Arturo - czuję się zaproszony

a ponieważ łycha to hejnałowy trunek Vikingów - cytuję " walim łyche, walim łychę, kto nie wali ten ma w michę..." i najlepiej smakuje w piątek 13-tego no to trza smarować łańcuch i gardziel... gaźnika.
Rękawica 0czkowi rzucona więc pewnie na moto jestem w Toronto.
Co do nagród to jeździłem dla wielkiej frajdy

a ponieważ miałem zdecydowanie więcej czasu niż pozostali uczestnicy zabawy więc nie uważałem za stosowne podawać w stosownym czasie swojej kilometrówki. Niestety w tym roku nie będzie tak lekko

i skończył się hendikap... strzeż się 0czek
wiedziałem, że Arturo nie wypije nagrody zamknięty w szafie

alkohol - nawet pity bez umiaru, nie przyćmi bólu po stracie przyjaciela... 16.10.2007 ROADS