ROADS - wspomnienia

Czyli wszystko co związane z klubem VFR-OC w wymiarze ogólnoposkim
Awatar użytkownika
mors
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3001
Rejestracja: czw 28 wrz 2006, 10:14
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Sopot
Kontakt:

ROADS - wspomnienia

Post autor: mors » czw 25 paź 2007, 11:43

Tak długo będzie żył, jak długo będzie w naszych sercach i pamięci

Mam prośbę do wszystkich, którzy znali Go i przezyli z nim różne chwile. Nie ważne czy śmieszne, czy smutne poważne czy radosne, odlotowe czy zwykłe.
Jeżeli macie jakieś wspomnienia, któymi warto się podzielić to zróbcie to.

Jako prowodyr - zacznę sam.

epizod 1.

Czas akcji - wczesna wiosna 2007 (maj... hmm połowa maja... dokładnie druga połowa maja... znaczy się 22 maja)
Miejsce akcji - Wdzydze Kiszewskie (zwane Wcycami)
Osoby - Ołnersi przybyli

W tawernie impra rozkręca się do czerwoności, Zespół Szantowy daje z siebie wszystko, ale już powoli mu nie staje... repertuaru. Postanawiamy z Ewcią ratować sytuację i zaśpiewać razem w duecie dwuosobowym mieszanym piosenkę. Po krótkim namyśle decyzja - Lady Pank "Zawsze tam gdzie ty".
Ewcia - pytam - ale znasz słowa?
Ewcia - "nooooo... tak niedokładnie, a ty?"
A ja - "bardziej melodię"
Ewcia - "to co robimy?"
ja - "spoko wodza, na jachcie mam laptoka, zajrzę do neta i błysk znajdę"
Ewcia - "to sie pospiesz"
Lecę do kabiny odpalam kompa i widzę, że bateryjka to już ledwie dycha -"nie jest dobrze -myślę - nie jest dobrze. Ale biorę się do pracy. No i nic - zipa dumna, co gdzies wejdę to albo odsyłacze, albe inne pierdoły się odpalają, a nie tekst piosenki. A bateryjka stygnie.
I w pewnym momencie słyszę na brzegu głos Roadsa - "mooorsie -jesteś tu?". "Jestem, Roads!" - odkrzykuję, ale dalej komputer po zębiskach chlaszczę bo bateryjka to już na głębokiej rezerwie jedzie.
Roads wpada do kabiny i krzyczy na mnie "no co ty tu qrna za numery odpindlasz, Ewcia cię szuka, denerwuje się, za chwilę macie śpiewać, a ty tu se gołe dupy w necie oglądasz?"
Tłumaczę mu w czym problem, a Roads delikatnie odsuwa mnie od klaptoka i mówi - "dooobra mooorsie, zaraz znajdziemy" jak zaczął klikać z wprawą hackera w pół minuty mieliśmy tekst na ekranie. "Dobra! notuj". Szukam jakiejś kartki, jest niezapłacony rachunek za internet z drugiej strony czysty, ogryzek ołówka. Roads dyktuje, ja piszę tylko pierwsze wyrazy wersów, bateria się awanturuje i piszczy jak dziewczyny na dyskotece w remizji gdy światło zgaśnie. System pada, kończę pisać ostatnią zwrotkę, szczęśliwi jak dzieci rzucamy się na pokład, żeby biec do tawerny i w tym momencie słyszymy cudowny głos Ewci:

Zamienię każdy oddech w niespokojny wiatr
By zabrał mnie z powrotem - tam, gdzie masz swój świat
Poskładam wszystkie szepty w jeden ciepły krzyk
Żeby znalazł cię aż tam, gdzie pochowałaś sny

Już teraz wiem, że dni są tylko po to,
by do ciebie wracać każdą nocą złotą
Nie znam słów, co mają jakiś większy sens
Jeśli tylko jedno - jedno tylko wiem:
Być tam, zawsze tam, gdzie ty

Nie pytaj mnie o jutro - to za tysiąc lat
Płyniemy białą łódką w niezbadany czas
Poskładam nasze szepty w jeden ciepły krzyk
By już nie uciekły nam, by wysuszyły łzy

