Dodatkowo urządzenie podpięte było do czujnika wciśniętego sprzęgła, i dopiero po puszczeniu sprzęgła i odczekaniu 1 sek rozpoczynał się pomiar (czujnik niestety działa na długo przed pełnym zasprzęgleniem).
Tablica danych przedstawiała się następująco:
Dla 200 impulsów pochodzących z czujnika położenia wału ilość impulsów z czujnika prędkości to odpowiednio(dodany margines bezpieczeństwa dla każdej wartości minimum +/- 2 imp):
1_min = 30
1_max = 40
2_min = 44
2_max = 54
3_min = 58
3_max = 68
4_min = 72
4_max = 82
5_min = 84
5_max = 92
6_min = 94
6_max = 104
Przy zapiętym biegu ilość impulsów waha się między tymi wartościami ze względu na pulsacyjną pracę samego silnika spalinowego i nakładanie się przebiegów z czujników w zależności od ich fazy.
Przy ostrych przyspieszeniach, zmienianiu biegów lub hamowaniu silnikiem pojawiają się jednak błędy. Można zastosować mechanizm software'owego wielokrotnego sprawdzania wbitego biegu i dopiero po upewnieniu się że dany pomiar jest wiarygodny wyświetlenie wyniku na wyświetlaczu (ja tak zrobiłem). Niestety to rozwiązanie niesie za sobą wydłużenie czasu potrzebnego na rozpoznanie biegu a co za tym idzie przydatność sprzętu w mieście spada(krótkie odcinki między zmianami biegów).
Tyle z teorii...
Jak wiadomo teoria często rozmija się z praktyką i świat zewnętrzny często dostarcza wielu wrażeń w czasie uruchamiania urządzenia.
Jako że nasi japońscy koledzy nie do końca przejmują się ilością zakłóceń jakie generuje sama pracująca VFR-ka, zaczynając od układu zasilania (tyrystorowy regulator napięcia) a kończąc na układzie zapłonowym (nieekranowane cewki zapłonowe) wszystkie czułe układy elektroniczne - w tym wskaźnik biegów - elegancko łapią zakłócenia co skutkuje błędnymi odczytami.
Same sygnały pochodzące z czujników są nieźle zakłócone i jedynie filtrowanie sprawia że można je do czegokolwiek wykorzystać.
Wskaźnik biegów starcie II

Jako że poprzednia wersja wkurzała przy jeździe po mieście, postanowiłem zmajstrować ją zupełnie od nowa zmieniając całkowicie zasadę pomiaru, w końcu wbity bieg jest ściśle zależny od tego jakie chwilowe położenie (sekwencyjnie) zajmuje dźwignia zmiany biegów...
Tak więc podłączamy się pod czujnik luzu, masę, plus po zapłonie, dorzucamy dwa czujniki kontaktronowe i do dzieła.
1 - wiadomo - dźwignia w dół,
2 - przez chwilę luz = reset wskaźnika, a później wykrycie wajchy do góry,
3 - wajcha do góry,
4 - itd..
6 - wajcha do góry już nic nie daje, działa jedynie zrzucanie biegów w dół.
Oczywiście w między czasie położenie wajchy musi być między czujnikami, tak aby żaden nie był aktywny.
Przy każdym przejściu przez luz zmienna przetrzymująca wartość wbitego biegu jest resetowana, dzięki czemu unikamy problemów z rozsynchronizowaniem się skrzyni biegów ze wskaźnikiem, wskutek choćby nie zapiętego do końca biegu).
Eureka! Działa, nie ma zakłóceń, proste jak sra***, tylko 2 kontaktrony magnesik na dźwigni, urządzenie oparte na procku za 4,5pln netto i garści elementów

Co do samego wyświetlacza(wskaźnika biegu)...
Na początku była wersja na wyświetlaczu matrycowym - wszystko w obudowie ok 50*60*40mm:


Później przerobiłem układ na wyświetlacz 7-mio segmentowy czerwony - osobno wyświetlacz i za przednią lewą owiewką centralka:


Niestety okazało się że wyświetlacz w pełnym słońcu jest nieczytelny (zwłaszcza gdy świeci w plecy) dlatego też od nowa wykonałem układ na wskaźniku złożonym z 6ciu ultra jasnych niebieskich dyfuzyjnych diod LED. Regulacja jasności sprawia że nie dają po oczach wieczorem i w nocy a jednocześnie świecą wyraźnie w dzień (również w pełnym słońcu). Regulacja jasności jednym przyciskiem ukrytym we wlocie powietrza regulatora napięcia.

Centralka urządzenia znajduje się pod siedzeniem, w ekranowanej obudowie. Wszystko na uniwersalce pokrytej dla zabezpieczenia lakierem akrylowym, po środku widoczna ATmega8:

Działanie czujników położenia dźwigni:
http://jtechservice.web44.net/009.mp4
Zbliżenia elementów:


Po prawej przy płaskowniku woltomierz VM z alledrogo (naprawdę świetna jakość jak za 100pln - aluminiowa obudowa, w pełni wodoodporny, alarm niskiego i wysokiego napięcia a całość zamknięta w obudowie wielkości pudełka od zapałek):

