Duże naszywanki klubu na plecy
Mors - Twoja przemowa do sumien o wolnosci byla jak plaskaczem w pysk. I poustawianie wszystkiego back on place. Szacun.
Ale te ustawy, paragrafy, prawo do obrony... No i... co z tego? Wczesniej w tym watku pisalem: Glowa muru nie przebijesz, wiec co Ci z tego, Szanowny Kolego, ze "nikt nie ma prawa ci zabraniac" a on jednak weznie i na te okolicznosc spusci ci wpie...l*? Zawezwiesz kolegow i teraz wy im spuscicie lomot? A potem oni wezwa posilki i ci podpala samochod? To ty im wszystkim zgwalcisz siostry? Kiedy sie wycofasz? Kiedy stwierdzisz, ze szkoda zycia na takie pierdoly? Pozwolilem sobie sie powtorzyc, bo sytuacja nabrzmiewa wlansie w ta strone o jakiej pisalem. Tak, wiem, nie wolno sie poddawac samozwanczej tyranii, wolnosc itd itp, tylko ze motocyklizm jest tylko jednym z przejawow mojego zycia, (fakt, jednym z wazniejszych) i niestety nie podporzadkuje mu calej reszty swojego czasu i zycia w walce z MC na froncie mojej wolnosci. WY RACZEJ TEZ NIE, VFR-OC KEBOARD FIGHTERS.
Proponuje sie pojawic na jakims kongresie co trzeba i zalatwic sprawe tak, aby sobie te naszywanki nosic i nie musiec sie bic o kolory jak z jakimis kibolami o koncowki szalikow nasaczone honorem. Z tego co pamietam sprawa prawie doszla do skutku zeszlej jesieni i ktos z naszych sie na takie cos wybieral, ale odszedl od nas Roads i wszystko przestalo byc wazne... Moze czas do tego wrocic..? Pozdrawiam.
Ale te ustawy, paragrafy, prawo do obrony... No i... co z tego? Wczesniej w tym watku pisalem: Glowa muru nie przebijesz, wiec co Ci z tego, Szanowny Kolego, ze "nikt nie ma prawa ci zabraniac" a on jednak weznie i na te okolicznosc spusci ci wpie...l*? Zawezwiesz kolegow i teraz wy im spuscicie lomot? A potem oni wezwa posilki i ci podpala samochod? To ty im wszystkim zgwalcisz siostry? Kiedy sie wycofasz? Kiedy stwierdzisz, ze szkoda zycia na takie pierdoly? Pozwolilem sobie sie powtorzyc, bo sytuacja nabrzmiewa wlansie w ta strone o jakiej pisalem. Tak, wiem, nie wolno sie poddawac samozwanczej tyranii, wolnosc itd itp, tylko ze motocyklizm jest tylko jednym z przejawow mojego zycia, (fakt, jednym z wazniejszych) i niestety nie podporzadkuje mu calej reszty swojego czasu i zycia w walce z MC na froncie mojej wolnosci. WY RACZEJ TEZ NIE, VFR-OC KEBOARD FIGHTERS.
Proponuje sie pojawic na jakims kongresie co trzeba i zalatwic sprawe tak, aby sobie te naszywanki nosic i nie musiec sie bic o kolory jak z jakimis kibolami o koncowki szalikow nasaczone honorem. Z tego co pamietam sprawa prawie doszla do skutku zeszlej jesieni i ktos z naszych sie na takie cos wybieral, ale odszedl od nas Roads i wszystko przestalo byc wazne... Moze czas do tego wrocic..? Pozdrawiam.
- mario_blues
- pisarz
- Posty: 348
- Rejestracja: śr 15 sie 2007, 15:34
- Imię: Mariusz
- województwo: łódzkie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Łódź, Głowno
- Kontakt:
masz w dużej mierze rację Doyar - większość ma oprócz moto jeszcze inne aspekty życia, często ważniejsze od naszej wspólnej pasji. Tylko w tej kwestii ciężko o jakiś kompromis, wręcz napisałbym że jest praktycznie niemożliwy.
Mors świetnie wyjaśnił aspekty prawne ewentualnej "konfrontacji" z konusem, którego niedosmażone resztki kory mózgowej sprowokowały do ataku na napisy na kurtce. Bronić się WOLNO i TRZEBA. To kwestia tego, jak człowiek ceni sobie swoją wolność osobistą, dla mnie np jest to rzecz obecnie najważniejsza - ale być może jestem jeszcze szczylem i mi się kiedyś zmieni (a nie chciałbym tego). Dlatego nie zgodziłbym się na pozbawienie mnie czegokolwiek co jest MOJE. Gdyby naprzeciwko stanął troglodyta (tudzież kilku) z którymi dyskusja nie przyniosłaby skutku, musieliby mnie sami z tego co im nie pasuje "rozebrać" z wyraźnym "oporem" z mojej strony. Gdybym doznał przy tym uszczerbku na zdrowiu, nie miałbym żadnych wątpliwości co z tym zrobić - pociągnąłbym .q.w. do pełnej odpowiedzialności. Bo wydaje mi się, że żyję w normalnym (już) kraju, i to nie mnie się pierdoli we łbie jeśli nie pozwalam się "oskórować"
pozdrawiam
Mors świetnie wyjaśnił aspekty prawne ewentualnej "konfrontacji" z konusem, którego niedosmażone resztki kory mózgowej sprowokowały do ataku na napisy na kurtce. Bronić się WOLNO i TRZEBA. To kwestia tego, jak człowiek ceni sobie swoją wolność osobistą, dla mnie np jest to rzecz obecnie najważniejsza - ale być może jestem jeszcze szczylem i mi się kiedyś zmieni (a nie chciałbym tego). Dlatego nie zgodziłbym się na pozbawienie mnie czegokolwiek co jest MOJE. Gdyby naprzeciwko stanął troglodyta (tudzież kilku) z którymi dyskusja nie przyniosłaby skutku, musieliby mnie sami z tego co im nie pasuje "rozebrać" z wyraźnym "oporem" z mojej strony. Gdybym doznał przy tym uszczerbku na zdrowiu, nie miałbym żadnych wątpliwości co z tym zrobić - pociągnąłbym .q.w. do pełnej odpowiedzialności. Bo wydaje mi się, że żyję w normalnym (już) kraju, i to nie mnie się pierdoli we łbie jeśli nie pozwalam się "oskórować"
pozdrawiam
Wasyl, ciężko by było utrzymać klub z osobami "porozrzucanymi" po kraju - takie moje zdanie. Pozostają zloty bo regularne spotkania były by trudne do zrealizowania
Co do tematu to myśle że spotkanie z Kongresem MC wszystko wyjasni. Nie możemy atakować jednego człowieka o to kto z czym na plecach może jeździć bo to nie on ustalał takie zasady.
Thegodfath3r, możesz ujawnić z jakiego jesteś klubu? Mam w okolicy Spiders FG Zawiercie, rok temu zakładali ten klub i właśnie wiem ze byli na Kongresie MC
Co do tematu to myśle że spotkanie z Kongresem MC wszystko wyjasni. Nie możemy atakować jednego człowieka o to kto z czym na plecach może jeździć bo to nie on ustalał takie zasady.
Thegodfath3r, możesz ujawnić z jakiego jesteś klubu? Mam w okolicy Spiders FG Zawiercie, rok temu zakładali ten klub i właśnie wiem ze byli na Kongresie MC
- Mariano
- zadomowiony
- Posty: 93
- Rejestracja: sob 07 kwie 2007, 18:55
- Imię: Mariusz
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Jak to czytam to mi sie nie dobrze robi. Śmigam na motocyklach prawie 20 lat i nie chce byc w klubie 'MC. Miałem okazje oglądac początki tych klubów w Polsce. Na początku miało to ręce i nogi, ale wkońcu nazapisywało sie tyle trzody że szok. Szkoda ze nie postarali sie o leprzą selekcje członków i klubów. Nie chce generalizowac, ale troszeczke bez sensu jest dla mnie słuchanie kongresu, bo samo to przeczy wolności jaką daje mi jazda motocyklem.
A człowiek który sie odzywa na forum i podaje sie że jest z 'MC przed następnym wyrażaniem swojej opinii proszony jest o przedstawienie sie z jakiego klubu pochodzi i co sąbą reprezentuje poza ślepymi poglądami, które wygłasza. Może synku jak troszke dorośniesz emocjonalnie (bo nie wiem ile masz lat) to zrozumiesz, że jest wiele ważniejszych rzeczy od twojego 'MC.
Pozdrawiam kolegów z 'MC i mam nadzieje, że nabierzecie troszeczke pokory w przyszłosci bo wasze zarozumialstwo mnie bawi.
A człowiek który sie odzywa na forum i podaje sie że jest z 'MC przed następnym wyrażaniem swojej opinii proszony jest o przedstawienie sie z jakiego klubu pochodzi i co sąbą reprezentuje poza ślepymi poglądami, które wygłasza. Może synku jak troszke dorośniesz emocjonalnie (bo nie wiem ile masz lat) to zrozumiesz, że jest wiele ważniejszych rzeczy od twojego 'MC.
Pozdrawiam kolegów z 'MC i mam nadzieje, że nabierzecie troszeczke pokory w przyszłosci bo wasze zarozumialstwo mnie bawi.
-
- klepacz
- Posty: 563
- Rejestracja: śr 20 wrz 2006, 22:28
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Piotrków
- Kontakt:
Pokażcie mi jedno zdanie gdzie ten kolo nam grozi czy coś, ja mam wrażenie że koleszka chce nam coś podpowiedzieć a wy nie czytacie wszystkich postów. Nie obciążajcie go prawami jakie rządzą w MC i nie negujcie tego że tam jest, bo to jego sprawa. Cała ta dyskusja nie będzie miała sensu dopóki ktoż nie wybierze się na kongres.
GaBBaS
- mors
- stary wyjadacz
- Posty: 3001
- Rejestracja: czw 28 wrz 2006, 10:14
- Imię: Jacek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Sopot
- Kontakt:
Gaba - mówisz i masz
a moze ja cos źle zrozumiałem?
[ Dodano: 2008-03-05, 09:51 ]
"Gdy emocje już opadły, jak po wielkiej bitwie kurz..."
a teraz na spokojnie:
Zawsze uwazałem, ze warto byc grzecznym i jesli ktoś wymyślił SOBIE - powtarzam SOBIE! jakieś zasady i są dla niego wazne to co mi szkodzi, aby z nim pogadac, ustalic i wyjasnic jakąkolwiek współpracę czy zasady współzycia.
To ja nawiązałem pierwszy kontakt z ludźmi z MC na temat ewentualności rozmów o naszywkach. Ludzie, z ktorymi rozmawiałem ZAPRASZALI na Kongres i do rozmów. Sprawiali wrażenie NORMALNYCH, GRZECZNYCH I UPRZEJMYCH.
Ja jestem za nawiązaniem kontaktu i wysłuchaniem ich zdania na temat naszych naszywek na plecach, barw, może wspólnych imprez.
Powtarzam SZANUJĘ innych motocyklistów i jestem za rozmowami,
ALE
- jeśli ktoś będzie zawłaszczał moją wolność - obojetnie czy motocyklowa, dotycząca barw, koloru stringów, czy jakąkolwiek inną ZGODNĄ Z PRAWEM to rezerwuje sobie prawo podjęcia wszelkich dostępnych i równiez zgodnych z prawem kroków w celu zapobiezeniu przestepstwu
- jeśli ktos przychodzi do cudzego domu gdzie drzwi są zawsze otwarte i każdy przybysz jest z założenia witany otwartymi rękoma i zamiast wytrzeć ładnie buty, przedstawic się, przywitać, dać sie poznac z jakijs dobrej strony, postawić browca i grzecznie opowiedziec jak to fajnie jest byc w MC bo to zajebiści ludzie i może bysmy chcieli się przyłaczyc - a zamiast tego wpierdala się w brudnych buciorach i zaczyna wyzywac od głupców i straszyć, ze jak nie zrobimy jak ktoś sobie cos wykoncypował bo ma jakieś kompleksy i problemy osobowościowe to zrobia nam tu najazd Aniołow Piekieł. To ja powiem krótko - W Y P I E R D A L A J !!!
Mam dylemat - bo znam 2 osoby z MC i uważam ze to sa ludzie rozsądni i mozna z nimi sensownie pogadać ale ostanio wirtualnie poznałem tatkę krzestnego (de god fazer) - nawiasem mówiąc zaje.ista masz chłopie ksywke. Szacun i rispekt - moze zmień sobie na Kubuś Puchatek. Trafiłeś w ten sposób na moją lista zajebistych ojców... na drugim miejscu za ojcem Smardzykiem.
I nie wiem co mam mysleć o tej organizacji.
[ Dodano: 2008-03-05, 10:27 ]
Gaba - to prywatnie do Ciebie list otwarty
Wiem jak dla Ciebie wazna jest muzyka - może nawet bardziej niż jazda na motocyklu. Dla mnie też.
A jesli jakaś grupa, której sie wydaje, ze jest grupą trzymającą władzę - jutro ogłosi że można grac tylko marsze wojskowe, albo reagge, albo disco polo? A jeśli ktoś myśli, ze będzie grał co mu sie podoba to jest głupi bo przyjadą w 300 moto i połamią pałeczki i moze i rece.
Za komunizmu - nie wolno było grac jazzu. Ja to pamiętam
Jak mam do czynienia z jakimkolwiek "izmem" to trace panowanie nad sobą - nieważne czy to szowinizm, nacjonalizm, komunizm czy MCizm.
Toleruje tylko "tumiwisizm"
Zawłaszczanie wolności zaczyna się od drobiazgów - polecam 1984 Georga Orwella i "Folwark Zwierzęcy" tego samego autora.
Wolnym sie albo jest albo nie. KOtlecik nie może być drugiej świeżości.
ale wiesz ze Cie lubię
Kochaaaaałbym Ciebieeeee, ale nie chce wchodzic w tak pieknie rozwijajace się od Torunia uczucie pomiędzy Toba I Treską
ja to odczytuje tak: jak naszyjecie i się nie ustawicie w "szeregu", który wam pokażemy to dostaniecie wpierdol, a jak nie wystarczy na was 50 maszyn to sprowadzimy 300. Jesli tego nie rozumiecie to jestescie głupithegodfath3r pisze:Wedlug mnie pomysl naszycia duzej naszywki z tylu na wlasna reke jest bardzo glupi. Klub nalezacy do kongresu widzac was w owej naszywce postanowi ja z was zdjac. Rozumiem, ze jej bedziecie bronic, ktos tam sie wypowiedzial "morda nie szklanka" ale "zeby nie trawa", ale wasza grupa liczy nie wiem z 30 osob, a kluby MC licza po 200-300 osob w polsce. Obowiazuje tam zasasda "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego" jeden sobie z wami nie rady to zadzwoni po posilki, posilki nie odmowia pomocy na PEWNO!! Moge was zapewnic, ze jezeli nie bedziecie nalezec do kongresu ani prmu to do proby sciagniecia barw dojdzie. Jezeli tez ktos pisze glupia wypowiedz, ze nikt mu nie bedzie rozkazywal co ma nosic na plecach to jest w wielkim bledzie!!
a moze ja cos źle zrozumiałem?
[ Dodano: 2008-03-05, 09:51 ]
"Gdy emocje już opadły, jak po wielkiej bitwie kurz..."
a teraz na spokojnie:
Zawsze uwazałem, ze warto byc grzecznym i jesli ktoś wymyślił SOBIE - powtarzam SOBIE! jakieś zasady i są dla niego wazne to co mi szkodzi, aby z nim pogadac, ustalic i wyjasnic jakąkolwiek współpracę czy zasady współzycia.
To ja nawiązałem pierwszy kontakt z ludźmi z MC na temat ewentualności rozmów o naszywkach. Ludzie, z ktorymi rozmawiałem ZAPRASZALI na Kongres i do rozmów. Sprawiali wrażenie NORMALNYCH, GRZECZNYCH I UPRZEJMYCH.
Ja jestem za nawiązaniem kontaktu i wysłuchaniem ich zdania na temat naszych naszywek na plecach, barw, może wspólnych imprez.