Już teraz wiem, że dni są tylko po to,
by do ciebie wracać każdą nocą złotą
Nie znam słów, co mają jakiś większy sens
Jeśli tylko jedno - jedno tylko wiem:
Być tam, zawsze tam, gdzie ty

Już teraz wiem, że dni są tylko po to,
by do ciebie wracać każdą nocą złotą
Nie znam słów, co mają jakiś większy sens
Jeśli tylko jedno - jedno tylko wiem:
Być tam, zawsze tam, gdzie ty

Budzić się i chodzić, spać we własnym niebie
Być tam, zawsze tam, gdzie ty
Żegnać się co świt i wracać znów do ciebie
Być tam, zawsze tam, gdzie ty
Budzić się i chodzić, spać we własnym niebie
Być tam, zawsze tam, gdzie ty


spoglądamy na siebie, padamy na koje i rżymy ze śmiechu, za chwilę mina Roadsa zmienia się na tę wpół smutną, wpół żartobliwą i nie wiem czy jaja sobie robi czy się przejmuje, ale w głosie słyszę nutkę rozpaczy - "Ewcia mnie zabije, obiecałem jej, że Cię znajdę i przyprowadzę..."

Wracamy do tawerny, pocieszam Roadsa, szukamy Ewci, która zbiera zasłużone brawa i biorę całą winę na siebie. Opowiadam tę historię i na dowód wręczam porwaną kartkę z ogryzkiem tekstu nabazgranym ogryzkiem ołówka. Ewcia śmieje się do łez,troskliwie składa strzęp papieru i mówi "zachowam tę kartkę na pamiątkę".


A ja zachowam tę historię na pamiątkę... w pamięci i w sercu

Od teraz Wy też możecie
alkohol - nawet pity bez umiaru, nie przyćmi bólu po stracie przyjaciela... 16.10.2007 ROADS

Awatar użytkownika
ppamula
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3540
Rejestracja: czw 20 lip 2006, 08:12
Imię: Piotr
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

tak się bawią motocykliści

Post autor: ppamula » czw 25 paź 2007, 12:57

Kilka dni przed...

Wpadłem na moto do ROADS’a na Familijną gdzie mieszka.
- Pośmigamy? - zaproponowałem.
- Jassssneeee, ale może wyciąć ci obiecane naklejki? - spojrzał mi prosto w oczy.
- Eeeee, szkoda takiej ładnej pogody, jedźmy gdzieś -
- I o to chodzi - powiedział wskazując na mnie palcem. Pobiegł po ubranie i kask.
-------------------
Wpadliśmy do klubu 2oo. Postawił mi herbatę.
- Zobacz jak tu fajnie, ciepło, nasza muzyka (w AntyRadiu leciał właśnie Depeshe Mode), i herbata jest i towarzystwo jest - powiedziałem rozglądając się wokół po znajomych.
Bartosz właśnie podał dwa dymiące kubki.
- No i towar nawet jest do wciągnięcia nosem - wskazał POADS na misę z drobno mielonym cukrem.
- No to na co czekamy, zróbmy dwie ścieżki - powiedziałem wyciągając swoją kartę VISA PKO BP w kolorze srebrnym.
- No co wy? - rzuciła Małgosia przysłuchująca się rozmowie.
- Z czym do ludzi, to się robi złotą kartą - rzekł ROADS wyciągając swoją.
- Masz, rób zdjęcia - podałem mu telefon.
Ułożyłem dwie ścieżki cukru. On pstrykał. Pogrzebaliśmy w portfelach. Znalazłem banknot 100zł i zwinąłem go w rurkę.
- Wyślemy to Sowie to nas skieruje na odwyk - zaśmiał się.
Wciągnąłem cukier nosem krztusząc się niemiłosiernie.
- I tak się bawią motocykliści - krzykną ROADS.
- Właśnie, tak się bawią - zawtórowałem.
MMS poleciał do Sowy a ja poszedłem do łazienki wypłukać nos.
Jeździliśmy jeszcze jakąś godzinę odwiedzając przy okazji PEPE, na koniec odprowadzaliśmy się do domów.

