Pol(s)ka i Europa da sie zdobyć!...
- poscig
- klepacz
- Posty: 1361
- Rejestracja: czw 17 sty 2008, 19:43
- Imię: Marek
- województwo: pomorskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: 3-CITY
- Kontakt:
Pólnoc Włoch
Może nie na VFR ,ale też na Hondzie
Brenner północ Włoch niedaleko Bolzano...oj było ciężko,nerki wytrzepane przez ,,szosowe ogumienie,,wypad solowy kwiecien 2007
Brenner północ Włoch niedaleko Bolzano...oj było ciężko,nerki wytrzepane przez ,,szosowe ogumienie,,wypad solowy kwiecien 2007
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- teksciarz
- Posty: 101
- Rejestracja: wt 26 gru 2006, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Sopot/Gdańsk
- Kontakt:
to i ja:
Rumunia, zamek Draculi (poienari) i najwieksza wysokość 2000m n.p.m. na trasie transforgaskiej, termin 10-15.06.2009, przy tym jednorazowy strzał 1320km w 20godz z Oradei(rumunia) do Sopotu z pominięciem autostrad (to do pucharu żelaznej dupy), jako ciekawostka kumpel, który ze mna jechał na cbr 600 f4 (Rogal) zaliczył glebę w górach złamał prawy podnóżek i wracał jakieś 1900km (w tym to 1320km jednego dnia) z nogą opartą na przemian na wydechu i na podnóżku pasażera
Rumunia, zamek Draculi (poienari) i najwieksza wysokość 2000m n.p.m. na trasie transforgaskiej, termin 10-15.06.2009, przy tym jednorazowy strzał 1320km w 20godz z Oradei(rumunia) do Sopotu z pominięciem autostrad (to do pucharu żelaznej dupy), jako ciekawostka kumpel, który ze mna jechał na cbr 600 f4 (Rogal) zaliczył glebę w górach złamał prawy podnóżek i wracał jakieś 1900km (w tym to 1320km jednego dnia) z nogą opartą na przemian na wydechu i na podnóżku pasażera
- MadziX
- stary wyjadacz
- Posty: 3123
- Rejestracja: pn 01 maja 2006, 22:08
- Imię: Magdalena
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: GDAŃSK
- Kontakt:
a mi się udało w tym roku zrealizować plan pt 'Stelvio'pAF pisze:stelvio to był mój cel na ten rok, ale kicha kichatopol pisze:mój nowy rekord to 2758 m n.p.m. passo della stelvio we włoszech -to na moto
jak możesz to napisz coś więcej na temat tego wyjazdu
zapraszam do tematu Alpy 2009
teraz mam nastęne plany
1. pożegnalny - Wyspy Brytyjskiej..pojadę baaardzo wysoko na północ Szkocji
2. no i Afryka na rok 2010
-
- teksciarz
- Posty: 101
- Rejestracja: wt 26 gru 2006, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Sopot/Gdańsk
- Kontakt:
-wyjazd 17.07 z gdańska(koło18.30), 1 nocleg we wrześnipAF pisze:jak możesz to napisz coś więcej na temat tego wyjazdu
-zwiedzanie zamku w Mosznej i przejazd do Kudowy=>2nocleg
-przez czechy do zell am see w austrii=>3nocleg
-wodospad krimml (wejście z buta na górę wodospadu) i 4nocleg w kaprun
-przejazd przez grossglocknerstrasse z wjazdem na edelweissspitze (2571m) i podjazdem pod lodowiec (spacer na dół na lodowiec) i 5nocleg w dobiacco
-przez cortinę i bolzano (wizyta u Otziego) do lasy - 6 nocleg (po drodze kilka przełęczy, najwyższa chyba koło 2200)
-passo della stelvio, zjazd na stronę szwajcarską, później koło chur i w stronę mauvoisin, po drodze 2 przełęcze 2100 i 2404m (obie w deszczu i w chmurach i 7 nocleg gdzieś w szwajcarii (jedyny nocleg w łóżku, reszta w namiocie)
-przez mauvoisin (zapora łukowa-250m wysokości) do chamonix - 8 nocleg
-wjazd na aquile du midi 3842(kolejką), tunel pod mont blanc i dalej autostradą przez mediolan pod pizę-9 nocleg
-piza, florencja i rzym, w rzymie 3 noclegi
- z rzymu do wenecji - w wenecji 2 noclegi
-z wenecji do kudowy autostradami - ostatni nocleg
-z kudowy do sopotu -02.08.2009
Łącznie wyszło nam 5500km, góry były dla mnie, miasta włoskie dla żony, do chamonix praktycznie nie używaliśmy autostrad (poza kawałkiem w okolicach pragi i salzburga), ogólnie w alpach mielismy wyznaczone cele:grossglocknerstrasse,krimml, bolzano, stelvio, mauvoisin i chamonix, ale po drodze wyszło nam kupę pieknych przełęczy z istnienia których nie zdawalismy sobie sprawy, że moznaby tam zostać dużo dłużej i się nie nudzić, po chamonix jechaliśmy już autostradami żeby jak najszybciej dojechac (drogo jak cholera, liczyłem że wychodzi ok. 32gr za kilometr autostrady, do tego benzyna po 1,3euro). Na pewno jak będę chciał tam jeszcze kiedyś jechać to odpuszczę południe włoch i wiecej czasu poświęce na alpy, tak żeby móc sie jeszcze gdzieś zatrzymac na dłużej i wejść z buta w góry. Najbardziej męczące dla nas okazały się pierwszy, drugi i ostatni dzień jazdy po polskich drogach. A kaski poleciało wiecej niż w norwegii (głównie ceny kempingów miedzy 20 a 40euro za 2 osoby, cena paliwa i płatne drogi)
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 51 gości