Powtarzam SZANUJĘ innych motocyklistów i jestem za rozmowami,
ALE
- jeśli ktoś będzie zawłaszczał moją wolność - obojetnie czy motocyklowa, dotycząca barw, koloru stringów, czy jakąkolwiek inną ZGODNĄ Z PRAWEM to rezerwuje sobie prawo podjęcia wszelkich dostępnych i równiez zgodnych z prawem kroków w celu zapobiezeniu przestepstwu
- jeśli ktos przychodzi do cudzego domu gdzie drzwi są zawsze otwarte i każdy przybysz jest z założenia witany otwartymi rękoma i zamiast wytrzeć ładnie buty, przedstawic się, przywitać, dać sie poznac z jakijs dobrej strony, postawić browca i grzecznie opowiedziec jak to fajnie jest byc w MC bo to zajebiści ludzie i może bysmy chcieli się przyłaczyc - a zamiast tego wpierdala się w brudnych buciorach i zaczyna wyzywac od głupców i straszyć, ze jak nie zrobimy jak ktoś sobie cos wykoncypował bo ma jakieś kompleksy i problemy osobowościowe to zrobia nam tu najazd Aniołow Piekieł. To ja powiem krótko - W Y P I E R D A L A J !!!
Mam dylemat - bo znam 2 osoby z MC i uważam ze to sa ludzie rozsądni i mozna z nimi sensownie pogadać ale ostanio wirtualnie poznałem tatkę krzestnego (de god fazer) - nawiasem mówiąc zaje.ista masz chłopie ksywke. Szacun i rispekt - moze zmień sobie na Kubuś Puchatek. Trafiłeś w ten sposób na moją lista zajebistych ojców... na drugim miejscu za ojcem Smardzykiem.
I nie wiem co mam mysleć o tej organizacji.
[ Dodano: 2008-03-05, 10:27 ]
Gaba - to prywatnie do Ciebie list otwarty
Wiem jak dla Ciebie wazna jest muzyka - może nawet bardziej niż jazda na motocyklu. Dla mnie też.
A jesli jakaś grupa, której sie wydaje, ze jest grupą trzymającą władzę - jutro ogłosi że można grac tylko marsze wojskowe, albo reagge, albo disco polo? A jeśli ktoś myśli, ze będzie grał co mu sie podoba to jest głupi bo przyjadą w 300 moto i połamią pałeczki i moze i rece.
Za komunizmu - nie wolno było grac jazzu. Ja to pamiętam
Jak mam do czynienia z jakimkolwiek "izmem" to trace panowanie nad sobą - nieważne czy to szowinizm, nacjonalizm, komunizm czy MCizm.
Toleruje tylko "tumiwisizm"
Zawłaszczanie wolności zaczyna się od drobiazgów - polecam 1984 Georga Orwella i "Folwark Zwierzęcy" tego samego autora.
Wolnym sie albo jest albo nie. KOtlecik nie może być drugiej świeżości.
ale wiesz ze Cie lubię
Kochaaaaałbym Ciebieeeee, ale nie chce wchodzic w tak pieknie rozwijajace się od Torunia uczucie pomiędzy Toba I Treską
alkohol - nawet pity bez umiaru, nie przyćmi bólu po stracie przyjaciela... 16.10.2007 ROADS
- Krissek
- pisarz
- Posty: 363
- Rejestracja: ndz 03 cze 2007, 16:51
- Imię: Krzysztof
- województwo: lubelskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
i OF Topem zabili temat
ale to chyba dobrze bo nie ma się co kłócić dywagować tylko kto czuje się na siłach (mors??) mógłby wybrać się na ten kongres poinformować ich że istniejemy (chociażby po to by zaoszczędzić później nerwów na drodze, czy gdziekolwiek indziej)
bo rozumiem że te obszywanie się na plecach to nie jest żadna prowokacja by wywołać jakiś dym i by coś się działo??
żeby też nikt nie zrozumiał mnie źle że jestem uległy (chyba że w stosunku do pań) bo nie mam zamiaru żadnemu samozwańczemu klubowi się podporządkowywać bo jak już to było pisane NIE JEST TO INSTYTUCJA PAŃSTWOWA i wg konstytucji - nie muszę tego robić
ale "ooooo bociek jak on tu żyje to i my też możemy" cyt. "Seksmisja" - myślę że dla wszystkich znajdzie się miejsce na drodze OFICJALNIE!!
poinformujmy ich że jesteśmy i tyle
jeżeli uznają nasze istnienie to Ok jak nie to będziemy wiedzieli na czym stoimy bo tak to na razie loguje się jeden zadymiacz i psuje krew wszystkim
a przecież temat krwi jest tutaj http://vfr.superhost.pl/vfr-oc-pl/forum ... php?t=2840
a nie w naszywkach
P.S. mam wrażenie że MC mają "taką" opinię że jest tam tak dużo członków nad którymi ciężko zapanować
żeby zwykły członek nie stał się k... i nie robił siary na drodze czy innych forach ...