Awatar użytkownika
mors
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3001
Rejestracja: czw 28 wrz 2006, 10:14
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Sopot
Kontakt:

Post autor: mors » czw 25 paź 2007, 13:05

Piotrze jak Ci się gdzieś zawieruszył ten MMS to puść go do mnie - pliiiiss

SOWA!!! - pier.ol robotę i opisz jak zostawiłes plecaczka na CPNie

I niech ktoś wytłumaczy ksywkę r.o.a.d.s. - bo ja się niedawno dowiedziałem i nie czuję się uprawniony do ogłaszania tego sekretu
alkohol - nawet pity bez umiaru, nie przyćmi bólu po stracie przyjaciela... 16.10.2007 ROADS

GaBaS
klepacz
klepacz
Posty: 563
Rejestracja: śr 20 wrz 2006, 22:28
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Piotrków
Kontakt:

Post autor: GaBaS » czw 25 paź 2007, 13:34

Zawsze było zabawnie z Roadsem, przecież nie na jednej imprezie się bawiliśmy, byłem tym szczęsliwcem, ale ostatnie zabawnie wspomnienie dotyczy ostatniego zlotu w Sulejowie, kiedy wychodziliśmy z baru. Chyba opowiadałem to już komuś. Jedna z dziewczyn, no właśnie która? złapała małego kotka, takiego rudego...cyt.

GaBaS - zostaw tego kota, nie wiesz, że to co rude to wredne?
odwrócił się i powiedział...
ROADS - Gabas !!! :lol:

Nie muszę Wam mowić, taka zwykła sytuacja a utki mi na całe życie, wystarczyło, że powiedział moją ksywkę, oczywiście pośmialiśmy się, było fajnie
GaBBaS

Awatar użytkownika
Achmed
klepacz
klepacz
Posty: 1900
Rejestracja: śr 04 paź 2006, 22:58
Imię: Marek
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Achmed » czw 25 paź 2007, 14:27

mors pisze:I niech ktoś wytłumaczy ksywkę r.o.a.d.s. - bo ja się niedawno dowiedziałem i nie czuję się uprawniony do ogłaszania tego sekretu
REAKTYWNA
ORGANIZACJA
ANTY
DRE
SIARSKA

ale mogło mi sie cos po........tylko raz o tym rozmawialiśmy przy browarku ale jestem prawie pewien 8)
VFR 750 RC36II BYŁA
VTR 1000F BYŁA
DR 650R BYŁA
VFR 800 FI BYŁA
ZR750C CR W BUDOWIE
TT600R BYŁA
VFR 800 BYŁA
KTM EXC 250 2T BYŁ
TRIUMPH SPRINT ST 1050 BYŁ
Triumph Tiger 1050
VFR 750 RC 36II

Otto

Post autor: Otto » czw 25 paź 2007, 16:30

Było to pewnego dnia w pracy.
Jak to zwykle bywało z Przemasem, popatrzyliśmy na siebie i już wiedzieliśmy, że czas na przerwę aby puścić dymka.
Gadaliśmy o głupotach i nabijaliśmy się z wszystkiego co możliwe.
W pewnym momencie Przemek mówi.
Wiesz co? Ja to bym tak chciał, żeby nie pracować, mieć kawałek działki i Fiata Tapczana (125p) i jeździć tylko na tę działkę. Mieć wszystko w dupie i z totalnym relaksem z predkoscią 20 km/h smigać codziennie i pielić grządki. Jak stary emeryt.
Zapadła chwila milczenia a po chwili walnelismy ostrym smiechem. Ja myslalem ze on sobie jaja robi, a okazało sie ze to wszystko na poważnie.
Po wypaleniu fajek wróciliśmy do swoich obowiązków a polewkę z Roadsa emeryta mieliśmy jeszcze przez kilka tygodni.

Awatar użytkownika
benito
ostry klepacz
ostry klepacz
Posty: 2333
Rejestracja: śr 28 mar 2007, 12:10
Imię: Jarek
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: benito » czw 25 paź 2007, 16:39

A mi sie slyszalo w tej wersji:

Radykalna
Organizacja
Anty
Dresowka i
Skate`owska
Honda VFR800 - RC46 - `98
Honda VTR1000SP1 - RC51 - `00
KTM LC4 640 SM - `04
Honda CBR 929 - SC44 - `01
Yamaha WR 426 F - `01
Aprilia Tuono - `06
BMW K1200S - `05

otto

Post autor: otto » czw 25 paź 2007, 16:41

Inna przygoda.
Zimowy wieczór, my z Przemasem w trasie do Krakowa. W radio jakies przeboje disco polo (tak sie czasem woziliśmy). Przemas za kólkiem a ja z boku. Była umowa. Przemas w jedną a ja w drugą stronę. Na dworze - 20, szklanka na trasie a Roads 140 Fiatem Doblo. Mowie, Przemas daj troche na luz bo wale po gaciach (nie trawie jezdzic z boku), a Przemas wypowiedział wtedy słowa, które ciągle do mnie wracają odkąd dowiedzialem sie o jego smierci. Powiedział bardzo spokojnym glosem i tym jego uśmieszkiem - OTTO NIE PĘKAJ, ŻYCIE JEST MI MIŁE I MAM JESZCZE WIELE MARZEN DO SPEŁNIENIA. I PAMIETAJ O TYM JAK TY BEDZIESZ WRACAŁ DO WAWY A JA BEDE SPAŁ.
Wracalismy tej samej nocy po robocie. Snieg pruszy, pizdzi jak cholera, trasa fatalna. przemas spi obok. Stwierdzil jak ruszalismy do Wawy - Otto mam Cie w dupie i ide spac. Obudz mnie pod Wawą. Jedyne co moglem zrobic to walnąć z Przemasem smiechem.

Do tej pory wracaja do mnie jego słowa.
Wspomnienie trochę przykre patrzac z perspektywy czasu, ale przygoda była niezła.

Awatar użytkownika
Achmed
klepacz
klepacz
Posty: 1900
Rejestracja: śr 04 paź 2006, 22:58
Imię: Marek
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Achmed » czw 25 paź 2007, 17:15

benitto pisze:A mi sie slyszalo w tej wersji:

Radykalna
Organizacja
Anty
Dresowka i
Skate`owska
blisko byłem, albo browarów za dużo było i Roads coś niedopowiedział a ja coś niezrozumiałem.
VFR 750 RC36II BYŁA
VTR 1000F BYŁA
DR 650R BYŁA
VFR 800 FI BYŁA
ZR750C CR W BUDOWIE
TT600R BYŁA
VFR 800 BYŁA
KTM EXC 250 2T BYŁ
TRIUMPH SPRINT ST 1050 BYŁ
Triumph Tiger 1050
VFR 750 RC 36II

Awatar użytkownika
Krissek
pisarz
pisarz
Posty: 363
Rejestracja: ndz 03 cze 2007, 16:51
Imię: Krzysztof
województwo: lubelskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Post autor: Krissek » czw 25 paź 2007, 18:33

tak Go wspominam ...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony czw 25 paź 2007, 20:18 przez Krissek, łącznie zmieniany 2 razy.
i tak trzymać

Awatar użytkownika
mors
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3001
Rejestracja: czw 28 wrz 2006, 10:14
Imię: Jacek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Sopot
Kontakt:

Post autor: mors » czw 25 paź 2007, 20:13

GaBaS pisze:
Nie muszę Wam mowić, taka zwykła sytuacja a utkwi mi na całe życie, wystarczyło, że powiedział moją ksywkę, oczywiście pośmialiśmy się, było fajnie
byłem przy tym... pamiętam Jego spojrzenie.

Dzięki GaBa
alkohol - nawet pity bez umiaru, nie przyćmi bólu po stracie przyjaciela... 16.10.2007 ROADS

Awatar użytkownika
treska
klepacz
klepacz
Posty: 1187
Rejestracja: czw 10 maja 2007, 16:49
Imię: Treska
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: treska » czw 25 paź 2007, 23:37

Piękne zdjęcie Krissek. Taki właśnie był ROADS skromny i oddany.

[ Dodano: 2007-10-25, 23:56 ]
Gdybym miał tak opisywać każdą sytuację piękną lub śmieszną z Roadsem musiałbym opisać naszą całą znajomość, ponieważ każda chwila spędzona z nim taka była. Opowiem jedną dłuższą z nich.

