jak przekonać żone do zakupu vfr

Czyli pokój z serii - "gadajcie o czym chcecie"
Awatar użytkownika
Piotr_Pan76
teksciarz
teksciarz
Posty: 114
Rejestracja: śr 31 sie 2011, 12:19
Imię: Piotr
województwo: małopolskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Krzywopłoty

Re: jak przekonać żone do zakupu vfr

Post autor: Piotr_Pan76 » pt 28 wrz 2012, 12:29

To może ja dorzucę swoje 2 grosze, po pierwsze żona, mój sposób, (nie polecam, lepiej się dogadać) powiedziałem, jadę z kumplem oglądnąć motor i wróciłem na nim :D (tydzień boczenia, fochów i takich babskich pierdół i przeszło) teraz martwi się o mnie jak pewnie każda kobieta, i jak każda podobnie reaguje na notki prasowe typu "motocyklista zginął ..." ale staram się ją uspokoić mówiąc, że szybko nie jeżdżę ;). A co do motoru to powiem, ci bez urazy, wszytko zależy od tego czy masz pierwiastek motocyklowy w sobie czy też go nie masz, znam wielu motocyklistów, kierowców puszek zarazem i powiem jedno, jeden wsiądzie na byle co nawet na R1 czy CBR 1000 i pojedzie jakby się urodził na motorze a drugi nigdy nie nauczy się jeździć choćby nie wiem co robił. Taka jest brutalna prawda (wg. mnie oczywiście). Jest jeszcze jedna kwestia, dobór motocykla do stylu jazdy jaki lubimy, kupiłem VFR - kę bo bardzo mi się ten motor podobała i miała w nazwie sportowo - turystyczny, ale jak już zdążyłem się przekonać połączenie dwóch rzeczy zawsze pozostanie kompromisem, dlatego kupując myślałem pośmigam troszkę pouczę się najpierw turystycznie potem, zacznę coraz szybciej i płynniej jeździć, niestety możliwości maszyny się skończyły, a zwłaszcza jak zrobiłem parę setek km kuzyna CBR 954. I tu jeszcze wrócę do do kierowców, kuzyn zaczynał od 600 Fazer, po roku jazdy i paru tysiącach km doświadczenia (około 9.000 km zrobił) i w tym sezonie kupił właśnie 954, ale mimo posiadania takiej maszyny dalej jeździ jak .... nie ważne, ważne, że w każdej trasie ja jadąc na 60 % on zostaje daaaaaleko w tyle. Jeszcze łudzę się, że w końcu się przełamie i zacznie wykorzystywać możliwości swojej maszyny. Z kolei mam kumpla który ma 929 i jeździmy naprawdę równo mimo że ma maszynę mocniejszą i sportową z założenia :D. Mam nadzieję, że ci coś pomogłem ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
Lisu
zadomowiony
zadomowiony
Posty: 63
Rejestracja: śr 28 wrz 2011, 09:07
Imię: Maciej
województwo: kujawsko-pomorskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Włocławek

Re: jak przekonać żone do zakupu vfr

Post autor: Lisu » pt 28 wrz 2012, 14:58

Powiedz kolego, że VFRki się podobają tylko chłopakom i że laski na te motóry nie lecą więc nie będzie się musiała martwić, że będziesz oblegany przez małolaty pod gimnazjum :D
A no i nie zapomnij nadmienić, że się w ogóle nie psuje więc nie będziesz wydawał na części, pali 2l/100km i nie da się nią jeździć szybko po mieście bo jest za duża.

I oczywiście rzecz konieczna - sztuka, którą kupisz jest MEGA okazją od znajomego znajomego Twojego znajomego, za pół ceny bo musi sprzedać i takiej okazji zmarnować nie można.

U mnie podziałało, żona nawet kasę dała :D

Awatar użytkownika
zaba80r
pisarz
pisarz
Posty: 234
Rejestracja: wt 27 mar 2012, 20:02
Imię: Piotr
województwo: poza granicą Polski
Płeć: Mężczyzna

Re: jak przekonać żone do zakupu vfr

Post autor: zaba80r » pt 28 wrz 2012, 16:16

Panowie pamiętajmy że kobiety sa z innej planety i do każdej trzeba podejść indywidualnie;) U mnie byl gs500 jak moja panią poznałem. Jak miałem fireblade 954rr to po krótkiej przygodzie z owym sprzętem przyjezdzala mnie odwiedzać w szpitalu. Niby byl szlaban na 'motury' ale jeszcze o kulach chodziłem a już vfr stała w garażu ' kochanie to stary i słaby motur' że sama jest pasjontka jazdy konnej to upadki jej nie straszne i wiedziałem jak ją podejść. Jak 3tyg temu po zaliczeniu sarny chciałem odpuścić wyjazd na Czeskie winkle to moja kobita pierwsza mnie dopingowali do klejenia sprzeta, co muszę przyznać spowodowało upadek mojej szczęki na glebę ;) Wyjazd byl zajebiscie udany i to chyba dzięki mojej polowicy. Zaufaniem, urabianiem i uporem ridera można osiągnąć wszystko. Powodzenia
“You live more in 5 minutes going flat out on a vehicle like this than most people live in a lifetime” – Burt Munro...The world fastest Indian...

Awatar użytkownika
armen1pl
pisarz
pisarz
Posty: 354
Rejestracja: sob 10 gru 2011, 18:32
Imię: Arek
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wyszków

Re: jak przekonać żone do zakupu vfr

Post autor: armen1pl » pt 28 wrz 2012, 16:19

Ja przesiadając się z xj na vfr nie poczułem "przepaści" masa nie wiele większa, no ale idzie lepiej ;)
Najłatwiej o glebe jak się rusza z miejsca i się skręca np. w lewo za mało gazu sie da motor zgaśnie. no i kładziemy sprzęta.
mialem tak na xj i już umiem :D
Najpiękniejsza muzyka to ryk silnika.

kuba2705
teksciarz
teksciarz
Posty: 129
Rejestracja: śr 26 wrz 2012, 19:49
Imię: Jakub
województwo: kujawsko-pomorskie
Płeć: Mężczyzna

Re: jak przekonać żone do zakupu vfr

Post autor: kuba2705 » pt 28 wrz 2012, 18:18

Dzięki Panowie za wszystkie podpowiedzi. Mam troszkę mętlik w głowie ale do zakupu niestety jeszcze trochę czasu, ale cóż żonę trzeba "urabiać" nie się już przyzwyczai do tej myśli :D że będzie moto. Mam nadzieję że przy wzroście 176cm i wagdze 78 kg dam radę jakoś powolutku ogarnąć vfr wybieram się na siłwonie bo moja forma = 0 ciągle biurko i auto (przedstawicel handlowy). Co do pierwiastka myśle że go mam. Miałem okzaje przejechać się vfr fakt 3 km może 4 ale i skręcałem zawracałem i na prostej 100 rozwinąłem więcej mi strach nie pozwolił. (wiem, wiem co ja mogę wiedzieć o jeździe nie krtykujcie mnie mocno) naprawdę nie chcę się mądrować. Instruktor stwierdział że mam smykałkę do motocykli ( też motocyklista). Czy napradwdę przy odrobinie chęci, szacunku do maszyny, i resztkach rozumu :wink: nie można nauczyć się jeździć na VFR?

Awatar użytkownika
Fakir
klepacz
klepacz
Posty: 1105
Rejestracja: śr 02 lut 2011, 18:51
Imię: Krzysztof
województwo: wielkopolskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Poznań

Re: jak przekonać żone do zakupu vfr

Post autor: Fakir » pt 28 wrz 2012, 19:08

kuba2705 pisze:nie można nauczyć się jeździć na VFR?
Pewnie że można, ale łatwiej i przyjemniej będzie się nauczyć na czymś mniejszym, zwłaszcza jeśli z Ciebie wątły chłop. :biggrin

Nikt Ci nie zabroni kupna vfr'ki na pierwsze moto, Twój cyrk i Twoje małpy.
Vfr'kę trudniej jest opanować w podbramkowych sytuacjach, i mniej błędów wybacza niż maszyny pokroju xj600, gs500, cb500...

Lepiej kupić coś mniejszego na jeden sezon a na kolejny vfr, niż jakby Twoja kobita miała się dowiadywać że położyłeś gdzieś vfr'e.
Decyzja należy do Ciebie, ale rozsądek podpowie na pewno aby skorzystać z rady bardziej doświadczonych którzy mają "to" za sobą.
pozdr :bye u
Yamaha XJ600N
Honda VFR750
Yamaha XT600z Ténéré

Awatar użytkownika
Wilk
zadomowiony
zadomowiony
Posty: 65
Rejestracja: czw 20 sty 2011, 21:58
Imię: Stachuuu
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: jak przekonać żone do zakupu vfr

Post autor: Wilk » pt 28 wrz 2012, 19:32

Fakir masz rację ale wiesz że niema na to złotej recepty!
Byle nie zapomnieć głowy jak się kask bierze z garażu!!!
kuba2705 moim zdaniem powinieneś kupić moto i już, a tak to Ci życie spier... i nigdy nie wiadomo ile nam jeszcze pisane :?: :moto

,,Życie to chwila, dobrze ją wykorzystaj"

Awatar użytkownika
emils
pisarz
pisarz
Posty: 400
Rejestracja: śr 01 cze 2011, 12:20
Imię: Emil
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Żyrardów

Re: jak przekonać żone do zakupu vfr

Post autor: emils » pt 28 wrz 2012, 19:37

Nic dodać nic ująć Fakir.

Można nauczyć się jazdy również na r1, hayce, mt01. Kwestia jest tego typu, że przy maszynach pokroju cb500 (bo o niej moge dużo powiedzieć, przejeździłem 3 sezony) technika ma dalsze znaczenie. Jak jesteś za szybko w zakręcie to redukujesz bieg i wsio, natomiast na vfr trzeba potrafić zredukować bieg tak, żeby nie zarzuciło CI tylne koło. Nie ma tu systemu antyhoppingowego, wiec nic za Ciebie tego nie zrobi.
Poza tym jest to dużo cieższy motocykl niż cb500 dzięki czemu dużo mniej przyjemny dla początkujacego kierowcy.

Ale rób jak chcesz, po to są pojemności mniejsze żeby się na nich uczyć, ale skoro twierdzisz, że na motorynie szło Ci dobrze więc ogarniesz vfr to spoko, kupuj.
"Bóg stworzył Hondę, bo wie co dobre. A inne motocykle? Bo ma poczucie humoru!"

Idiotów na świecie jest mało. Ale są tak sprytnie rozstawieni, że spotyka się ich na każdym kroku...

Awatar użytkownika
david939
zadomowiony
zadomowiony
Posty: 72
Rejestracja: ndz 04 wrz 2011, 14:14
Imię: Dawid
województwo: wielkopolskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Poznań

Re: jak przekonać żone do zakupu vfr

Post autor: david939 » pt 28 wrz 2012, 21:22

Ja przejeździłem trochę ponad jeden sezon na xj600n, która z założenia posłużyła mi do nauki jazdy, posiadając umiarkowaną moc i łatwość manewrowania - w sumie po przesiadce na vfr nie mam żadnych trudności, ale na pewno co najmniej po części jest to spowodowane zdobytym doświadczeniem. Z drugiej strony mój tata zaczął od vfr i też ma się dobrze, ale widać że więcej czasu mu zajmuje nauka - po prostu trudniej się uczyć na takim sprzęcie. Twój wybór, w końcu zawsze można przyspieszyć naukę udając się na jakieś kursy doszkalające :)

Awatar użytkownika
SpiNacZ
zadomowiony
zadomowiony
Posty: 97
Rejestracja: śr 28 wrz 2011, 19:03
Imię: Jarek
województwo: łódzkie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Łódź

Re: jak przekonać żone do zakupu vfr

Post autor: SpiNacZ » pt 28 wrz 2012, 21:28

kuba

po prostu kup

Awatar użytkownika
Marsel
pisarz
pisarz
Posty: 418
Rejestracja: sob 23 cze 2012, 14:51
Imię: Marceli
województwo: łódzkie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Pabianice, łódzkie

Re: jak przekonać żone do zakupu vfr

Post autor: Marsel » pt 28 wrz 2012, 22:51

SpiNacZ pisze:kuba

po prostu kup
Ja tak zrobiłem, innej opcji nie było, cały czas słyszałem same argumenty mówiące przeciw, więc postawiłem wszystko na jedna kartę i po znalezieniu moto pojechałem i przywiozlem do domu, postawiłem w garażu i zaprosilem panią na dół. Szczęśliwa to ona nie była, jakieś dwa tygodnie milczenia i podchodow. Po czym stwierdziła , iż czuła ze wcześniej czy pózniej to nastąpić musiało i ze będzie musiała się mną podzielić .
Żyć szybko, umrzeć późno ...
http://babelkowy-swiat.pl/

Awatar użytkownika
Zozol
Posty: 17
Rejestracja: śr 22 gru 2010, 20:14
Imię: Aleksandra
województwo: pomorskie
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Kaszuby
Kontakt:

Re: jak przekonać żone do zakupu vfr

Post autor: Zozol » wt 02 paź 2012, 08:37

Czynnik eko tez jest bardzo ważny, ja tak wytłumaczyłam rodzicom zakup motocykla.
Tani w eksploatacji, tanie oc, jeszcze długo nie będzie mię stać na kupno auta, nie trzeba wynajmować całego garażu(wtedy wynajmowałam mieszkanie w bloku) , bo motocykl i tak zawsze gdzieś się wepchnie. Nie stoję w korkach w 3mieście. Szybko jestem w domu etc, etc..Ostatnio mój kumpel chyba też wykorzystał ten fortel bo w końcu, po 2 latach marudzenia, zapisał sie za przyzwoleniem małżonki, na kurs kat.a.


Vfr to chyba trochę duży motór na pierwsze moto... musisz żonę wkręcić w klimat motocykli, gadać, pokazywać,chodzić na filmy związane z moto, niech się oswoi , a potem sam zobaczysz jak znienacka małżonka tęsknie westchnie na widok przejeżdzającego czopka...


tak w ogóle to masakra..
I pamiętaj... Za każdy dobry uczynek spotka Cię kiedyś kara..

Awatar użytkownika
MERLiN-43
zadomowiony
zadomowiony
Posty: 80
Rejestracja: pt 13 lis 2009, 18:30
Imię: Krzysztof
województwo: pomorskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: 3Citi

Re: jak przekonać żone do zakupu vfr

Post autor: MERLiN-43 » wt 02 paź 2012, 20:11

Kupuj śmiało - potem wytłumaczysz, nie pozwalaj "połowie"siadać przez tydzień na motór .... poczym jak wbije pazury to będziesz prosił by zlazła :-)))) z doświadczenia starszej młodzieży to piszę. Chcesz popełnić mój błąd i czekać 30 lat !!!!!! NIE WARTO - kupuj i ciesz się z latania. Ps. jak mykałeś motorynką to VFR też dasz radę :-)))) Pozdro
W uszach świst,w oczach łzy,a na blacie 23 :-)))

regaciarz
bywalec
bywalec
Posty: 38
Rejestracja: ndz 30 wrz 2012, 17:54
Imię: Michał
województwo: podlaskie
Płeć: Mężczyzna

Re: jak przekonać żone do zakupu vfr

Post autor: regaciarz » śr 03 paź 2012, 19:06

Moja dziewczyna była przeciwna motocyklom( chociaż nie mówiła tego wprost) do momentu pierwszej przejażdżki, po kilometrze słyszałem tylko "szybciej, szybciej". Nie miałem problemów z zakupem moto bo prawko zrobiłem w ciągu dwumiesięcznej przerwy, ale miała minę jak przyjechałem motorem :lol: Za to po wypadku( 20km/h- przygnieciona kostka) była na nie, cieszyła się gdy SLR sprzedałem. Za to jak zobaczyła VFR to aż ją zatkało, ale momentalnie wskoczyła za mnie na siedzenie aby zobaczyć czy na prawdę wygodniej( żyje w przekonaniu, że to turystyk o sportowym wyglądzie).
Poruszając temat poboczny- czy VFR nadaje się na pierwsze moto to jestem na nie. Ja na początek kupiłem SLR 650. Dużo mnie ten motor nauczył, pierwsze ucieczki tylnego koła na białych pasach, hamowania awaryjne, podrywanie przodu na jedynce, pilnie uczyłem się przeciwskrętu.
Przesiadłem się na VFR i jestem w szoku. O wiele łatwiej nim się jeździ niż SLR, jest stabilniejszy, utrzymuję go bez problemu bo nie jestem zbyt mały( 187cm 86kg). Jednak nie wydaje mi się aby byl taki łatwy jeśli zaczynałbym na nim moją przygodę. Miałem już dwie sytuacje podbramkowe- wracając do domu ojciec mnie wyprzedził i gwałtownie zahamował( popełniłem wtedy podstawowy bład za który co wieczór się biczuję, ruszyłem z otwartą stopką, wcześniej nie zwracałem na nią zbytniej uwagi bo w najgorszym wypadku motor gasł po wbiciu biegu), nie miałem szans wyhamować i wyminąłem go na centymetry zatrzymując się dobry kawałek dalej( w Lancii, którą jechał mam 300mm tarcze i czterotłoczkowe zaciski Brembo, hamuje jakby kotwicę zarzucić ;) ). Wczoraj musiałem przećwiczyć hamowanie awaryjne i jestem w szoku jak to bydle ryje asfalt, tam, gdzie SLR zatrzymałoby się w okolicznym rowie na VFR miałem jeszcze spory zapas po zatrzymaniu się.

kuba2705
teksciarz
teksciarz
Posty: 129
Rejestracja: śr 26 wrz 2012, 19:49
Imię: Jakub
województwo: kujawsko-pomorskie
Płeć: Mężczyzna

Re: jak przekonać żone do zakupu vfr

Post autor: kuba2705 » czw 04 paź 2012, 16:55

No Panowie kolejny krok w kierunku moto postawiony. Wczoraj kupiłem strój całekim okazyjnie. Kolejny gadżet związany mocno z moto jest już w w domu prawko też odebrane. Teraz dalsze ostre kombinowanie kasy kask, rękawice i mam już jest w czym po moto jechać pozdrawiam.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 45 gości