PAX PAX między Tam Pax
ale to chyba dobrze bo nie ma się co kłócić dywagować tylko kto czuje się na siłach (mors??) mógłby wybrać się na ten kongres poinformować ich że istniejemy (chociażby po to by zaoszczędzić później nerwów na drodze, czy gdziekolwiek indziej)
bo rozumiem że te obszywanie się na plecach to nie jest żadna prowokacja by wywołać jakiś dym i by coś się działo??
żeby też nikt nie zrozumiał mnie źle że jestem uległy (chyba że w stosunku do pań) bo nie mam zamiaru żadnemu samozwańczemu klubowi się podporządkowywać bo jak już to było pisane NIE JEST TO INSTYTUCJA PAŃSTWOWA i wg konstytucji - nie muszę tego robić
ale "ooooo bociek jak on tu żyje to i my też możemy" cyt. "Seksmisja" - myślę że dla wszystkich znajdzie się miejsce na drodze OFICJALNIE!!
poinformujmy ich że jesteśmy i tyle
jeżeli uznają nasze istnienie to Ok jak nie to będziemy wiedzieli na czym stoimy bo tak to na razie loguje się jeden zadymiacz i psuje krew wszystkim
a przecież temat krwi jest tutaj http://vfr.superhost.pl/vfr-oc-pl/forum ... php?t=2840
a nie w naszywkach
P.S. mam wrażenie że MC mają "taką" opinię że jest tam tak dużo członków nad którymi ciężko zapanować
żeby zwykły członek nie stał się k... i nie robił siary na drodze czy innych forach ...
PAX PAX między Tam Pax
i tak trzymać
- Achmed
- klepacz
- Posty: 1900
- Rejestracja: śr 04 paź 2006, 22:58
- Imię: Marek
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Zajebiście się rozmowa rozwija a Offtopik Madzi I Morsa miodzio poprostu , jak juz wyplujecie cały jad z siebie to przeczytajcie wszystko od początku może Was najdzie ochota na powtórkę.
Widzę że niewielu zachowało resztki rozsądku, jak dzieci jak dzieci.
Spadam do innej piaskownicy
Widzę że niewielu zachowało resztki rozsądku, jak dzieci jak dzieci.
Spadam do innej piaskownicy
VFR 750 RC36II BYŁA
VTR 1000F BYŁA
DR 650R BYŁA
VFR 800 FI BYŁA
ZR750C CR W BUDOWIE
TT600R BYŁA
VFR 800 BYŁA
KTM EXC 250 2T BYŁ
TRIUMPH SPRINT ST 1050 BYŁ
Triumph Tiger 1050
VFR 750 RC 36II
VTR 1000F BYŁA
DR 650R BYŁA
VFR 800 FI BYŁA
ZR750C CR W BUDOWIE
TT600R BYŁA
VFR 800 BYŁA
KTM EXC 250 2T BYŁ
TRIUMPH SPRINT ST 1050 BYŁ
Triumph Tiger 1050
VFR 750 RC 36II
- usmoł
- pisarz
- Posty: 258
- Rejestracja: wt 01 maja 2007, 22:05
- Imię: Lesław
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Legnica
- Kontakt:
Do tego co napisał thegodfath3r najlepiej pasuje cytat z "Dawcy" -"Bądź sam, organizacje są dla słabych". Coś w tym jest, teoria stada , w stadzie są odważni, silni, nieustraszeni, tyle że bez obrony stada do dupa. Pewnie że możemy lub powinniśmy przesłać info w sprawie Naszego haftu do MC, ale płaszczyć się i prosić o zgodę ? to już lekka przesada. Pewnie że jak trafię na tępaków z MC ( zaznaczam tępaków, bo w większości to ludzie normalni ) to mogę wyłapać za naszywkę, ale cóż mam swoje przekonania, a rany się zagoją. A potem czas na łowy
..chociaż kroczę doliną ciemności nie lękam się zła, bo jestem największym skur...elem w dolinie...
- Arczi
- klepacz
- Posty: 804
- Rejestracja: pt 07 lip 2006, 01:18
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Widzę, że w temacie zawrzało. Osobiście nie chciałbym należeć do klubu , który wyraża swoja wyższość za pomocą łańcuchów,pał, czy pięści ale moje zdanie jest takie aby ktoś z naszych pokazał się na kongresie i zaznaczył naszą obecność w świecie motocyklowym. Przyjęte są jakieś ogólne zasady, więc nie ma sensu bić piany i od razu przechodzić do opozycji - tylko zorientować się dokładnie w temacie i dopiero wtedy podjąć decyzję czy chcemy się rejestrować, czy nie. Z drugiej strony to chore, że takie rzeczy dzieją sie w społeczności motocyklowej, w sumie powinna nas łaczyć jedna pasja i nieważne czy ktoś jest Ownersem czy należy do MC, ale w tu podobnie jak w piłce nożnej - kibice i pseudokibice, są motocykliści i pseudomotocyklisci.
-
- bywalec
- Posty: 24
- Rejestracja: pt 30 mar 2007, 10:30
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Brzeszcze
- Kontakt:
Pomimo tego,iż na forum za duzo nie "gadam" to tym razem i ja dorzucę swoje "trzy grosze".
Osobiście nie jestem zrzeszony w żadnym klubie i nie mam zamiaru byc,poniewaz jestem indywidualistą i nie lubię gdy mi ktoś narzuca to czy tamto.
Jestem "Ownersem",czyli właścicielem w tym wypadku Hondy VFR.
I z dumą będę nosił wraz z moja Żonka wspaniałą naszywkę na lewym ramieniu
i tym samym oświadczając wszem i wobec że jestem posiadaczem w/w.
Ale moj kuzyn jak i kilku swietnych kumpli jezdzi w MC i każdy z nich
mi mówi to samo:
Obojętnie czy "plecki" są na kurtce,kamizelce,wytatuowane itd,są niejako
"znakiem towarowym",który to odróżnia dany klub od innych.(to jest takie
tłumaczenie przedszkolakowe ale chyba najbardziej obrazuje sprawe)
Jedne barwy istnieją od lat 70,inne powstały obecnie.
Wiec dużo wzorów moze byc podobnych i miedzy innymi po to jest kongres by ustalic wspólnie czy cos mozna zmienic,czy nie ma ku temu potrzeby.
Bo na przykład p.ziutek który ukradł przedwczoraj intrudera poprosi kobite by mu wyhawtowała na żółtym tle czarną nitką Road Ramzes MC Polska podjeżdża na BP,tankuje i odjeżdża,później wpi..doli babci,weźmie torebke,wy..cha panienke w parku i sie zmyje.Każda babcia,dziecko,gliniarz,ksiądz itd który był świadkiem wybryków ziutka zobaczy RR to da sobie łape uciąc ze to napewno z"tej bandy".
Przykładów można mnożyc,ale po co?
Dla mnie to już jest wystarczający powód aby uzgodnic(nie prosic,bo z tego co wiem to nikt o nic na kongresie nie prosi)WZÓR,BARWĘ oraz ewentualne "nie pisane" prawa
dla FG czy MC co Ownersów nie dotyczy,bo nie jesteśmy żadną zorganizowaną grupą a tylko posiadaczami czy też entuzjastami w/w marki,klimatu itd...
Cóż,nie ma w kodeksie nakazów,zakazów itd, które "narzucają" MC ale myślę że te NIEPISANE prawa mają służyc i zresztą w dużej mierze służą jakiemus porzadkowi w tym NASZYM,troche innym,motocyklowym małym świecie.
Przecież żadne prawo nie wymaga machania do siebie łapami a jednak się pozdrawiamy.Nie bronię MC czy coś tam,ale jeśli będą chętni to ja(o ile będę miec czas)chętnie na takowy kongres się z kimś wybiorę.
Bo zamiast unosic sie,krzyczec o swoje prawa konstytucyjne wole byc kumplem,bratem na drodze,cieszyc się z jazdy i z dumą a nie "szklanym" bohaterstwem okazywac swiatu że jestem właścicielem Hondy VFR i mam super rodzinkę na VFR-ach i nie tylko.
Swoją drogą wk..wiał bym się jakby jakiś właściciel Kymco miał idento naszywkę
na plecach z napisem....kymco owners club polska................................ .
Osobiście uważam że nie będzie z naszym logo zadnego problemu.
A jeśli bedzią to dopiero wtedy zaczniemy debatowac co dalej,nosic czy nie itd.
Wielu braciom i siostrom się ono nie spodoba,ale takie jest moje skromne zdanie:)
Pozdr
Osobiście nie jestem zrzeszony w żadnym klubie i nie mam zamiaru byc,poniewaz jestem indywidualistą i nie lubię gdy mi ktoś narzuca to czy tamto.
Jestem "Ownersem",czyli właścicielem w tym wypadku Hondy VFR.
I z dumą będę nosił wraz z moja Żonka wspaniałą naszywkę na lewym ramieniu
i tym samym oświadczając wszem i wobec że jestem posiadaczem w/w.
Ale moj kuzyn jak i kilku swietnych kumpli jezdzi w MC i każdy z nich
mi mówi to samo:
Obojętnie czy "plecki" są na kurtce,kamizelce,wytatuowane itd,są niejako
"znakiem towarowym",który to odróżnia dany klub od innych.(to jest takie
tłumaczenie przedszkolakowe ale chyba najbardziej obrazuje sprawe)
Jedne barwy istnieją od lat 70,inne powstały obecnie.
Wiec dużo wzorów moze byc podobnych i miedzy innymi po to jest kongres by ustalic wspólnie czy cos mozna zmienic,czy nie ma ku temu potrzeby.
Bo na przykład p.ziutek który ukradł przedwczoraj intrudera poprosi kobite by mu wyhawtowała na żółtym tle czarną nitką Road Ramzes MC Polska podjeżdża na BP,tankuje i odjeżdża,później wpi..doli babci,weźmie torebke,wy..cha panienke w parku i sie zmyje.Każda babcia,dziecko,gliniarz,ksiądz itd który był świadkiem wybryków ziutka zobaczy RR to da sobie łape uciąc ze to napewno z"tej bandy".
Przykładów można mnożyc,ale po co?
Dla mnie to już jest wystarczający powód aby uzgodnic(nie prosic,bo z tego co wiem to nikt o nic na kongresie nie prosi)WZÓR,BARWĘ oraz ewentualne "nie pisane" prawa
dla FG czy MC co Ownersów nie dotyczy,bo nie jesteśmy żadną zorganizowaną grupą a tylko posiadaczami czy też entuzjastami w/w marki,klimatu itd...
Cóż,nie ma w kodeksie nakazów,zakazów itd, które "narzucają" MC ale myślę że te NIEPISANE prawa mają służyc i zresztą w dużej mierze służą jakiemus porzadkowi w tym NASZYM,troche innym,motocyklowym małym świecie.
Przecież żadne prawo nie wymaga machania do siebie łapami a jednak się pozdrawiamy.Nie bronię MC czy coś tam,ale jeśli będą chętni to ja(o ile będę miec czas)chętnie na takowy kongres się z kimś wybiorę.
Bo zamiast unosic sie,krzyczec o swoje prawa konstytucyjne wole byc kumplem,bratem na drodze,cieszyc się z jazdy i z dumą a nie "szklanym" bohaterstwem okazywac swiatu że jestem właścicielem Hondy VFR i mam super rodzinkę na VFR-ach i nie tylko.
Swoją drogą wk..wiał bym się jakby jakiś właściciel Kymco miał idento naszywkę
na plecach z napisem....kymco owners club polska................................ .
Osobiście uważam że nie będzie z naszym logo zadnego problemu.
A jeśli bedzią to dopiero wtedy zaczniemy debatowac co dalej,nosic czy nie itd.
Wielu braciom i siostrom się ono nie spodoba,ale takie jest moje skromne zdanie:)
Pozdr
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 38 gości