Grill u Treski pt. "Depeche Mode w ogródku". Rano dzwonie do Roadsa i pytam się, o której będzie... "Trecha będę ok 17". Mówię "zajebiście:)" Przyjechał jako pierwszy. Nie wiedział, że to będzie wieczór z depechami. Niestety okazało się ze nie będzie projektora. Powiedziałem mu co to miał być za wieczór, zajarał sie i jednym telefonem do Piotra skołował projektor. Odkłada słuchawę i mówi do mnie ...GITARRRAAAAAAAA. No i ciach ja browar a Roads winko. Dalej musieliśmy zamocować ekran . myślimy myślimy myślimy . Roads skręcił kawałek sznurka i mocuje się z rynnami do których chciał go przyczepić . Po pół godziny wspólnych zmagań udało się. Wspomnę tylko, ze tzreba było wsadzić rurkę od ekranu w rynnę co zajęło 5 sekund. Uśmialiśmy się wtedy, mówiąc jednocześnie "zapisujemy to w temacie "Tylko dla pierdół". I znów Gitarrrraaaaaaaa. Wszyscy się zjechali , popiliśmy, pojedliśmy po przepychaliśmy kibel, bo akurat mi szambo stanęło. Była już chyba jakaś 24. Rozkręciła sie jakaś mała awantura na końcu mojej ulicy. Brat do mnie, żebym poszedł z nim za kumplem się wstawić. No to ja do Roadsa mówię ..."Lece tam pomóc chłopakom bo avanti się kręci". Długo czekać nie musiałem Roads już mi towarzyszył. Skończyło się słowami, ale Widziałem, że Roads równo stał za mną i nie dał sobie w kasze dmuchać. Wracając do mnie mówi, "ku....a Trecha ja zawsze będę po Twojej stronie, w mordę mogę dostać". Wtedy wiedziałem, że jest to kompan na dobre i złe. Przybiliśmy pionę i uścisnęli się jak bracia. U mnie poprosił mnie żebym go na chwile do wyra odstawił i obudził za godzinę. heheh wstał rano. TAKI KURDE BYŁ ROADS.. Na dobre i na złe.
o jeeeeeeeeeezu fantastycznie

treska@vfr.com.pl

Awatar użytkownika
igor
klepacz
klepacz
Posty: 1051
Rejestracja: śr 17 paź 2007, 17:02
Imię: Igor
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Piaseczno
Kontakt:

Post autor: igor » pt 26 paź 2007, 22:54

Znałem go od małego rudego kurczaka. spotkań i historii było mnóstwo ale jak tak myślę i wspominam to najbardziej będzie mi brakowało wspólnego milczenia przy kawie na familijnej. jak coś było nie tak, jak coś się chrzaniło, człowiek wpadał do brata i siostry, zapalał szluga (potem już nie :-)), stawiał kawę na stolę i siedział. i tak było najlepiej. posiedzieć pomilczeć, wymienić czasem durny kawał. od razu robiło się lepiej. liczę na to, że tak będzie a on zawsze będzie przy nas i przy tym stole kuchennym...

a co do ksywki to Benitto był najbliżej. Dla rozwiania wszelkich domysłów organizacji w swojej świetności (czyli jakieś 12-13 lat temu) liczyła 3 członków. Myślę że teraz już nie jest nas trzech, tylko znacznie więcej....

pozdrowienia dla Wszystkich i dzięki że byliście i jesteście dla niego.

SOWA
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3000
Rejestracja: pt 27 paź 2006, 21:31
Płeć: Mężczyzna

Post autor: SOWA » sob 27 paź 2007, 10:07

(...)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

UxY
Administrator
Administrator
Posty: 1467
Rejestracja: sob 29 paź 2005, 17:05
Imię: Łukasz
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Pruszków
Kontakt:

Post autor: UxY » sob 27 paź 2007, 10:20

1. Motobajzel Łódź zima - jedziemy z Roadsem autem, Roads daje w palnik do odcięcią rusza z piskiem, patrze na niego i pytam "Widze ze nie Twoje auto" i Roads ze Swoim uśmieszkiem "No coś Ty...wiadomo że nie"

2. Ostatni zlot VFR. Skaczemy przy secenie podlatuje do Roadsa i pytam "Roads zatańczysz?" On "nieee" więc złapałem go podnieosłem go góry, poskakaliśmy troche. Potem tylko spojrzał sie na mnie jak to on i powiedział "ojj UxY UxY, czuje się zgwałcony" ;]

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości