście jeżdżą na motkach i myślałem sobie, że motocyklista, który ma swój kask, rozumie motocyklistę, który nie ma swojego kasku i postara się jak najszybciej pomóc. Błąd! Trzeba stanowczo naciskać od początku. A jak ktoś uważa, że trzeba czekać tygodniami to znaczy, że lubi być dymany bez wazeliny. Ja nie lubię.
The best is yet to come! 

-
- Posty: 12
- Rejestracja: sob 02 paź 2010, 10:49
- Imię: Rafał
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: WaWa
Re: NEGATYWNIE
W nocy wczesne czerwone i niestety 6pkt i 400zl i oczywiscie tekst ze obligatoryjnie możemy panu zabrac prawko 

-
- zadomowiony
- Posty: 95
- Rejestracja: ndz 01 wrz 2013, 10:55
- Imię: Rafał
- województwo: dolnośląskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Dolnośląskie
Re: NEGATYWNIE
Panoszą się panowie Policjanci z tymi tekstami zabierania prawka, irytujące to jest dosyć mocno... Szczególnie Ci (u mnie takich nie brakuje), którzy są z mojego miasta i myślą, że napis 'Policja' upoważnia do wszystkiego, chociaż praw sami dobrze nie znają!..
-
- Posty: 12
- Rejestracja: sob 02 paź 2010, 10:49
- Imię: Rafał
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: WaWa
Re: NEGATYWNIE
Zwłaszcza ze prawka nie mogą zabrac odrazu tylko mogą zgłosić to do sądu ktory wyda decyzje.
- kubatron2
- klepacz
- Posty: 1164
- Rejestracja: czw 23 gru 2010, 17:40
- Imię: jakub
- województwo: małopolskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: rajsko/oświęcim
Re: NEGATYWNIE
co to .q.w.........jest wczesne czerwone że wyjeb....w auto gdy ci wyjedzie to w jego przód a nie centralnie środek .stary no nie rób jaj ja tam fanem policji nie jestem ale przegiołeś na maksa to sie nie dziw że cie policzyli z ,,górnej półki,,regis87 pisze:W nocy wczesne czerwone i niestety 6pkt i 400zl i oczywiscie tekst ze obligatoryjnie możemy panu zabrac prawko
-
- Posty: 12
- Rejestracja: sob 02 paź 2010, 10:49
- Imię: Rafał
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: WaWa
Re: NEGATYWNIE
Nie dziwie sie ze dostałem mandat ale tekst ze mogą mi zabrac prawko jest irytujący. Zrobiłem zle ale nie jechałem przez skrzyżowanie ani przejście dla pieszych. Tak wyszło. Wiec po co te emocje. Ty nigdy nie przejechales na czerwonym?!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości