i juz po. wszystko dosc dobrze zorganizowane i co wazne obylo sie bez rozlewu krwi, przynajmniej w naszej grupie, chociaz bylo kilku krzykaczy w puszkach. na szczescie nikt nie podjal z takimi tematu. misiaki tez zdolali przyjechac, ale w sumie nie bardzo do czego mogli sie czepic. dwa pasy byly pus...